wtorek, 31 stycznia 2012

Scream for the thruth.



Dir en Grey zawsze mi imponowali swoją muzyką, jednak ostatnio trochę ich zaniedbałam i postanowiłam nadrobić zaległości i oczywiście znalazłam kolejny powód, dla którego DeG jest i zawsze będzie moim ulubionym zespołem.

11 marca 2011 byłow Japonii trzęsienie ziemi, potem tsunami, a do teraz mówi się o skażeniu radioaktywnym. Każdy wie? Dobra, super, lecimy dalej.

Jak wiadomo DeG, uważają, że jako zespół chcą inspirować przez swoją muzykę, a Kyo poprzez swoje teksty przekazuje nieraz bardzo sugestywne wiadomości dla swoich fanów. Wiadomo, facet powiedział sobie - zero cukierkowych piosenek o miłości - więc o czym mógłby śpiewać?

Natknęłam się w internecie na ten filmik na oficjalnym kanale chłopaków na YT:





Potem wlazłam na stronę przez nich podaną. I tam czytam co następuje:

"Otwarty list od Dir en Grey do ludzi z całego świata

Marcowe trzęsienie ziemi odebrało życie wielu ludziom, w tym wielu osobom związanych z zespołem. Teraz, w wielu miejscach w całym kraju, wykryto wysokie skażenie radioaktywne. Każdy, łącznie z nami, był narażony na działanie promieniowania i było nawet kilku, którzy mówili, że zanieczyszczenie jest tak duże, że istniało ryzyko, że w przyszłości nie będzie możliwe podróżować do USA i innych krajów.

11 marca, cały zespół był w studio w Tokio - pracował nad nowym albumem, kiedy rozpoczęło się trzęsienie ziemi. Następnie, ogrom niedoborów oraz chaos związany z przemieszczaniem się po Japonii spowodował kolejne komplikacje. Wiele myśli przychodziło nam wtedy do głowy - czy ten album w ogóle zostanie ukończony? Czy będziemy w stanie kontynuować pracę nad jego ukończeniem? I czy w ogóle jest to w porządku pracować nad nim w obecnej sytuacji?

3 sierpnia 2011 to data wydania naszego nowego krążka "Dum Spiro Spero". Normalnie byłby to wspaniały dzień, bo nasza praca ujrzy światło dzienne. Jednakże, jest wciąż wielu ludzi w Japonii, którzy cierpią z powodu kataklizmu więc chcąc zachować pewną powściągliwość, powstrzymamy się od słów radości z tej okazji.

Jednak nie możemy się zatrzymać z tego powodu. Jesteśmy obecnie w Japonii. Jednak jest to wciąż niepewne, jak wiele z tego co mówi rząd jest prawdziwe i, szczerze, nikt naprawdę nie wie co się dzieje obecnie w Japonii. Nowe środki bezpieczeństwa w związku promieniowaniem ciągle są rozszerzane na coraz wyższe poziomy, ale jedynym oficjalnym komunikatem rządu jest informacja, że "to nie szkodzi zdrowiu". Nie możemy już dłużej powiedzieć czy jesteśmy demokratycznym państwem czy nie. Jeśli nie jesteś ostrożny z tym co mówisz, zostaniesz uciszony ze znaczną siłą. W tym momencie nie mamy możliwości naprawdę dowiedzieć się co się dzieje w naszym własnym kraju.

Jednak chcemy znać prawdę. Ludzie są w stanie przezwyciężyć największe przeszkody i problemy, pod warunkiem, że znają prawdę.

Na krążku "Dum Spiro Spero" ("Jeśli oddycham, to mam wiarę") i w naszym wideoklipie "Different Sense", który wydaliśmy tuż przed premierą albumu, nasz zmysł pragnienia wzięcia udziału w tym co się dzieje, który doprowadzi do przełomu w obecnej sytuacji.

Początki czegoś tak znaczącego jak Aksamitna Rewolucja (w Czechosłowacji w 1989r.), znalazły ujście w Praskiej Wiośnie, która została zapoczątkowana przez ludzi kultury.

Do wszystkich, którzy to czytają - prosimy was, abyście zrobili co możecie, by wspomóc nas w naszych poszukiwaniach prawdy.

Z poważaniem,

Dir en Grey"

* tłumaczenie moje

Ten list zabrzmiał bardzo poważnie prawda? Czyżby w Japonii mieli dużo większe problemy społeczno-polityczne niż wielu z nas zdaje sobie z tego sprawę?



"Different Sense" proszę uprzejmie, wersja Live z angielskim tłumaczeniem.





A dla opornych polskie tłumaczenie, a jakże.

