niedziela, 29 czerwca 2008

Wywiadów część dalsza



Siódmy

(Toshiya i Shinya wspominają pierwsze wrażenia o swoich kumplach z zespołu)

Shinya: Pierwszą osobą, którą poznałem był Kyo. To było jakoś w sierpniu 1995. Kyo przyszedł obejrzeć próbę zespołu, w którym akurat występowałem. Jednak on sam nie pamięta tego (śmiech). Pierwsze wrażenie, jakie na mnie wywarł, to myśl, że jest strasznie dziecinny, myślałem, że to jakiś dzieciak.
Toshiya: Oh! Myślisz, że dobrze robisz mówiąc to? (śmiech)
Shinya: Miałem na myśli, że wyglądał młodo. Wtedy też, Kyo powiedział, że nie wolno mu było do mnie przychodzić. W tamtym czasie wnętrze kraju nie było kompletne. To jest to, co chciałem wyjaśnić, gdyż wydaję mi się, że są ludzie, którzy tego nie rozumieją.
Rozumiem
Shinya: Jeśli chodzi o Die’a, to przypuszczalnie poznaliśmy się we wrześniu 1995, kiedy obaj byliśmy w swoich poprzednich zespołach i obaj tego nie pamiętamy. W grudniu 1995 była rozmowa z Die’m o jego przejściu do mojego poprzedniego zespołu. Potem spotkaliśmy się znów na sesji zdjęciowej. Moje pierwsze wrażenie dotyczące jego osoby było dobre na początku, z różnych powodów.
Toshiya: Nie mów ‘na początku’
Shinya: Nie myślałem ‘przerażający’, gdy patrzyłem na jego twarz w różnych momentach. Jednak, gdy zaczęliśmy działać jako Dir en Grey uświadomiłem sobie, że to był błąd (śmiech)
Ale chyba było za późno (śmiech) A jak było z Kaoru?
Shinya: Pierwszy raz spotkałem się z nim w lutym 1996
Toshiya: Twoje daty są tak dokładne, że aż przerażające.
Shinya: Przyszedł zobaczyć nasz ostatni koncert, gdyż gitarzysta nas opuszczał. Wydawał mi się małomówny, skryty i bardzo dojrzały. To chyba dlatego nie mam żadnego wspomnienia dotyczącego naszej rozmowy, gdy spotkaliśmy się po raz pierwszy.
Toshiya, ty poznałeś wszystkich od razu?
Toshiya: Tak. Wszystkich naraz. Potem dość długo rozmawiałem z Kyo. Pierwszy raz poznaliśmy się…kiedy?
Shinya: Jakoś w październiku, dwa lata temu.
Toshiya: Więc jakoś wtedy ich poznałem. Wtedy nie miałem zbyt dużo znajomości w innych kapelach, zresztą teraz też nie. Ale ekipa z mojego zespołu przyjaźniła się z ekipą kapeli Kyo i razem zadecydowali, że wystąpimy wspólnie w Nagano, w moim rodzinnym mieście. Byłem w Tokyo i usłyszałem, że jego kapela będzie miała koncert tuż przed Nagano. Poszedłem ich zobaczyć i przywitać się. Ale wszyscy wyglądali przerażająco (śmiech)
Shinya: Nie pamiętam tego (śmiech)
Toshiya: Chciałem się wtedy przywitać z Kyo. Nakładał właśnie makijaż w rogu pokoju. Powiedziałem ‘następnym razem, wystąpię w koncercie razem z tobą’ i ukłoniłem się. Pamiętam, że witałem się z Kaoru i Die’m, ale nie pamiętam, czy z Shinyą też.
Shina: Też nie wiem.
A pamiętasz, jakie pierwsze wrażenie wywarł na tobie Shinya?
Toshiya: Najbardziej aktualne wspomnienie, jakie posiadam, to nasza rozmowa o tym, że chcemy razem występować w zespole i chcę zobaczyć ich występ w Osace. To było tak zaaranżowane, że spotkałem się z nimi zaraz po próbie. Podczas próby miałem Kentucky (usmażony kurczak) ‘Shinya przyjdzie wkrótce. Ale on nie mówi za dużo. Jest strasznie cichy, ale zawsze możesz spróbować z nim pogadać’, tak przedstawił mi go Kyo, więc myślałem, że jest strasznie nietowarzyski, a wtedy zobaczyłem śmiejącego się chłopca, który wchodzi po schodach (śmiech). Wciąż pamiętałem, co powiedział mi Kyo, dlatego starałem się pokazać z jak najlepszej strony, ale mimo, iż gadałem, jak najęty, to w pewnej chwili zapadła cisza…tak długa, że pomyślałem irracjonalnie, że sklep BGM jest niespodziewanie duży. (śmiech) Wtedy też dostałem prawo jazdy, a ponieważ Shinya też chciał, to zacząłem mówić o kursie i Shinya, który do tej pory ze mną nie gadał, zmienił nastawienie i nawet zaczął mnie słuchać (śmiech)
Shinya: (śmiech)
Toshiya: ‘Ciężko jest zdać prawo jazdy? Ile to kosztuje? Nie lepiej zgłosić się razem? Bombardował mnie pytaniami. Czułem, że podbiłem jego serce i odpowiadając mu miałem wrażenie, że jestem jego starszym bratem (śmiech) Był taki słodki wtedy
Jeśli wasza piątka miałaby wypadek w górach, który z was przeżyłby najdłużej?
Toshiya: (zerka na Shinyę) Wydaję mi się, że najprawdopodobniej on. Wygląda na delikatnego, ale jest całkiem upartą osobą (śmiech). Na przykład, wpadasz w pułapkę, a do jedzenia masz tylko czekoladę. Myślę, że Kyo najpierw by trochę pomyślał, a potem wpadł w szał i zjadł wszystko od razu. Die nie zastanawiałby się, ale jadł po trochu. Myślę, że Kaoru mógłby się najpierw zastanowić i zdecydował jaką ilość powinien jeść codziennie, ale nie wytrzymałby do końca. W porównaniu, Shinya doskonale obliczy ile może zjeść codziennie, włoży to do ust, powoli rozpuści i w ten sposób się nasyci (śmiech) Myślę, że on by przetrwał. Jego silny charakter pomógłby mu ocaleć
Byłbyś sławny
Shinya: Pomijając fakt, że nie wziąłbym czekolady do ust (śmiech) Ale obliczyć mógłbym.
Okey. Posłuchajmy wizji Shinyi
Shinya: Po pierwsze myślę, że Kyo zostałby pokonany przez senność, zasnąłby i zamarzł. Die czasem strasznie głośno mówi, zwłaszcza, jak jest zirytowany. Mógłby coś powiedzieć, co wywołałoby lawinę i zasypało go żywcem (śmiech). Kaoru by pewnie chodził w kółko i myślał, aż w końcu by się zgubił i umarł.
Toshiya: A co ze mną?
Shinya: Twoja siła fizyczna w końcu by się wyczerpała i umarłbyś. Nie przeziębiam się łatwo i jestem dość odporny na choroby, więc nawet, jeśli byłoby zimno, to zrobiłbym igloo i siedział nadal
Żywisz się właściwie tylko combo i mlekiem, więc twoje ciało nie potrzebowałoby dużo paliwa
Shinya: ummmm…to nieporozumienie
Toshiya: twoim głównym posiłkiem jest combo, ale próbujesz wcisnąć, że jesz coś innego?
Shinya: Nie, moim głównym posiłkiem nie jest combo. Jem ryż na obiad!
Toshiya: Ale, na końcu i tak byś przetrwał?
Shinya: Tak, to byłbym ja (śmiech)
Co dla ciebie jest najlepsze w miłości?
Shinya: nie wiem
Toshiya: To, że jest niedozwolona. Dorastasz (śmiech) Już nie jesteś 10 latkiem
Shinya: ummm…
Toshiya: Dlaczego nigdy o tym nie mówisz? Dlaczego nigdy nie rozmawiasz o miłości lub uczuciu do kobiet?
Shinya: Bo nie mam wystarczającej wiedzy, by o tym rozmawiać (śmiech)
Toshiya: Powiedz cokolwiek
Shinya: ummm…co Die powiedział?
(wybuch śmiechu)
Toshiya: Nie obchodzą mnie inni ludzie (śmiech) jesteś zakochany, prawda? Każdy chce wiedzieć. Jeśli zaprzeczysz albo nie odpowiedz, to coś jest z tobą nie tak
Shinya: Nie uważam, abym był zakochany
Przykład, masz psa Shinya, prawda?
Shinya: Tak, u rodziców mam Papillona, który wabi się Papee
Wobec tego, jak okazujesz miłość swojemu psu?
Shinya: Klepię go, ale gdy to robię, to on mnie gryzie (śmiech) Ostatnio nie widziałem go, więc jak przyjeżdżam do domu, to szczeka radośnie
Toshiya: A może szczeka, bo zjawił się intruz? (śmiech)
Shinya: Nie, jest naprawdę zadowolony
Więc twoi rodzice i Papee doświadczyli twojej miłości?
Shinya: Tylko zwierzęta
Toshiya: Ludzie, to też zwierzęta
Shinya: Widzę
Proszę, nie kończcie rozmowy ze sobą zgodnie(śmiech) A jaki jest twój sposób na wyrażanie miłości, Toshiya?
Toshiya: Rzecz, którą codziennie daję pozostałym członkom kapeli (śmiech). Stawiam, że kiedy mnie tam nie ma, wszyscy czują moją miłość
Shinya: Nie wszyscy! Ponieważ dziś od rana jesteś w złym nastroju
Patrząc wstecz na swoje życie, co chcielibyście powtórzyć, a co zmienić?
Toshiya: Chciałbym wrócić do szkoły. Rodzice często powtarzali, abym się uczył, a mnie to irytowało. Teraz wiem, że chcieli dla mnie dobrze i żałuję tego. Chociaż dobrze by było również spróbować innego życia niż takie, jakie jest z kapelą.
Shinya: Nie ma w moim życiu jakiejś sytuacji, którą chciałbym powtórzyć. Jednak czasem chciałbym wrócić do tych zabawnych czasów, gdy zaczynałem bawić się w kapelę.
Nie żałujesz niczego?
Shinya: Nie czuję żalu, że coś już minęło
Toshiya: To znaczy, że wszystko było świetnie? (śmiech)
Nagle musisz wyjechać na wyspę. Jakie są trzy rzeczy, które weźmiesz ze sobą?
Shinya: Czy na tej wyspie jest coś do jedzenia?
Nie ma nic
Shinya: W takim razie Toshiya z pewnością weźmie wędkę.
Toshiya: A ty kiełki warzyw, czy coś podobnego
Shinya: Wcale bym nie zabrał tych rzeczy
Toshiya: A co z Papee?
Shinya: O, tak, jego zdecydowanie bym wziął. I mój keyboard też.
Toshiya: Na wyspie nie ma prądu (śmiech)
Shinya: A tak, faktycznie (śmiech) Więc wziąłbym pianino. Chociaż…nie potrzebuję nic więcej
Toshiya: Pewnie zaskoczę, ale nie wziąłbym nic. Gdybym miał wybrać, to nie mógłbym się zdecydować i chciał zabrać jeszcze to i to, a tak wolę na wyspie stworzyć coś nowego z niczego. Wolałbym taki tryb życia…oh! Tylko myślałbym o czymś. Chcę coś mieć, więc to dostaję. Jeśli miałbym już coś brać, to wspomnienia. To świetna sprawa. Jestem zaskoczony tym, co teraz mówię (śmiech)
Jesteś osobą, która, gdy się zakocha, działa, czy czeka cierpliwie?
Toshiya: Bardzo bym chciał zapytać o to Shinyę. Pytam w imieniu wszystkich jego fanów
Shinya: (milczy)
Toshiya: Dorośnij! Nie możesz wiecznie milczeć
Shinya: Jestem dzieckiem, wiec spadaj Toshiya
Toshiya: Co znaczy spadaj? (śmiech)ummm…byłem osobą, która natychmiast podejmowała działanie. Nie miałem jakiś planów, ale zawsze to ja robiłem przysłowiowy pierwszy krok. Ale jeden dzień sprawił, że mi przeszło. Oczywiście nie mówię tutaj o robieniu pierwszego kroku, ale o tym, że w ogóle trudniej jest mi się teraz zakochać.
Dorosły sposób zakochiwania się jest zabawą, czy czym?
Toshiya: Myślę, że związek, czy miłość jest jak łapanie piłki. Nie muszę być strasznie poważny łapiąc ją, ale też nie mogę się za bardzo na tym koncentrować. Nigdy nie czułem ‘Skoro mam ciebie, nie potrzebuje już nic więcej’ Dlatego myślę, że nie jestem żadnych z tych typów. Nie umiem być w związku. Naprawdę chciałbym mieć chociaż taki rodzaj miłości, czy związku
A jak jest z tobą, Shinya?
Shinya: Co ze mną?
Co ja mam robić, jak ty powtarzasz moje pytania!

