środa, 21 maja 2014

Slow Jogging + uśmiech = piękna sylwetka.



Twórcą filozofii slow jogging jest pan profesor Hiroaki Tanaka, 
który dzięki tej metodzie w ciągu 3 miesięcy zrzucił 10 kilogramów.

Jest to propozycja dla osób, które nie lubią się katować
tradycyjnym treningiem. Podczas slow joggingu
nie będziecie łapać oddechu, a pot nie będzie Wam zalewał oczu.

Pierwszą żelazną zasadą slow joggingu jest, aby trening sprawiał przyjemność
i ma być nieobciążający dla organizmu.

Brzmi zachęcająco, prawda?

Druga zasada brzmi jeszcze lepiej: slow jogging, jak sama nazwa wskazuje,
zakłada wolne tempo biegu. Można biec wolniej niż spacerowicze w parku.

Od technicznej strony: cały trening to 30 jednostek. 1 jednostka = 1 minuta.
Od naszych osobistych preferencji i kondycji zależy jak rozłożymy sobie nasz trening.
Możemy go podzielić na 10 minutowe biegi.  Pamiętajmy o zasadzie pierwszej.

Zaletą takiego treningu jest precyzyjne stąpanie - robiąc mniejsze kroczki łatwiej lądujemy na śródstopiu,
a nie na pięcie jak w tradycyjnym bieganiu, co bardzo obciąża stawy.
Ponadto truchtając sobie nieśpieszny, mamy wyprostowaną sylwetkę.
Nie mamy też problemu z oddychaniem - przy tak wolniutkim biegu nie ma mowy o zadyszce czy kolce.

Twórca slow jogging zaleca by biegać codziennie 30-60 minut.