Wyjdź
Zniż się szczęścia i paradoksu wolnej zemsty
Śmiertelna dawka, niezidentyfikowane ciała, przyczyna istnienia
Teraz!
Twoja charyzma, która zabija bogów, nie jest przystosowana do prania mózgu
Drwisz z księżycowej nocy
Nasze sczerniałe słońce

Rzygam chciwością,

Narodem, w którym wyrzutkowie spiskują ze sobą
Głodni eutanazji
Zły smak
I rzeczy które są tylko na pokaz. Są one proste?
Nasze sczerniałe słońce
Wszyscy są oczyszczeni
Związani razem aby ich oświecić
Nieświadomi rzeczy utraconych
Pochłonięty i dostarczony do twoich snów
Skrywam ich uśmiechy

Wyjdź

W dół do szczęścia i paradoksu wolnej zemsty
Śmiertelna dawka, niezidentyfikowane ciała, przyczyna istnienia
Teraz!
Twoja charyzma, która zabija bogów, nie jest przystosowana do prania mózgu
Drwisz z księżycowej nocy?
Nasze sczerniałe słońce

Wkładając maskę smutku i współczucia


Żywo przez ten świat

Żywo przez ten świat
Żywo przez ten świat
Żywo przez ten świat

Rozdarta klatka piersiowa, niezdolna do pozostawienia blizn

Miłość… to fałszywy sen

Wszyscy są oczyszczeni

Związani razem aby ich oświecić
Nieświadomi rzeczy utraconych
Pochłonięty i dostarczony do twoich snów
Skrywam ich uśmiechy
Nie ma ratunku, zbliżacie się do odpowiedzi
Zatrzymać pobłażliwość, wraz z kontynuującą frustracją

Ale teraz uwaga

Przyszłość upadła
Więc… jakie jest znaczenie „niebieskiego nieba ?




Owocnej gimnastyki umysłu życzę. 
Całuski,

Chryzantema.

czwartek, 26 stycznia 2012

LADY. I can see right through you.



Siedzę od kilku dni i oglądam sobie "LADY-Saigo no Hanzai Profile" (LADY~The Last Criminal Profile)z  Keiko Kitagawą. Polecem osobom, które tak jak ja lubią seriale kryminalno-detektywistyczne, umysłowych popaprańców w roli przestępców, oraz ambitnych detektywów. Keiko wcieliła się w rolę Kazuki Shoko - młodą, acz ambitną policjantkę, która przez jakiś czas pracowała w USA w FBI, po czym wraca do ojczyzny i podejmuje pracę, jako profiler. Ma swoisty talent do wchodzenia w umysły kryminalistów i najlepiej z całej ekipy rozumie tok myślenia oraz motywy kierujące przestępcą.

Zaletą serialu jest to, że odcinki są stosunkowo długie i akcja w każdym z nich jest dobrze rozegrana.

Polecam serdecznie.

czwartek, 19 stycznia 2012

Do posłuchania. Origa.

Ostatnio namiętnie słucham piosenkarki o pseudonimie artystycznym ORIGA, na którą natknęłam się przy okazji genialnej ścieżki dźwiękowej do anime "Ghost in the Shell" i sztandarowych piosenek "Inner Universe" oraz "Rise". Oryginalna barwa głosu piosenkarki skusiła mnie do dalszych poszukiwań bajecznych piosenek i oczywiście znalazłam kilka, w których się zakochałam od razu.




"Player"




"Date of rebirth"




Oraz "Era of Queens", która niewymownie poprawia mi nastrój.

*__________________________________________*

No dobrze, a co my wiemy o szanownej wykonawczyni powyższych utworów?



ORIGA nazywa się Olga Witaljewna Jakowlewa, pochodzi z Nowosybirska w Rosji i obecnie ma lat 31. Na początku lat 90., zaraz po skończeniu studiów muzycznych, odwiedziła Japonię i podpisała tam kontrakt z organizacją Road&Sky. Dzięki tej współpracy miała szansę rozwijać swój talent wokalny i poznać wielu artystów japońskiej sceny muzycznej przy okazji wspólnych projektów. Najbardziej znana jest jej współpraca z japońską kompozytorką Yoko Kanno - panie są wieloletnimi przyjaciółkami.

Jakby ktoś miał ochotę to podaję oficjalny profil artystki na Facebook'u (oficjalnej strony nie podaję, bo w zasadzie nic tam ciekawego nie ma).

KLIK

środa, 18 stycznia 2012

Tsuki ni kawatte oshioki yo!



A tak w ogóle to na TV4 leci "Czarodziejka z Księżyca".
Boże, słodycz dzieciństwa mi się przypomina!


"W grudniu i styczniu w Czwórce emitowany będzie pierwszy, liczący sobie 46 odcinków sezon serialu  „Sailor Moon – Czarodziejka z Księżyca” opowiadającego o pojawieniu się pięciu pięknych wojowniczek walczących z Królestwem Ciemności i jego demonami (youma), pragnącymi odebrać ludziom życiodajną energię oraz wejść w posiadanie Srebrnego Kryształu. Specjalnie na potrzeby tej emisji serial został ponownie przetłumaczony, zmianie ulega tytuł (na bliżej nawiązujący do oryginalnego tytułu: „Sailor Moon – Czarodziejka z Księżyca”) oraz osoba lektora.