Uaktualnienie – 25.12.2000

Gdybyście nie byli muzykami, co byście robili?
Shinya: Kiedy musiałem zdecydować, co będę robił w przyszłości, wypełniałem taki test, w czym jesteś najlepszy. Przyznawano potem kategorię A, B, C, D lub E, w zależności od tego, co wybrałeś. Miałem tylko jedno B, które odpowiadało rolnictwu, a reszta to było A, czyli osoba medialna, relacje publiczne lub medycyna
Toshiya: Tylko się chwalisz (śmiech)
Shinya: Wcale nie! Dowiedziałem się przez mojego nauczyciela, zanim jeszcze wybrałem pracę. Jednakże powiedziałem, że wolę zostać w kapeli niż kontynuować naukę lub iść na uniwersytet. Poza tym, nieważne, jak dobra jest praca, jeśli w sercu tego nie czujesz, to nie zrobisz nic.
Toshiya: To prawda. Jeśli nie byłbym w zespole, pewnie robiłbym coś związanego z projektowaniem. Myślę, że inni zrobiliby to samo. Z początku chciałem to robić i poszedłem nawet do szkoły. Rysowałem delikatnie i pięknie. Dlatego myślę, że mógłbym być projektantem i mam ducha artysty.
Shinya: Faktycznie, Toshiya byłby dobry w projektowaniu, ale to wszystko, co powiem w tej sprawie (śmiech)
Nie wygląda, jakby to było wszystko, co wiesz (śmiech) A co z pozostałymi?
Toshiya: Myślę, że Kyo może być tylko wokalistą. Gdyby przestał śpiewać, nie byłoby w nim kompletnie nic. Poza tym, myślę, że mógłby być nomadom. Tylko on mógłby pogodzić styl życia wśród owiec ze śpiewaniem (śmiech)
Lubi owce (śmiech)
Shinya: Odnośnie Kyo nie przychodzi mi nic do głowy, ale Die pasuje na zapaśnika
(ogólny wybuch śmiechu) (tłumacz też się roześmiał)
Toshiya: Nie rozumiem dlaczego ( śmiech)
Shinya: Ma dość dobrze zbudowane ciało
Toshiya: Tak. Dla Die’a byłoby lepiej, gdyby miał pracę, która wymaga użycia bardziej ciała niż mózgu.
To nie jest niemiłe?
Toshiya: Nie, to nie tak. Można poznać, czy ktoś pasuje do danej pracy, czy nie. Die jest typem człowieka, u którego od razu widać, jak na dłoni, całe jego życie. Sprawdziłby się w roli budowniczego albo w czymś, co wymaga siły.
To brzmi rozsądnie. A co z Kaoru?
Shinya: Kaoru musiałby mieć pracę, gdzie używałby mózgu.
Toshiya: Myślę, że nadawałby się do robienia dokładnych obliczeń albo jako informatyk. Mógłby być nauczycielem fizyki lub matematyki. (ta, a mnie się śniło, że uczył mnie matmy) . Albo, jako trener drużyny futbolowej (śmiech) A po szkole mógłby uczyć angielskiego, jako hobby (śmiech)
A Shinya?
Toshiya: Myślę, że robiłby coś związanego z muzyką. Gdyby nie był w kapeli, byłby producentem albo pisałby utwory innym.
Shinya: I tak kiedyś będzie
Toshiya: Ale my z Die go powstrzymamy (śmiech)
Gdzie jeszcze mógłbyś żyć, poza rodzinnym domem i Tokyo?
Toshiya: Przez długi czas chciałem żyć w rodzinnym mieście, tam gdzie się urodziłem. Naprawdę lubię mój ogród teraz. Myślę, że Tokyo jest miejscem, gdzie można się świetnie bawić, ale nie żyć. Osaka jest dobra, ale nie wiem, czy nadążyłbym za Kansai-ben
Shinya: Dałbyś radę
Toshiya: Nie chcę rozmawiać tylko ze starym Kansai-ben. Poza rodzinnym miastem, chciałbym żyć na łonie natury, blisko gór lub morza
Shinya: Nigdy nie myślałem, że mógłbym żyć gdzieś poza Tokyo. Nie, żebym nie lubił Osaki, ale Tokyo jest najlepsze.
Dlaczego?
Toshiya: Mówisz tak, bo jest tam dużo udogodnień, prawda?
Shinya: tak. Nie powiesz, że to nie jest przydatne. To dlatego nie chcę żyć nigdzie indziej poza Tokyo.
A teraz, kogo chciałbyś spotkać najbardziej?
Shinya: Spotkałem już większość ludzi, których szanuję i podziwiam, więc na razie nie ma nikogo takiego
Toshiya: Chciałbym poznać mojego dziadka, który zmarł, gdy miałem 3 lata. Według moich rodziców i krewnych bardzo o mnie dbał, ale ja tego nie pamiętam…poza tym, chciałbym poznać pierwszych ludzi, którzy kiedyś żyli. To znaczy Adama i Ewę. A ogólnie chciałbym poznać wielu, różnych ludzi


Ósmy: (Twoje pierwsze...)

Twoje najwcześniejsze wspomnienie, które posiadasz

Kyo: Nie pamiętam swojego najwcześniejszego wspomnienia. Mgliście pamiętam tylko dom, w którym mieszkaliśmy, gdy miałem dwa lata.
++++
Kaoru: Kiedy miałem jakoś dwa lata, wyszedłem sam z domu i zgubiłem się. Moi rodzice chyba pomyśleli, że mnie porwano i zawiadomiono policję, co narobiło sporego zamieszania (śmiech) Po przejściu około 2 km zostałem znaleziony przez kobietę, która mieszkała naprzeciwko. Właściwie to tego nie pamiętam. Pamiętam, że zostałem włożony do koszyka przyczepionego do roweru sąsiada i zawieziony do domu, gdzie zgromadziło się już sporo ludzi, którzy zawołali: ‘wow, odnalazł się’. Ogólnie panowała atmosfera podekscytowania moim cudownym odnalezieniem się (śmiech)
++++
Die: Kiedy byłem w przedszkolu rodzice zapomnieli mnie stamtąd odebrać po pracy, dlatego wyszedłem i sam wróciłem do domu. Pamiętam, że czułem się strasznie samotny
++++
Toshiya: Pamiętam, że kiedyś mój stryj wziął mnie na targ i zgubił. Byłem przerażony, bo wszystko wydawało mi się wielkie, poza kurą, która siedziała w klatce obok, przy jakimś rolniku, które właśnie sprzedawał je na tym targu. Bałem się, że mnie nie znajdą. Gdy znudziła mi się ta kura, poszedłem sam do domu i ucieszyłem się, bo okazało się, że kupiono mi zabawki (śmiech)
++++
Shinya: Zlew. Matka włożyła mnie do zlewu, kiedy miała mnie kąpać. Miałem wtedy prawdopodobnie roczek. Nie pamiętałem tego wtedy, ale przypomniało mi się, gdy miałem 2-3 latka i od tamtej pory nie mogę zapomnieć
A co ci przypomniało to wspomnienie?
Shinya: Myślę, że musiałem mijać zlew i chyba coś mi zaświatało
Myślałeś: ‘hej, chwila, ja już to gdzieś widziałem?? (śmiech)
Shinya: Tak (śmiech) Ale, gdy powiedziałem o tym rodzicom, zapytali, czy nie pomyliło mi się coś i, że z pewnością to była wanna. Teraz nie mogę mówić (śmiech)
++++

Pierwszy raz, kiedy sam poszedłeś do sklepu

Kyo: Myślę, że kupiłem marchewkę albo rzepę w pobliskim sklepie spożywczym, gdy miałem chyba 5-6 lat.
++++

Pierwszy dzień szkoły

Kyo: Czułem się bardzo samotny, gdy poszedłem pierwszy raz do podstawówki, ponieważ nikogo tam nie znałem. Zamiast podniecenia wynikającego ze zmiany szkoły, czułem się nieswojo w miejscu, w którym nigdy wcześniej nie byłem. Zastanawiałem się, czy koniecznie muszę chodzić teraz do tej szkoły. I do tej pory nie lubię zmieniać swojego otoczenia.
++++
Kaoru: Zamiast pamiętać wrażenie, jakie wywarł na mnie pierwszy dzień szkoły, ja pamiętam w ogóle pierwszy dzień. Kiedy szedłem do drugiej klasy, w okolicy otworzyli nową szkołę i wiele osób się do niej przeniosło, ponieważ były w niej plastikowe tablice.
Coś, jak nowy samochód?(śmiech)
Kaoru: Tak, tak (śmiech) Nie miałeś nigdy okazji zniszczyć plastikowej tablicy, prawda? Pamiętam, że myślałem ‘Taka okazja już nigdy może się nie powtórzyć’ i zdarłem plastik z tych tablic
++++
Die: Kiedy wracałem po rozpoczęciu roku szkolnego do domu, pojechałem z mamą do cukierni. Jednak nie pamiętam, co kupiłem


