czwartek, 24 grudnia 2009

Wesołych świąt!



No i tak to jest: człowiek lata, robi generalne porządki całego domu, stoi w mega kolejkach, użera się z zajebiście uprzejmymi ludźmi, gotuje, pucuje, pierze, trzepie, wyrzuca, wynosi, próbuje, przypala, glancuje, dźwiga.... A wszystko to dla 3 dni świątecznych. Nie rozumiem świątecznej gorączki. Mam ochotę zbojkotować święta!

Czy wiecie, że japońskie dzieci oglądają Misia Uszatka (tak, TEGO misia uszatka!) ????
Niedowiarków odsyłam tutaj :D

Oprócz tego dodam jeszcze, że Japończycy kupują polskie bombki i nawet znają ich polską nazwę!
Jakie to wspaniałe...

wtorek, 22 grudnia 2009

Detective story.



Oh, ja uwielbiam wszelkiego rodzaju śledztwa, dochodzenia, tropy, wskazówki, morderstwa, trupy, zagadki na pozór nie do rozwiązania, inteligencję oraz błysk w oczach detektywa, albo... Pani detektyw!
Moją świąteczną obsesją (ażeby trochę zbojkotować święta chociażby w moim prywatnym odczuciu) zajęłam się oglądaniem japońskich seriali o tematyce detektywistycznej. Ostatnio zaniedbałam strony takie jak mysoju oraz youtube które serwują nam niezliczoną ilość tego rodzaju pozycji. Trochę na chybił trafił wybrałam serial "KIINA". Tytułowa bohaterka jest kobietą, która bynajmniej nie wygląda ani nie zachowuje się jak stereotypowy detektyw. Wydawać by się mogło, że logiczne myślenie stoi na szarym końcu w procedurze śledztwa pani Kiiny, natomiast prym wiodą emocje, przeczucia oraz niepotwierdzone naukowo teorie. Jej zaletą jako detektywa jest pełne poświęcenie dla prowadzonej sprawy, zwłaszcza tych zapomnianych, sprzed x-lat, które zostały uznane za nierozwiązywalne/absurdalne/głupie/nielogiczne/zmyślone, itp. Kiina nie potrzebuje snu, jedzenia (może za wyjątkiem ciasteczek czekoladowych...), a życie prywatne nie stoi na przeszkodzie w karierze, gdyż pani Kiina takowego po prostu nie posiada. Polecam obejrzeć pierwszy odcinek gdzie poznacie jednego z jej ex-chłopaków. WARTO!

Link jest TUTAJ (źródło: Mysoju)

Jak na kogoś kto wczoraj zrobił sobie tipsy żelowe napisałam całkiem długiego posta.
Podrapałam się nimi w oko wieczorem próbując zdjąć prawe szkło kontaktowe.


AAA! 17:00! Weź pigułkę, weź pigułkę...

Tyle prywatnej dygresji.

Sayonara!

PS: uwielbiam mój nowy szablon z prosiakiem :D