Pierwszy odcinek nadany zostanie już pierwszego grudnia 2011 roku o godzinie 17:30."


Źródło: SATKurier

Zastanawiam się czy wyemitują tylko pierwszą serię, czy pójdą też dalej...? Ja osobiście uwielbiałam dalsze serie!

wtorek, 17 stycznia 2012

Freeterzy. Hę...? Frytki...???



Widziałam ostatnio bardzo interesujący dokument w telewizji. Tak się fantastycznie złożyło, że jego temat dotyczył młodych ludzi, problemu z ich zatrudnieniem w metropolii Tokijskiej oraz mankamentów japońskiej gospodarki, których wynikiem było swego rodzaju społeczne wykluczenie oraz bezradność Japończyków wobec problemu.

Dokument o dziwo można sobie w całości obejrzeć na YT, co gorąco polecam.




Można go także ściągnąć z Chomka.

W skrócie, dla zachęcenia:

Jak już powiedziałam, rzecz dotyczy młodych osób, które nawet pomimo ukończenia studiów wyższych, nie są w stanie znaleźć stabilnego zatrudnienia w firmach, które wybierają sobie najlepszych studentów i tylko im proponują zatrudnienie. Jeśli jesteś przeciętny, albo co gorsza masz kilka kiepskich ocen w indeksie, to zapomnij, że znajdziesz pracę. Nie od dziś znany jest nam Europejczykom, japoński wyścig szczurów od powijaków - już od najmłodszych lat rodzice zapisują swoje maluchy na zajęcia dodatkowe, co ma im ułatwić start w owym wyścigu oraz pomóc w przebiciu się na szczyt. Niestety, wiemy, że aby byli najlepsi, muszą też być najgorsi. Taka kolej rzeczy. Gdyby każdy był najlepszy, to w rezultacie każdy byłby przeciętny, prawda?

Ale do puenty.

Młodzi Japończycy muszą sobie jednak radzić, bo w końcu życie w Tokio jest kosmicznie drogie. Stąd wynalazek tzw. "freetera". Freeter, to osoba nie posiadająca stałego zatrudnienia. Freeterzy parają się pracą dorywczą, tymczasową, na niepełny etat, często gęsto są też zwyczajnie bezrobotni (różnie w życiu bywa). Są freeterzy z wyboru - tacy, którzy gardzą pracą w korporacjach i uczestniczeniem w wyścigu szczurów. Drugą grupę freeterów stanowią osoby, które zwyczajnie nie mogą znaleźć pracy (tak też bywa - wiem z autopsji).

Gdyby ktoś miał ochotę, to Wiki podaje dosyć obszerną definicję.

Bardzo krzepiący ten dokument. Japonia niby taka kolorowa, a jednak nie wszystko rysuje się w ciepłych barwach... Ja sama borykam się z problemem zatrudnienia, a że chcę się usamodzielnić i wyprowadzić na swoje, to rzucam się w wir pracy dorywczej - mogę się w pewnym sensie utożsamić z freetarmi.

Interesujące jest podejście japońskiego społeczeństwa. Nie widzą problemu i umywają ręce - według nich, freeterzy to jednostki nie potrafiące się dostosować do obecnej sytuacji na rynku pracy. 4 miliony młodych osób z dyplomami uczelni wyższych pracujących na najniższych stanowiskach, za psie pieniądze, bez pakietów socjalnych... W dodatku japońska mentalność nie do końca radzi sobie z czymś, co nam przychodzi z łatwością - demonstrowaniem społecznego niezadowolenia i domagania się zmian. Japońskie protesty i próby zwrócenia uwagi rządu oraz społeczeństwa na istniejący obecnie na dużą skalę problem spełza na niczym. Po obejrzeniu filmu nie wiedziałam w czym rzecz, po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że demonstranci nie krzyczą tylko szepczą. Szeptać demonstracyjne hasła na hałaśliwych ulicach Tokio w godzinach szczytu? To brzmi jak absurd, ale tak to właśnie wygląda.

Z kolei u nas młodzi nie demonstrują w ogóle... Każdy chyba czeka, aż kryzys minie? Każdy na to liczy, nawet ja! Każdemu pewnie wydaje się też, że protesty nic nie dadzą, no bo jak grupka młodych osób z transparentami ma odmienić polską czy jakąkolwiek inną gospodarkę?

Ogarnia mnie bezsilność. Jest mi smutno, bo utknęłam w miejscu, nie rozwijam się, nie idę na przód, tylko żyję z dnia na dzień. To frustrujące.

*Przepraszam za tę prywatę.*