Pierwszy raz, gdy nauczyłeś się czegoś nowego

Kyo: Pierwszą rzeczą, której się nauczyłem było najprawdopodobniej pływanie. Basen był blisko domu, więc wolno mi było tam chodzić. Kiedy jesteś młody pójście na basen sprawia wielką frajdę, prawda? Dostałem odznakę, że potrafię przepłynąć 25m. Pamiętam, że byłem strasznie szczęśliwy, gdy ją wreszcie otrzymałem. Jestem dość dobry w crawlu i stylu grzbietowym. Bardzo szybko pływam crawlem. Niespecjalnie przepadam za żabką, bo bolą mnie stopy.
++++
Die: Electone Yamaha (elektroniczne organy). Myślę, że zacząłem w przedszkolu, ale nie bawiło mnie to, więc dość szybko zrezygnowałem. Jednak, gdy myślę o tym teraz, to powinienem się jednak tego uczyć (śmiech)
++++
Toshiya: To musi być Kendo. Myślę, że moi rodzicie chcieli mnie przez to nauczyć dyscypliny, aczkolwiek nigdy nie prosili mnie o to. Nie chciałem się tego uczyć, bo miałem treningi wtedy, gdy leciały kreskówki. Trenowałem Kendo od podstawówki do trzeciej klasy szkoły średniej
++++
Shinya: To musiały być klasa muzyczna, do której posłali mnie rodzice. Moi rodzice zawsze szykowali mi torbę do szkoły. Kiedyś, gdy poszedłem do szkoły znalazłem w torbie puzzle, których nikt nie umiał ułożyć (śmiech) W końcu zrezygnowałem po dwóch razach. Ponieważ nie brałem ani książek ani zeszytów nie mógłbym nic zrozumieć.

Pierwszy raz, gdy się zakochałeś

Kyo: W szkole średniej była dziewczyna, którą lubiłem. Była bardzo mała i wyglądała na delikatną. Nigdy nie mówiłem nikomu, że mi się podoba, aczkolwiek jej przyjaciele musieli się domyśleć i powiedzieli jej o tym. I wtedy zanim zdążyłem, choćby zaproponować jej spacer, dała mi kosza. Byłem wściekły i rozczarowany, pytałem sam siebie, jak mogli się dowiedzieć i, czemu jej o tym powiedzieli. Potem umówiła się z chłopakiem z drużyny rugby i wtedy znienawidziłem ten sport (śmiech)
++++
Kaoru: Moja nauczycielka z przedszkola. Wydaję mi się, że była dopiero, co po studiach, miała wielkie, śliczne oczy i była tradycjonalistką. Byłem szczęśliwy, gdy ze mną rozmawiała
Chcesz powiedzieć, że to była twoja pierwsza miłość?
Kaoru: To nie mogła być miłość, ale dobrze pamiętam to wszystko. Kiedyś zaprowadziła mnie do domu, bo moi rodzice nie mogli mnie odebrać. Wszyscy ją szanowali, więc następnego dnia miałem szaloną ochotę pochwalić się tym w przedszkolu.
++++
Die: Myślę, że to było w przedszkolu. Była bardzo dojrzała i zawsze zakładała nogę na nogę, gdy siadała. Zawsze była karcona przez nauczyciela. Była najładniejsza w całym przedszkolu i chyba, dlatego chciałem ją poznać. To nie była prawdziwa miłość. Byłem zbyt nieśmiały, aby z nią porozmawiać, więc właściwie nic się nie wydarzyło
++++
Shinya: Nie pamiętam
Znów tak kończysz pytanie o to! (śmiech)
++++

Twoja pierwsza randka

Kyo: To był chyba pierwszy dzień szkoły średniej, dzień po randce ona mnie rzuciła. Na pierwszej randce spacerowaliśmy niedaleko mojego domu, a nazajutrz dostałem od niej list, że nie może się więcej ze mną spotykać. Nie wiem, czemu mnie rzuciła ani nawet nie pamiętam jej imienia czy twarzy.
++++
Kaoru: Właściwie to nigdy nie byłem na randce
Chcesz powiedzieć, że jak nawet wychodziłeś z kimś, to nie była to randka?
Kaoru: Niezupełnie
Więc jak nazwiesz czynność, gdy wychodzisz gdzieś z dziewczyną? (śmiech)
Kaoru: ummm….Tylko chodziliśmy po parku blisko jej domu i to wszystko. Wolno podejmuję decyzję. Kiedy wychodzisz z dziewczyną, na przykład na obiad, zazwyczaj pytasz, gdzie chciałaby iść, a one zwykle odpowiadają, żebyś ty zdecydował, prawda? Problem w tym, że nigdy nie umiałem się zdecydować gdzie powinienem ją zabrać. To nudziło zarówno ją, jak i mnie, więc lepiej nigdzie nie wychodzić.
Powinieneś zrobić plan
Kaoru: To nigdy nie idzie zgodnie z planem
Błagam, nie mów, że nawet to planowałeś? (śmiech)
Kaoru: W zasadzie (śmiech) Mam wrażenie, że na mojej pierwszej randce biegałem po sklepach, a jedyne, co osiągnąłem, to moje zmęczenie (śmiech)
++++
Die: Kiedy byłem w szkole średniej, przyszły po mnie dwie dziewczyny i wyciągnęły na spacer wokół mojego domu. Jedna z nich chyba coś do mnie czuła, ale ja nie byłem zbytnio zainteresowany. Jednakże nadal z nią spacerowałem. Jednak, zbiegiem okoliczności, moi rodzice akurat stali pod domem, a ja bardzo nie chciałem, aby nas widzieli. Byłem zakłopotany. To był jedyny raz, kiedy chodziłem z dwoma dziewczynami. Moja szkoła mieściła się na wzgórzu i wszystkie pary zazwyczaj szły razem na stację. Chciałem robić to samo i mimo, że dziewczyna, którą bardzo lubiłem mieszkała zupełnie gdzie indziej niż ja, to zawsze ją odprowadzałem do domu. Moje serce łomotało wtedy bardzo szybko. Z nią, to było trochę, jak miłość od pierwszego wejrzenia. Ona nie mówiła dużo i ja także, dlatego ciągle była między nami niewygodna cisza. Nie wiedziałem zupełnie, o czym mam rozmawiać, a nawet jeśli coś mówiłem, to było to tak głupie, że ona nie wiedziała co odpowiedzieć. Bardzo szybko się to skończyło(śmiech) Kupiłem jej prezent na urodziny, ale w wakacje zerwaliśmy ze sobą (przez telefon – przyp. Ochi-chan) Prezent dość długo leżał u mnie w szafie. Gdy byłem w trzeciej klasie zaprzyjaźniłem się z dziewczyną z pierwszej klasy, wprawdzie nie była moją dziewczyną, ale przyjaciółką. Poprosiła mnie, abym dał jej ten prezent, więc tak zrobiłem. Nie pamiętam już, co to było, ale kupowałem to z myślą o dziewczynie, więc chyba było dobrze (śmiech)
++++
Toshiya: Na mojej pierwszej randce byłem na filmie ‘Gremliny 2’. To było żenujące (śmiech)
Żeby nie zauważyli nas inni, spotykaliśmy się potajemnie(śmiech)
++++
Shinya: (milczy)
Ponieważ nic nie mówisz, sądzę, że masz jakieś doświadczenie z tym związane
Shinya: Możliwe(śmiech) Przejdźmy do następnego pytania
Proszę, nie kończmy kolejnego pytania w ten sposób(śmiech)

Pierwsza awantura

Kyo: Chyba w podstawówce. W drodze ze świątyni mijaliśmy sklep z zabawkami, zażądałem jakiejś i po raz pierwszy rodzice mi odmówili. Nie pamiętam dokładnie, co to była za zabawka, ale chyba robot.
++++
Kaoru: Raz sikałem ze szczytu mojego bloku (śmiech) Najbardziej poszkodowana była pani, która mieszkała naprzeciw (śmiech) Myślę, że to było, gdy byłem w pierwszej klasie podstawówki.
Makabra. Nienawidziłeś jej czy co?
Kaoru: To nie tak (śmiech) Przed tym, rodzice strasznie na mnie nakrzyczeli, a ja się zdenerwowałem i uciekłem z domu. Sikałem z dachu, a ona akurat tam stała (śmiech)
To niedobrze
Kaoru: Całą noc się bałem i ukrywałem w innym bloku. Ale w końcu zrobiłem się głodny i wróciłem do domu. Mama, gdy otworzyła drzwi niemal się na mnie rzuciła
++++
Die: Pierwszy raz dostałem w tyłek, gdy byłem w 4 klasie podstawówki. Mieliśmy dość energiczną nauczycielkę. W szkole panowała zasada, że nie wolno biegać po podwórku, jak pada. Złamałem zakaz, bo bardzo chciałem pograć w piłkę. Każdy z nas został zbesztany i dostał klapsa. To był mój pierwszy raz. Właściwie to nawet bolało.
++++
Toshiya: Byłem w czwartej klasie szkoły średniej, gdy zostałem uderzony przez ojca
Musiałeś zrobić coś naprawdę złego
Toshiya: Musiałem. Gdy mnie uderzył, nie mogłem wstać. Zazwyczaj, gdy dostajesz, to trochę boli, ale przechodzi, a mnie się coś stało, bo nie mogłem ustać na nogach. Następnego dnia pojechałem z tatą do szpitala. Doktor zapytał, co się stało i ojciec powiedział, że mnie uderzył. Wyglądał na bardzo przejętego tym, że bardzo mnie tym rozczulił (śmiech) W końcu okazało się, że to nic poważnego, ale i tak zaskoczyło mnie to, że ojciec mnie uderzył.
++++
Shinya: Często na mnie krzyczano, więc nie pamiętam, kiedy był pierwszy raz
A z tego wszystkiego, co pamiętasz najbardziej?
Shinya: Sporo tego było! O, pamiętam! Kupiłem w szkole bilet, aby zobaczyć ‘Hi no Tori’. Ale w końcu zapomniałem wziąć ten bilet do kina. Od rodziców dostałem 500 yenów, aby kupić sobie książki, ale musiałem te pieniądze wydać na bilet. I w końcu nie kupiłem książek. Kiedy wróciłem do domu, rodzice zapytali mnie gdzie są te książki, na które miałem wydać tą kasę, powiedziałem, że wydałem to na picie i słodycze. Wybuchła awantura zanim zdążyłem powiedzieć coś jeszcze
Twoja mama musiała domyślić się, że kłamiesz
Shinya: Nie, nie sądzę
++++

Pierwszy raz, gdy poczułeś, że to co robisz jest błędem

Kyo: Gdy byłem w podstawówce ukradłem czekoladę, w której była zabawka z Gundam. Ochrona mnie nie złapała, ale dziwnym zbiegiem okoliczności, zobaczyła mnie matka, która akurat przyszła robić tam zakupy. Kiedy wróciłem do domu, natychmiast urządzono mi awanturę, a ponieważ matka mnie widziała, to nie miałem co myśleć o usprawiedliwianiu bądź wykręcaniu się.
++++
Die: To nie do końca był błąd, ale z pewnością coś, czego nie wolno. Kiedy byłem w podstawówce nie chciałem iść na Kendo i próbowałem się wymigać. Przebrałem się w strój, ale powiedziałem, że brat kopnął mnie w nogę i mam złamaną. To nic poważnego, ale gdy sobie to przypominam, czuję się źle. Nie czuję, że to był błąd, ale nigdy więcej tak nie zrobiłem. Rodzice zmusili mnie, abym poszedł, wiec cały czas myślałem, jak przeprosić i uciec stamtąd i wszystko, poza ‘brat złamał mi nogę’ wydawało się zbyt patetyczne (śmiech)
++++
Toshiya: Podczas zakończenia roku Chuugaku, zadzwoniłem do dziewczyny, która mi się podobała i wyznałem jej uczucie, ale dostałem kosza (śmiech) Do tego czasu byliśmy parą, ale gdy się rozstaliśmy nadal byliśmy przyjaciółmi, choć przypominało to raczej wzajemne relacje na zasadzie -‘umrzeć z honorem’ (śmiech) Teraz myślę, że takie zachowanie było błędem (śmiech)
++++
Shinya: Nauczyciel w mojej podstawówce był straszny. Raz, podczas lunchu niosłem butelkę mleka, niechcący ją upuściłem i potłukła się. Nie zdążyłem nawet pomyśleć, a dostałem w twarz (śmiech). Był naprawdę surowy i za każdym razem, gdy próbowałem się usprawiedliwić, to dostawałem w twarz (śmiech) Często dostawałem od niego, bo prawie nigdy nie odrabiałem zadań domowych
++++

Pierwszy raz, gdy zataiłeś coś przed rodzicami

Kyo: Wiele razy coś ukrywałem przed rodzicami. Jedyne co teraz sobie przypominam, to fakt, że ukradłem rower i jeździłem na nic, wcale nie tak dawno temu
++++
Kaoru: Kiedy okradłem sklep (śmiech) Gdy byłem w podstawówce zawsze zastanawiałem się, co by się stało, gdybym coś ukradł. W końcu ukradłem jakieś cukierki albo podobną bzdurę.
Nawet jeśli ty chciałeś zatrzymać to w tajemnicy, to właściciel sklepu chyba powiedział o tym twoim rodzicom, prawda?
Kaoru: Nie, puścił mnie. Ale gdy wracałem do domu, to się bałem, bo myślałem, że być może do nich zadzwonił. Oni naprawdę nie wiedzieli, a ja wciąż miałem wrażenie, że wiedzą, a tylko udają spokój. Cały dzień serce mi strasznie waliło
Nie wiedzą o tym nawet teraz?
Kaoru: Jeszcze się nie dowiedzieli, ale następnym razem, gdy coś ukradnę, to im powiem (śmiech)
++++
Die: Włamanie(śmiech) Kiedy byłem dzieckiem, mój ojciec ukrył 100 yenów w słoiku po kawie, czy czymś takim. Wieko zostało przyklejone, ale był otwór, przez który wkładało się pieniądze. Kiedy przyszli moi przyjaciele, chcieliśmy wyjść i coś kupić, więc wyciągnęliśmy wykałaczką te 100 yenów. Moi rodzice pewnie odkryli brak, ale nic nie powiedzieli. Głupio mi z tego powodu. Przepraszam.
++++
Toshiya: Gdy pierwszy raz wychodziłem na randkę, powiedziałem, że wychodzę z przyjaciółmi (śmiech) To nie było tak, że gdybym powiedział prawdę, to by mnie nie puścili, po prostu nie chciałem, aby wiedzieli. Ale chyba się domyślili, bo siedziałem w łazience dłużej niż zwykle (śmiech)
++++
Shinya: Mieliśmy taki słoik, gdzie wrzucaliśmy drobniaki. Potajemnie wyjąłem te pieniądze i kupiłem sobie cukierki, które zjadłem też potajemnie. Chociaż dowiedzieli się o tym, trzymałem to w tajemnicy. Byłem wtedy w przedszkolu
Jesteś notorycznym przestępcą
Shinya: Nie, to był tylko raz
++++

Pierwsza dorywcza praca

Kyo: Było ich tak dużo, że nie pamiętam, która była pierwsza. Wydaję mi się, że w fabryce, przy pakowaniu towarów, jak byłem w szkole średniej. Poszedłem z 3 kolegami i musieliśmy pakować smażone kurczaki, ale celowo robiliśmy w pudłach dziury. Mówiliśmy ‘o tu jest dziura’ i mogliśmy to zjeść. Każdy tak robił. To, co pakowaliśmy brudnymi rękoma, potem było sprzedawane. Dlatego teraz nie jem zbyt dużo smażonego kurczaka
++++
Kaoru: Sklep takoyaki, który był na parterze centrum handlowego. Mieścił się on w drodze powrotnej do mojego domu i mój przyjaciel tam pracował. Nie mogliśmy pracować we dwójkę w tym samym miejscu, więc poszedłem do najnudniej wyglądającej części i myślałem, że nie będę potrzebował pomocy. Pracowałem ciężko
++++
Die: Z dwójką kumpli pracowaliśmy podczas ferii wielkanocnych, po ukończeniu chuugaku, w miejscu, które nazywało się 'Gyouza no Oushou’. Wyglądałem dorośle, jak na 19 lat. Robiłem ramen i gyoza, a nawet zmywałem. Jednak nie umiałem za bardzo robić ramen, więc klienci skarżyli się, że jest właściwie bez smaku. Niby mnie nauczono, ale nadal mi nie wychodziło.
++++
Toshiya: Nie chciałem iść do koukou ( zaczyna się od 4 roku w szkole średniej), ale moi rodzice chcieli, więc nie miałem wyjścia. Zapytano mnie, czy chcę iść do koukou, czy pracować? Po rozmowie kazano mi pracować w wakacje i przekonać się, jak wygląda takie życie. Więc w wakacje po skończeniu trzeciej klasy, pracowałem w biurze przyjaciela mojej mamy. Było ciężko. Musiałem wstawać wcześniej niż do szkoły, brać rower i jechać 40 minut do pracy. Powtarzałem to codziennie, aż w końcu kiedyś zemdlałem z wyczerpania. Wtedy wydawało mi się, że to niemożliwe, aby pracować po chuugaku.
++++
Shinya: Moja pierwsza praca, to było nalepianie plakatów szkoły języka angielskiego. Chodziłem po sklepach, pytając, czy mogę powiesić plakat, gdy dostawałem zgodę, wtedy wieszałem. Rozdawałem też ulotki na stacji. Pracowałem przez miesiąc i zarobiłem około 2000 yenów (śmiech) Wkrótce z tego zrezygnowałem, bo zarabiałem mało i pomyślałem, że dorywcza praca, to nie dla mnie.
++++

Na co wydałeś pierwsze zarobione pieniądze

Kyo: Pewnie było to CD albo gra.. Zwykle oszczędzałem skrupulatnie, aby kupić sobie zabawkę, ale pierwsze zarobione pieniądze rozeszły się szybko.
++++
Kaoru: Wszystkie pieniądze, które zarobiłem przeznaczyłem na zakup ‘Mocking Bird’ (gitara). Przyszła później niż ją zamówiłem, więc była tańsza. Pracowałem około dwóch miesięcy, aż w końcu mogłem ją dostać w swoje ręce. To była też moja pierwsza gitara.
++++
Die: Zarabiałem 600 yenów na godzinę, więc przez całe wakacje zarobiłem 70 000. Wtedy pojechałem z przyjaciółmi do Osaki, kupiłem sobie ciuchy i jakoś się rozeszło
++++
Toshiya: Kupiłem gitarę. W tym wieku nie byłem już fanem Eikichi Toku, ale byłe BOOWY. To była jasno czerwona gitara i kosztowała około 100000 yena, ale była uszkodzona, więc dostałem ją za połowę ceny. Dorywcza praca była ciężka, ale dostałem to, co chciałem.
++++
Shinya: To było tylko 2000 yenów, więc pewnie włożyłem do portfela i jakoś się rozeszły (śmiech)
++++

Pierwsze ubranie, które sobie kupiłeś

Kyo: Myślę, że były to spodnie albo koszulka. Nie sceniczny strój, ale zwykły.
++++
Toshiya: Kiedy byłem w szkole średniej stałem się bardziej świadomy swojego wyglądu (śmiech) Choć żyłem na prowincji, był u nas sklep, w którym można było kupić coś, żeby wyglądać fajnie. Tam kupiłem jakieś żałosne ciuchy, w którym wyglądałem, jak zbuntowany wieśniak (śmiech)
A co z dodatkami?
Toshiya: Wtedy, gdy zacząłem grać w kapeli. To był krzyżyk. Sprzedawano na ulicach za 1000 yenów, gdy byłem w koukou
To nawet w Nagano sprzedają na ulicy??
Toshiya: Oczywiście! Nie bądź śmieszny!
++++
Shinya: Pierwsze ubranie i dodatki kupiłem na koncert, w sklepie jrockowym w Kyoto
A co to było?
Shinya: Coś czarnego (śmiech) Przypominało spodnie, ale do dziś nie wiem, co to było!
A z dodatków to krzyż za 300 yenów.
++++

Pierwszy makijaż

Kyo: Kiedy miałem 16 lat. Byłem wtedy technicznym w zespole. Była sesja zdjęciowa wokalisty i wszystkich technicznych po koncercie. To był pierwszy raz, kiedy miałem makijaż. Patrzyłem, jak inni robią makijaż i oglądałem wiele zdjęć różnych muzyków. Trochę podłapałem. Jeśli dobrze pamiętam, nie trzymałem się tylko jednej osoby, ale wszędzie zbierałem doświadczenie. Kiedyś strasznie podobał mi się makijaż hide. W tamtym czasie makijaż nie była bardzo popularny, ale gdy spojrzysz na zdjęcia moich poprzednich kapel, to nie wyglądali tak źle. Wygląda na to, że byłem całkiem dobry w robieniu makijażu.
++++
Kaoru: Publicznie?
Niepublicznie też (śmiech)
Kaoru: Niepublicznie ćwiczyłem makijaż w domu (śmiech) Myślę, że przed jakimś szkolnym przedstawieniem zakradłem się w tajemnicy do pokoju mamy (śmiech)
Wyglądałeś dobrze?
Kaoru: Wtedy wydawało mi się, że tak i nawet byłem usatysfakcjonowany, ale teraz myślę, że wyglądałem koszmarnie
++++
Die: Kiedy byłem w szkole średniej. Miałem po raz pierwszy stanąć na scenie podczas występu i miałem dziwne przeczucie, że powinienem mieć makijaż. Dlatego tak myślałem, że uczniowie ze starszych klas, którzy mieli kapele malowali się. Dwa miesiące później, podczas występu mojej kapeli, chciałem się pomalować. Jednak nie miałem żadnego pomysłu na makijaż, więc ukradłem siostrze szminkę i cień do powiek i pomalowałem się jakoś (śmiech)
++++
Prawdopodobnie podczas pierwszego koncertu
Toshiya: Nie
Co? Miałeś jakieś zapędy, by stroić się, jak kobieta?
Toshiya: Nie! (śmiech) Bardzo chciałem być w zespole, ale nie umiałem na niczym grać. Więc pomyślałem, że zacznę od robienia makijażu. Myślę, że kupiłem wtedy gazetę z hide i tusk na okładce. Byłem głęboko poruszony diabelskim makijażem tusk. Usiadłem więc przed toaletką mojej matki i zrobiłem sobie taki makijaż, ale wcale nie było dobrze (śmiech) wyglądałem, jak panda (śmiech)
++++
Shinya: Kiedy byłem w III klasie szkoły średniej miałem swój pierwszy koncert. Ale przed nim, moja mama nauczyła mnie, jak się malować, więc miałem praktyki w domu (śmiech)
Masz bardzo pomocną mamę
Shinya: Tak, bardzo mi pomogła
Pierwszy makijaż. Byłeś zdumiony pięknem?
Shinya: Nie (śmiech) Tak się nie stało. Moi przyjaciele też się malowali, więc zamiast mojego makijażu, patrzyłem na ich twarze
++++

Pierwsza zmiana koloru włosów

Kyo: Kiedy byłem w szkole średniej, zapomniałem na którym roku, zafarbowałem moje włosy na jasny brąz. Potem okazało się, że ma być szkolne zdjęcie, więc znów musiałem przefarbować się na czarno. To nie miało nic wspólnego z zespołem, po prostu znudziły mi się moje czarne włosy. Kiedy byłem w szkole średniej, czarny nie był popularny. Jednakże mój nauczyciel powiedział ‘twoje włosy są bardzo brązowe, odpowiedziałem, że owszem, więc powiedział, że w drodze do domu kupimy farbę. Nie mogłem mu uciec, więc kupił mi farbę i musiałem się farbować w domu
++++
Kaoru: Lubię czerwone włosy. Ale nie wolno mi było zafarbować włosów na czerwono, więc używałem utleniacza stopniowo, aby zabarwić włosy na brązowo tak, by rodzice się nie zorientowali (śmiech) Kiedy w końcu zobaczyli, że mam brązowe włosy, powiedziałem, że to od pływania na basenie, bo to było lato. Szkoda tylko, że nie umiem pływać (śmiech)
++++
Die: Pod koniec trzeciej klasy szkoły średniej użyłem takiej farby, którą rozpylasz na włosy i suszysz, by zmienić kolor. Właśnie, dlatego nie jesteś do końca pewien, co ci wyjdzie. Stopniowo zmienia się kolor, gdy suszysz włosy. Myślałem, że będzie naprawdę źle, gdy moje włosy staną się żółte, ale wszystko poszło dobrze, mój nauczyciel stopniowo się przyzwyczajał do nowego koloru, ale dzień przed zakończeniem roku zostałem poproszony o przefarbowanie się na czarno. Pewnie, dlatego, że byłem przewodniczącym klasy i musiałem odebrać świadectwo z wyróżnieniem( *puszy się z dumy* - przyp. Ochi-chan). W dzień zakończenia, rozpyliłem czarną farbę i poszedłem do szkoły
++++
Toshiya: Kiedy byłem w szkole średniej. Nigdy wcześniej nie tleniłem włosów (śmiech). Stopniowo zdejmowałem kolor z włosów, aż wreszcie uzyskałem wymarzony blond. Oczywiście w szkole mi nie pozwolono (śmiech)
Dlaczego chciałeś mieć blond włosy?
Toshiya: Cóż, chciałem grać na basie, bo zobaczyłem J w TV i pomyślałem, ze jest świetny. Na blond zafarbowałem się z tego samego powodu (śmiech)
++++
Shinya: Zawsze chciałem zafarbować włosy, ale chodziłem do dość konserwatywnej szkoły, więc nie mogłem. Obiecałem sobie, że jak tylko skończę szkołę, to zafarbuje sobie włosy. W dniu zakończenia szkoły, poszedłem do kumpla i Kyo zafarbował mi włosy na brązowo (śmiech)
Co czułeś, gdy wreszcie miałeś brązowe włosy?
Shinya: WoW! Właściwie, to one nie były tak do końca brązowe. Następnego dnia poszedłem do fryzjera i zafarbowałem się na blond.
I byłeś zadowolony?
Shinya: Tak!!
++++

W jakim miejscu po raz pierwszy mieszkałeś sam?

Kyo: To było dobre miejsce (śmiech) Miałem jakoś 18-19 lat, kiedy zacząłem grać z pierwszą kapelą. Wcześniej żyłem z rodzicami, ja na pierwszym piętrze, oni na drugim. Ale wtedy już mieszkałem sam.
++++
Die: Płaciłem 70000yenów za czynsz mojego pierwszego mieszkania. Ale apartament stanął w płomieniach. Mieszkałem na trzecim piętrze i spałem wtedy, gdy nagle zaczął wyć alarm przeciwpożarowy. Myślałem, że to jakiś żart, ale gdy otworzyłem drzwi poczułem dym. Kiedy wybiegłem w pośpiechu, zauważyłem ogień, więc myślałem, że sam go ugaszę. Złapałem za gaśnice, ale wężyk ustawił się w dół i wszystko wyleciało, więc nic nie ugasiłem w końcu (śmiech) Mój pokój ocalał, ale cała zmywarka była czarna od dymu
++++
Shinya: Wynająłem pokój, gdy przeprowadziłem się do Tokyo. Pokój, który miałem w Osace był czarny, więc teraz miałem białe wnętrze.
Był przytulny?
Shinya: Na początku było w porządku, ale stopniowo coraz więcej rzeczy mnie irytowało, co stawało się dość kłopotliwe
++++

Pierwsze doświadczenie kulinarne

Kyo: To musiało być coś związanego z jajkami. Mieszasz jajko, dodajesz rayu, wykładasz na ryż i jesz. To zależy od tego, jaki dana osoba ma stosunek do gotowania (śmiech) Pamiętam, jak pomagałem rodzicom robić hamburgery. Naprawdę nienawidzę gotować. Kiedy jestem głodny, to natychmiast chcę jeść. Inaczej nie jestem zaspokojony, a z drugiej strony nienawidzę czekać na posiłek. Dlatego właśnie zazwyczaj kupuję gotowe jedzenie.
++++
Die: Danie, które zrobiłem po raz pierwszy, to omlet, który musiałem zrobić, jako zadanie domowe na ekonomię. Poza tym, uczono nas też szyć i nauczyłem się nawet nawlekać igłę. Nienawidzę tego.
++++
Toshiya: Usmażyłem jajko
Coś jeszcze?
Toshiya: Zrobiłem w domu smażoną kałamarnicę z curry
Udało się?
Toshiya: Mniej więcej (śmiech) Była bardzo popularna kreskówka ‘Mr Aji-ko’. To było trudne, gdy musiałem gotować i jednocześnie patrzyć w książkę. Gdy chciałem pokroić, to się wszystko rozwaliło.
++++
Shinya: Usmażyłem jajko, gdy przyjechałem do Tokio pierwszy raz
I do tej pory nic więcej?
Shinya: A to zupka z paczki też się liczy?
++++

Pierwszy raz doświadczyłeś dobroci

Kyo: Dokładnie nie pamiętam, ale myślę, że to byli moi rodzice. Zawsze gdy chciałem jechać do wesołego miasteczka w Kansas, rodzice mnie zabierali. Cokolwiek bym nie chciał, zawsze dostawałem. Nigdy o tym nie myślałem, ale zawsze byli dla mnie dobrzy. Były też inne sytuacje, gdy czułem dobroć innych ludzi, ale nie pamiętam ich specjalni

Pierwszy raz, gdy chciałeś popełnić samobójstwo

Kyo: Myślałem o samobójstwie dość poważnie, ale to zbyt bolesne, abym miał o tym opowiadać
++++
Die: Nigdy nie przyszło mi to do głowy
++++
Toshiya: To było dość dawno, ale jednak chciałem się zabić. Nie pamiętam właściwie dlaczego. Nie miałem żadnych ambicji, gdy byłem młody. Kiedy czytałem mój szkolny zeszyt z podstawówki, pisałem tam, że chciałem być biznesmenem, jak mój ojciec, podczas gdy inne dzieciaki chciały zostać kierowcą ciężarówki lub pilotem. Część mnie była pesymistyczna i często pytałem siebie, dlaczego nie mam żadnych planów, celów, ambicji. Jednak nie było to na tyle poważne, aby pchnąć mnie do samobójstwa
++++
Shinya: Nigdy nie chciałem się zabić.
++++

Pierwszy raz, gdy dotknęła cię śmierć w jakikolwiek sposób

Kyo: Mój dziadek. Dużo się kłóciłem z dziadkiem i myślałem, że nie będzie mi smutno, gdy umrze, ale na pogrzebie strasznie płakałem. To było w trzeciej klasie podstawówki.
++++
Die: Mój mały brat. Jestem najstarszym synem. Gdy byłem w podstawówce urodził się mój brat, ale miał bardzo słabe serce i zmarł. Nie rozumiałem wtedy tego, więc za bardzo smutny nie byłem. Byłem zbyt mały, aby to pojąć
++++
Toshiya: Gdy miałem 2-3 latka zmarł mój dziadek. Nie pamiętałem tego, ale gdy umarł mój drugi dziadek i zobaczyłem jego twarz w trumnie poczułem się dziwnie. Poza smutkiem, czułem, że ta śmierć była bardzo szybka. Wydawało mi się, że skoro śmierć jest szybka, a życie takie długie, to, że ono jest boleśniejsze od śmierci.
++++

Twoja pierwsza walka z kimś

Kyo: Jak wspominałem wcześniej był to mój dziadek albo ojciec. Mój dziadek był ojcem mojego taty i był bardzo uparty. Jestem taki sam, dlatego często dochodziło między nami do spięć. Nienawidziłem się uczyć i nigdy tego nie robiłem, dlatego kiedy pokazałem ojcu złe świadectwo, to mnie zbił. Wtedy zagroziłem, że ucieknę z domu. Ojciec kazał mi zdjąć ubranie i sobie iść, bo kupił je dla mnie. Więc stałem na zewnątrz nagi. Wtedy padał śnieg i było bardzo zimno. Ale po jakiś 3-4 godzinach rodzice po mnie wyszli i przeprosili. Z przyjaciółmi staram się nie walczyć. Nawet, jeśli mnie wkurzają, to nie robię nic.
++++
Kaoru: Wydaję mi się, że to było w podstawówce. Bawiłem się w policjantów i złodziei i jeśli osoba, która była policjantem klepnęła cię trzy razy w plecy, wtedy się zmienialiście rolami. Lubiłem się w to bawić i raz byłem policjantem. Raz jednak osoba, która była rabusiem zasnęła na podłodze akurat na plecach i nie mogłem go klepnąć. To już wtedy nie jest gra, prawda? Wkurzyłem się i zacząłem go kopać, co zmieniło się w końcu w bijatykę. Moi przyjaciele próbowali to przerwać, ale nie dali rady. Nie było ani zwycięzcy ani przegranego, bo on po prostu uciekł. Zostawił swoją czapkę, więc w rewanżu nasikałem na nią (śmiech)
Ty chyba lubisz to robić, co?
Kaoru: Dzieckiem byłem wtedy (śmiech) nazajutrz powiedziałem mu, co zrobiłem i znów zaczęliśmy się tłuc (śmiech)
++++
Die: Często tłukłem się z braćmi, ale gdy poszedłem do podstawówki, wtedy po raz pierwszy pobiłem się z przyjaciele. Po tym jednak, to ja byłem osobą, która pierwsza wyciągnęła rękę do zgody.
++++
Shinya: Często się biłem w podstawówce. Wtedy bardzo łatwo można było mnie rozzłościć. Walka polega na wymianie ciosów, prawda? Zazwyczaj wygrywa ten, kto zada ostatni, zawsze było tak, że choć ledwo stałem na nogach, to ja musiałem zadać ostatni cios
Kiedy osoba wciąż by ci oddawała, kontynuowałbyś aż byś nie wygrał?
Shinya: Tak. Kiedy przeczuwałem, że walka może być długa, tłukłem bez opamiętania tą osobę, aż nie wiedział, co się dzieje i było po sprawie (śmiech) Ale kiedyś spotkałem osobę, która myślała podobnie. Gdy uderzyłem go, oddał mi mocniej. Poddałem się, gdy ciało zaczęło odmawiać posłuszeństwa (śmiech)
++++

Pierwszy raz, gdy piłeś alkohol

Kyo: Kiedy byłem w szkole średniej. Zawsze zostawiałem otwarte drzwi do mojego pokoju, by każdej nocy mogli do mnie wpaść kumple. Jeśli przegrałeś zakład, musiałeś wypić 50% mieszaninę alkoholi. Niemal umarłem, gdy wypiłem to pierwszy raz. Kręciło mi się koszmarnie w głowie, ciągle wymiotowałem i nie mogłem się podnieść. Bardzo to odchorowałem. Od tamtej pory nie pijam alkoholu niemal w ogóle. Tu nie chodzi o moje ciało. Moi rodzice mogą wypić dużo, a ja jestem jedyny, który nie może, ale nie stanowi to dla mnie jakiegoś szczególnego problemu
++++
Die: Kiedy byłem w trzeciej klasie szkoły średniej picie alkoholu było bardzo popularne. Z moimi złymi kumplami, kupiliśmy alkohol z automatu i piliśmy u któregoś w domu. Lubię te lekki zawroty, które czujesz, gdy pijesz, dlatego sam kupiłem sobie potem ten alkohol, jednak nie chciałem, aby rodzice się dowiedzieli, więc wypiłem wszystko w drodze do domu. Byłem bardzo pijany
++++
Shinya: Kiedyś po występie, gdy byłem w 3 klasie szkoły średniej. Było tam pięć zespołów i piliśmy w pobliskim parku do samego rana (śmiech) piwo i japońskie wino
Piłeś, bo wszyscy pili?
Shinya: Tak. Niespecjalnie mi to smakowało. Jednak czułem, że muszę pić, skoro inni tak robią (śmiech)
A jak zareagowało twoje ciało?
Shinya: Było w porządku za pierwszym razem. Ale za drugim mi odbiło (śmiech)
Próbowałem wrzucić kogoś do parkowej fontanny (śmiech)
++++


Pierwszy papieros

Kyo: W pierwszej klasie szkoły średniej. W toalecie spróbowałem papierosów ojca. Omal się nie udusiłem
++++
Kaoru: Kiedy byłem w szkole średniej nigdy nie próbowałem papierosów. Myślałem, że to jest złe (śmiech). Jednak później, gdy byłem starszy, widziałem River’a Phoenix’a, wyglądał świetnie, gdy palił, więc spróbowałem
++++
Die: Pierwszy raz zostałem ‘zmuszony’ do zapalenia w 3 klasie szkoły średniej. Podkusił mnie kumpel, ale nie umiałem się zaciągać, więc gdy spróbowałem, to się zakrztusiłem. Udawałem, że się zaciągać. Miałem 18 lat, gdy zacząłem palić już na poważnie
++++
Toshiya: Gdy byłem w 5 albo 6 klasie podstawówki
To bardzo wcześnie
Toshiya: Tak, wiem. Moi przyjaciele to robili i czasem pozwalali mi się zaciągnąć. Zawsze mnie to pociągało i wydawało mi się, że palenie jest ekstra
++++
Czujesz się bardziej dojrzalszy, różniąc się teraz od reszty?
Shinya: Już kiedyś zdecydowałem, że nie będę palił. Jednak, gdy byłem w III klasie szkoły średniej, moi kumple w parku palili trawkę. Chciałem spróbować, więc mi pożyczyli lufkę. To był pierwszy i ostatni raz, gdy paliłem cokolwiek
++++


Pierwszy raz, gdy poczułeś się zadowolony z tego, iż się urodziłeś

Kyo: Kiedy znajduję to, czego chcę. Kiedy znalazłem osobę, którą kocham ( czy tylko mnie to zabrzmiało jednoznacznie – przypadek, że użył takiego właśnie czasu? )
++++
Kaoru: Pomijając fakt bycia w zespole, to było wtedy, gdy zjadłem całego arbuza (śmiech) Cieszyłem się, że żyję (śmiech) Ale po zjedzeniu poczułem się jakoś pusty. Zajrzałem do lodówki i pomyślałem, że coś jest nie tak. Wydawało mi się, że zjadłem za mało i żałowałem (śmiech) To może troszeczkę się różni od bycia szczęśliwym z powodu własnych narodzin
++++
Die: Myślę, że to jest każdy koncert. Gdybym się nie urodził, nie doświadczyłbym tylu rzeczy
++++
Toshiya: Wtedy, gdy występujemy. W zeszłym roku, w marcu byliśmy na Akasaka Blitz, dość blisko moich urodzin i fani je świętowali. To wywarło na mnie wielkie wrażenie i poczułem się totalnie szczęśliwy, że się urodziłem. Nigdy nie spotkałem się z tym, aby tyle osób świętowało moje urodziny.
++++

Pierwszy raz, gdy poczułem się stary

Kaoru: Kiedy myślałem, że ludzie ze szkoły średniej są młodsi ode mnie. Oglądałem ich i wydawali się starsi niż ja, choć byli w rzeczywistości dużo młodsi. Teraz, gdy widzę ich w telewizji dostrzegam, że to ja jestem starszy.
++++
Toshiya: Kiedy myślę ‘oni sa tacy młodzi’, gdy pytam o wiek młodsze zespoły (śmiech) Gdy zaczynaliśmy grać jako Dir en Grey ludzie wkoło powtarzali, że jestem taki młody, ale teraz czuję, że chyba się postarzałem
++++
Shinya: Ostatnio. Przytrafiło mi się to na ostatnim tournee. Wyczerpałem się fizycznie podczas tej trasy. Kiedy zeszliśmy ze sceny bolały mnie nawet kości. Poza tym sesję są teraz bardziej męczące niż

sobota, 28 czerwca 2008

Toshyia-BIOGRAFIA



Full name: Hara Toshimasa
Nicknames: Toshiya, Tochi (Totchi)
In the band: basista
wymowa:
- Tosimasa Hara
- Tosija (shi czytamy jaki si, a nie szi), Toczczi(nie czytamy 't')

data urodzenia: 31.03.1977 w Nagano
znak zodiaku: baran
chiński zodiak: wąż
grupa krwi: B
wzrost: 179cm
waga: 60 kg
dialekt: Nagano
wada wzroku: 0.5 w obu
rozmiar ubrań: S/M
rozmiar buta: 41 (7)
perfumy: Eterinty
papierosy: VIRGINIA SUMS LIGHT 6mg
alkohol: KARUA milk, Strawberry milk
ulubiona marka:Vivienne Westwood, Masaki Matsushima, Milkboy, Yoshiyuki Konishi, BeautyBesat,
ulubiony sport: Baseball
poprzednie zespoły: Pierrot, D+L, GOSICK

osobowość: rozkapryszony, niecierpliwy, egoistyczny, samolubny
uwielbia: łowić ryby, leniuchować w domu
nie znosi: złych rzeczy
jak sam przyznaje, najważniejsze dla niego, to: rodzice, Dir en Grey i fani
ulubione jedzenie: większość, warzywne soki
nielubiane jedzenie: pietruszka, brokuły
lubi dostawać: ubrania, buty, gadżety, figurki, papierosy
nie lubi dostawać: łatwo psujących się rzeczy i słodyczy
ulubiony kolor: głównie niebieski, czerwony
ulubiony projektant: Vivienne Westwood, Masaki Matsushima, Milkboy
osoba, którą szanuje: rodzice


Zabawne fakty dotyczące naszego basisty:
- z wykształcenia jest projektantem mody, pracował, jako model.
- jego nos jest najczulszą częścią ciała.
- nosi szkła kontaktowe.
- w wolne dni leniuchuje.
- jego sypialnia jest w kolorze czerownym, gdyż wierzy, że kolor ten jest bardzo energetyczny i pomoże mu się naładować po ciężkim dniu.
- 'Embryo' było pierwszym utworem, podczas którego grał palcami, a nie kostką. Teraz stosuje zamiennie.
- jako jedyny z zespole nie mówi w Kansai. z reguły słychać akcent tokijski, choć zdarza się również usłyszeć akcent z Nagano.
- ma młodszego brata. kiedyś powiedział mu, że bardzo chciałby grać na basie, więc Toshiya kupił mu jeden, aczkolwiek maluch zmienił zdanie i stwierdził,że woli być gitarzystą.
- kiedyś podczas koncertu zgubił szkła kontaktowe - odnalazły się dzięki Die'owi i fanom.
- kiedyś, na koncercie, zarył łebkiem w tyłek Daisuke *__*
- podziwia J, basistę Luna Sea
- kiedyś, na lotnisku w Hong Kongu, skopał fanów, bo go irytowali. rozkoszne.
- uwielbia Vivienne Westwood
- jako dziecko był niegrzeczny i często łapała go policja.
- gdy był w szkole średniej wydał 90.000 yenów na bas.
- chciał opuścić zespół tuż przed nagraniem 'Missy'
- w czasie trasy Macabre Tour, podczas jednego występu stracił 3 kg.
- podczas występu w Osace i utworu 'Garden' popłakał się, gdyż jego ojciec przyszedł na koncert.
- dorastał w towarzystwie dziewczynek, gdyż w okolicy nie było żadnego chłopaka
- jest domatorem, nie cierpi wyłazić z domu
- wiosną Toshiya kupuję zawsze nowe okulary przeciwsłoneczne
- nienawidzi wodorostów
- wyprostował sobie wreszcie krzywy zgryz


Toshiya jest jedynym członkiem zespołu, który nie należał wcześniej do La:Sadie's. Kiedy pierwszy raz poznał chłopaków, nie bardzo wiedział co o nich myśleć. Słyszał wiele plotek na ich temat, zwłaszcza blondwłosego wokalisty. Kaoru jednak przekonał go, aby zagrał z nimi, mówiąc po prostu, że będą sławni. Toshiya często powtarza,że został zwyczajnie porwany, aczkolwiek wcale mu ten fakt nie przeszkadzał.

Zanim na dobre przyrósł do basu, próbował grać zarówno na gitarze, jak i perkusji. W końcu wybrał bas, gdyż ma mało strun i dość łatwo się na nim gra, jednak z czasem przekonał się, że to nieprawda. Dużo ćwiczył, zanim stał się tak dobrym basistą, jak teraz.

Toshiya - podobnie jak Kaoru - świetnie rysuje i często tworzy komiksy o pozostałych członkach zespołu, jest wielkim fanem mangi i anime. Wiele kostiumów za czasów VK było jego projektu. Uwielbia horrory.

Jest bardzo wrażliwy i emocjonalny,zapewne dlatego, iż wychowywał się wśród dziewczynek. Nie wstydzi się łez.

Toshiya uwielbia fanów, często flirtuje z nimi ze sceny, łapiąc cudowny kontakt. A już zwłaszcza uwielbia opryskiwać wszystkich wodą.

piątek, 20 czerwca 2008

Numero uno. Wywiady.



Pierwszy: (DeG w Europie)

A:Tak wielka liczba fanów w Europiebyła dla mnie zaskoczeniem. Osiągnęliście to bez wsparcia mediów. MTV, Viva imuzyczne magazyny totalnie was zignorowały. Czy oczekiwaliście wsparcia z ichstrony?
Deg:Nie myśleliśmy o tym. to był nasz pierwszy koncert wEuropie i nie możemy oczekiwać czegoś takiego od razu. Ale jesteśmy szczęśliwii mamy nadzieję, że uszczęśliwiliśmy też naszych fanów.

A:Macie wiele fanek wśród dziewczyn. Wasza muzyka toraczej ciężki, industrialny rock. To muzyka bardziej odpowiadająca mężczyznom.
Kaoru:Nie mogę wytłumaczyć dlaczego tak jest. Ale wJaponii również wiele naszych fanów to dziewczyny.

A:Może jesteście zbyt przystojni?
Deg:(głośny śmiech) Nie wiemy dlaczego tak jest. Wielufanów się z nami identyfikuje, może to jest powód.

A:Wasze teksty są o bólu i niepewności. Zaskoczyło mnieto, że piszecie takie teksty. Wydawało mi się, ze Azjaci nie mówią o takichuczuciach otwarcie, szczególnie wtedy, gdy dotyczą ich bezpośrednio.
Kaoru:Twoja opinia jest interesująca. Nigdy nie myślałem otym w ten sposób. Nigdy nie staramy się być przeciwni czemuś. Szczególnie jeślichodzi o japońską mentalność. Chcemy być szczerzy. to co robimy pochodzi znaszych serc.
Die:Ból. Nie myślimy o konkretnym bólu, czy o bólukonkretnej osoby. Ból oznacza tu przygnębienie. Odczuwasz je tak samo jak ja.Czujesz ten ból w głowie i sercu, nie fizycznie. Ludzie, którzy słuchają naszejmuzyki i wsłuchują się w teksty, identyfikują się z nimi i wiedzą o co namchodzi.

A:Czy były w Japonii jakieś kontrowersje związane zujawnianiem tych uczuć?
Kaoru:Być może przez to nie staliśmy się wielkimigwiazdami rocka. Ale nie obchodzi nas to. Wywodzimy się z underground'u, nie zgłównego nurtu. Robimy to, co robimy. Jeżeli to możliwe tylko w podziemiu, tochcemy, żeby underground był naszym domem. Tak jest dobrze.

A:Angielski poeta William Blake powiedział "Drogaprzez nadmiar prowadzi do mądrości" (?) podoba wam się to przesłanie?
Kaoru:Nie znam tego poety. Ale myślę, że chciałpowiedzieć, że coś złego może mieć też pozytywną stronę. Wiesz, dwie stronymedalu. Nic nie planujemy, wszystko przychodzi samo. Dlatego nie mogę dopasowaćtej sentencji do naszej muzyki.

A:Kiedy myślę o waszych koncertach i scenicznym zachowaniuprzychodzi mi na myśl Iggy Pop. W latach '60 tez robił dziwne rzeczy na scenie.Turlał sie po potłuczonym szkle i przypalał się papierosami. Twierdził, żerobił to, aby uwolnić się od wewnętrznej presji. To jak zawór uwalniający odbólu. Czy to jest wam znane?
Kaoru:Tylko nasz wokalista może na to odpowiedzieć. Ale toprawda, że bycie na scenie jest jak walka. Ale znam Iggy'ego Pop i wiem, żenasz wokalista odczuwa z nim więź. Widzę podobieństwa między nimi. Ale na topytanie dokładniej odpowiedział by Kyo.

A:Beth Gibbons, wokalistka Portishhead powiedziała, że bezmuzyki skończyłaby u psychiatry. Muzyka daje jej możliwość oczyszczenia duszy.Jak odniesiecie się do tego/
Die:Czy bez muzyki wylądowalibyśmy u psychiatry? Niesądzę. Ale obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez muzyki.

A:Bob Geldof powiedział kiedyś, ze założył zespół, bo tobył dobry sposób na dziewczyny. Dlaczego założyliście DEG?
Deg:Na początku część z nas myślała podobnie. Ale to sięszybko zmieniło. Jeśli chcesz zaimponować dziewczynom musisz grać inną muzykę.

A:Lepszą partnerką jest dziewczyna czy gitara?
Die:(śmiech) Na to nie ma prostej odpowiedzi
Kaoru:Chętnie trzymamy w ramionach obie

A:Członek zespołu Kraftwerk powiedział kiedyś, że miał cośna kształt seksualnych doświadczeń ze swoimi syntezatorami. A jak to jest zwami?
Kaoru:Ciekawe pytanie. Odpowiem na to trochę inaczej. Mojagitara to nie tylko instrument. Być może moja gitara mówi więcej ode mnie. Jestmoim narzędziem do uzewnętrzniania moich uczuć, może nawet ważniejszym niż mojeusta. Ale to tylko narzędzie, nie mówię do niej.
Die:Gitara to coś więcej niż instrument-ale to nieczłowiek. Nie czuję się jak muzyk Kraftwerk. Ale jemu pewnie chodziło oopisanie swojego przywiązania do instrumentu.

A:Z punktu widzenia mężczyzny Bóg stworzył kobietę doseksu. Zgadzam się z tym. Ale z drugiej strony gitary nie kłamią
(śmieją się)
Kaoru:Gitary nie kłamią, ale wydają czasem nieznośnedźwięki.

A:Jesteście w Niemczech pierwszy raz. Przed odwiedzeniemnowego kraju ma się o nim jakieś wyobrażenie. Jak jest z wami?
Die:Nie wiedziałem nic o Niemczech. Ale szybko poczułemsię jak w domu. polubiłem na przykład stare budynki.
Kaoru:Widziałem parę programów o Niemczech. Byłemzachwycony niemieckimi kościołami, katedrami. Kiedy stałem przed nimi byłybardzo zachwycające, majestatyczne. To mnie zainspirowało.

A:Używacie niemieckich słów w waszych tekstach. Dlaczego?
Deg:Na to pytanie znów mógłby odpowiedzieć tylko naszwokalista. Kyo próbuje wnieść nowe środki ekspresji do Japonii. Usłyszał słowo"schwein", przetłumaczył je i użył w tekście, bo pasowało. Wielumuzyków robi tak z angielskimi słowami. Kyo chciał spróbować czegoś nowego ipomyślał, ze niemiecki język będzie pasował.

A:Japonia i Niemcy różnią się na przykład jedzeniem. Namsię wydaje, że Japończycy cały dzień jedzą sushi. Wielu Japończyków próbuje unas niemieckiego piwa i kiełbasek. A wy?
Kaoru:Jeszcze nie próbowałem kiełbasek.

A:Nie rób tego. Nawet jeśli Neo Tokyo jest w Monachium.Nie jedz bawarskich weisswurstów (biała kiełbasa). Nie rób tego!
Kaoru:Nie powinienem ich próbować? Są aż tak złe?

A:Thueringerki, frankfuterki i nuernberki są ok. Ale białekiełbaski? Nie rób tego.
Mathias M., właściciel Neo Tokyo (śmiech):Jak nieprzestaniesz gadać o moim ojczystym jedzeniu, to każę przerwać wywiad.
Die:Smakuje nam niemieckie piwo i od teraz będziemy uważaćna kiełbaski.

A:Białe kiełbaski zainspirują was tylko do złych iokropnych tekstów.
Die:A czy kiełbaski inspirują też niemieckich muzyków?

A:A jak myślicie-skąd niemieckie kapele death metalowebiorą inspirację. Nic nie czyni cię bardziej strasznym niż bawarskie kiełbasy.
Die:(śmiech) To zostaniemy przy niemieckim piwie i sushi.

A:Co jest lepsze-niemieckie dziewczyny, czy niemieckiepiwo
Die:Nie mamy doświadczeń z niemieckimi dziewczynami.

A:A niemieccy chłopcy? (a ja myślałam, że nic nie przebijepytania o grupis z interii)
Deg:(głośny śmiech+energiczne potrząsanie głowami)

A:Boicie się niemieckich kobiet, czy po prostu niemieliście z nimi kontaktu? Musicie wiedzieć, że większość niemieckich dziewczynnie jest taka głośna jak na waszych koncertach.
Die:(szeroki uśmiech) Znamy to zachowanie z naszychjapońskich koncertów.

A:Jeśli chodzi o Europę, to dopiero zaczynacie tu karierę.Jak powinna się ona rozwijać?
Kaoru:Dążenie do sukcesu nie jest najważniejsze. Niechcemy odnieść światowego sukcesu na siłę. Chcemy pozostać sobą.

A:Ostatnie pytania. Gdybyście nie byli ludźmi, tylkoinstrumentami-jak byście brzmieli?
Kaoru:(myśli, zastanawia się)
Die:Jak gitara. Czasem emocjonalnie, czasemmelancholijnie, czasem miękko, a czasem bardzo głośno.
Kaoru:Nie zawsze dobrze nastrojona, czasem hałaśliwa.

A:Jakim bylibyście zapachem?
Die:Pewnie jakimś słodkim i przyjemnym.
Kaoru:(śmiech) Albo wprost przeciwnie

A:Ja bym odpowiedział 'mam nadzieję, ze nie pachniałbymjak mój pies'
Deg:(śmiech)

A:Jakimi zwierzętami bylibyście?
Die:Syberian husky
Kaoru:Tygrys

A:Czy wasze tatuaże coś znaczą?
Kaoru:To tajemnica.

A:Co podoba wam się u kobiety?
Kaoru:Powinna być słodka.

A:To wszystko? Mój pies Hubert ma podobne zdanie. Niechodzi mu o wewnętrzną wartość, podchodzi do suczki i czeka czy ona nie ma nicprzeciwko. Później często zostaje pogryziony. Wy jesteście inni, prawda?
Kaoru:(śmiech) Oczywiście, ale wygląd stanowi o pierwszymwrażeniu. Poza tym nie mówię za dużo o sobie. Kobieta powinna sama to odkryć.

A;Dzięki za wywiad. Bawcie się dobrze z niemieckim piwem ipamiętajcie co mówiłem o kiełbaskach.
Die i Kaoru:Dzięki. Zapamiętamy twoje rady i będziemyuważać na kiełbaski.


Drugi:

(o wspomnieniach z pierwszego spotkania pozostałych członków)


Jakie były wasze odczucia względempozostałych członków zespołu, gdy spotkaliście się po raz pierwszy? Zacznijmyod Kyo
Die: Gdy po raz pierwszy go spotkałem, był w toalecie wklubie
Kaoru: Podobnie, nasze pierwsze spotkanie też przebiegło wtoalecie *śmiech*
Die: Kiedy wszedłem, akurat Kyo był sam w tej częścibudynku i zajmował się swoimi włosami, właściwie wyglądało to tak, jakby chciałje powyrywać. Powiedział do mnie: 'Widziałem plakat twojej grupy'. Myślę, żeniesamowita ilość makijażu, którą miał na sobie, czyniła go małym demonem itakie też miałem pierwsze wrażenie odnośnie jego osoby *śmiech* Ponowniespotkałem go, gdy przyszedł na nasz koncert. Wtedy nie miał już makijażu i jegotwarz była całkiem inna *śmiech* miła nawet. Podszedł do mnie wtedy pierwszy icałkiem łatwo nam się rozmawiało i już wtedy wiedziałem, że to wyjątkowyczłowiek. Z biegiem czasu, otaczało nas coraz więcej muzyków i Kyo jakby cofnąłsię w głąb siebie
Kaoru: Bardzo stara się ukryć przed ludźmi
Die: Jeśli ludzie będą chcieli usiąść na kanapie, onbędzie tym, który się pod nią schowa *śmiech*
Czyli jest tak, jak on sam kiedyś powiedział: 'niepodchodź do mnie, nie mów do mnie'?
Kaoru: Myślę, że tak. Tak samo było ze mną w tej toalecie.
Die: Trzeba było się do niego przyłączyć w tej toalecie*śmiech*
Kaoru: Ja zrobiłem swój makijaż w toalecie na stacji.Kiedy przyjechałem, Kyo wraz z kapelą byli już ucharakteryzowani *śmiech*
Die: I jechałeś pomazany pociągiem?
Kaoru: Oczywiście *śmiech* Musiałem chyba dziwniewyglądać, bo ludzie jakoś tak nienaturalnie mi się przyglądali, gdy się do nichuśmiechałem. Po występie zmyliśmy z siebie wszystko, tylko Kyo został wmakijażu *śmiech* zastanawiało mnie to, dlaczego wraca w makijażu i nawetodważyłem się go o to zapytać, spojrzał na mnie, jak na idiotę i stwierdził, żejest zimno, a makijaż go chroni *śmiech*
Die: *śmiech* on mnie już niczym nie zaskoczy

Shinya
Die: Pierwszy raz spotkałem Shinyę, gdy nasze poprzedniezespoły miały koncert w tym samym miejscu. I pomimo tego, co on gada,zauważyłem go i nie wierzę, że on niby nie pamięta. Kiedy nasze grupy sięintegrowały, miałem okazję z nim porozmawiać, ale jedyne co powiedział to 'oui'*śmiech*
Ale utrzymujecie, że wszyscy dla siebie jesteście, jakbracia
Die: Ostatnio nie rozmawiałem z nim zbyt dużo
Kaoru: Oni kłamią. Ostatnio całą drogę przegadali wsamochodzie
Die: Być może, ale ja liczę tylko te razy, gdy się na mnienie wkurzył. Kiedy gadam z nim o normalnych rzeczach, wtedy czuję, że to niejest to, dlatego wolę mu dokuczać niż z nim gadać *śmiech*
Kaoru: Ponieważ on ci się nie odgryza? *śmiech* Jeślichodzi o mnie, zarówno Kyo, jak i Shinę, po raz pierwszy poznałem, gdyzaproponowano mi granie wspólnie w kapeli. Kiedy udało mi się porozmawiać zShinyą, cały czas odpowiadał monosylabami, zdawkowo. I ciągle miał krótkiewłosy.
Die: Ah, tak, i wciąż był młody. I wciąż chodził doogólniaka. I przychodził do studia w mundurku
Kaoru: Dokładnie, wydawał mi się niesamowicie młodą osobą.Kiedyś, po zakończeniu jakiegoś nagrania, wracałem z Shinyą jakieś 3-4 stacjepociągiem i cały czas próbowałem z nim w jakikolwiek porozmawiać, czułem się,jak kosmita. Naprawdę zacząłem się martwić, że coś jest ze mną nie tak, skoronie umiem z nim rozmawiać. *śmiech*
Die: Kiedyś jechałem z nim całą drogę do studia i niezamieniliśmy ze sobą ani słowa. Cały czas nie wiedziałem co mam mu powiedzieć,więc chciałem, aby ta podroż zakończyła się, jak najszybciej.
Kaoru: Kiedy pociąg się spóźniał, powiedziałem coś wstylu: 'Został nam czas i wolna, jedna ławka. Co robimy?' *śmiech*
Die: To jest coś podobnego do tego, jak idziesz pierwszyraz na randkę *śmiech*
Kaoru: Dokładnie tak *śmiech*

Byliście już razem w kapeli, gdy poznaliście Toshiyę?
Kaoru: Tak, jeśli dobrze pamiętam, to było podczas jednejz tras
Die: Prawie, mieliśmy koncert w tym samym klubie, coToshiya i przyszedł się przywitać. Za pierwszym razem, gdy widziałem ich grę,nie wiedziałem, jak się nazywa, ale zapamiętałem jego niebieskie włosy i to, żebył wysoki i chudy
Kaoru: Kiedy przyszedł się przywitać, nie miał makijażu iwydał mi się strasznie młody. Nie rozmawialiśmy wtedy, ale, gdy zobaczyłem gona scenie w Nagano, wywarł na mnie wielkie wrażenie. Po koncercie my i grupaToshiyi poszliśmy puszczać fajerwerki. Nie za bardzo chciało mi się tam iść*śmiech*
Die: Ja spałem w samochodzie. Mogłeś się przyłączyć*śmiech*
Kaoru: Wahaliśmy się z Kyo, ale Toshiya nas namówił. Wtedypo raz pierwszy rozmawialiśmy i muszę przyznać, że całkiem dobrze siędogadywaliśmy. Mówił, że chciałby opuścić swój zespół i zastanawiał się ciąglenad kwestią, czy członkowie kapeli powinni się przyjaźnić. Ciągle go byłopełno, zarówno na koncercie, jak i poza nim. I myślę, że właśnie jegowszechobecność zapamiętałem najbardziej *śmiech*
Die: Nie pamiętam tego, ale raz przyjechał do Tokyo nakoncert i spotkaliśmy się razem na kawie. Wtedy rozmawialiśmy pierwszy raz ipoczułem, że chyba nigdy nie spotkałem tak wrażliwej osoby, która jednocześniejest tak bezpośrednia i spontaniczna


Trzeci:

(Die i Toshyia)


Dzień po koncercie w Olympi,East-Extreme spotkało się z Die'm i Toshiyą w ich hotelu w Paryżu.

E-E: Zacznijmy od waszego wczorajszego koncertu. Jakodbieracie francuską publiczność?

Toshiya: Byłem zachwycony emocjonalnością i histerią, jakaopanowała salę. Przed naszym występem mieliśmy sesję i słyszałem, jak tłumskandował nasze imiona. To niesamowite.
Die: Będąc na scenie czułem energię fanów, tą niesamowitąmoc płynącą od nich. To nas poraziło. Pobieraliśmy całą energię od naszychfanów.

E-E: W szczególności podczas 'Child Prey', gdziepubliczność szalała
Die/Toshiya: Tak (śmiech)

E-E: Kto najbardziej, nazwijmy to, przeżywa na waszychkoncertach? Chinki, Japonki, Niemki czy Francuski?

(Die i Toshiya ponownie wybuchają śmiechem)
Die: Dziewczyny są takie same na całym świecie

E-E: Poznaliście lub zauważyliście jakieś miłe dziewczynywczoraj?
(dziki wybuch śmiechu)
Die: Niestety sceniczne oświetlenie powoduje, żepubliczność z reguły pozostaje w mroku. Dlatego nie byliśmy w stanie widziećdokładnie twarzy, ale sądzę, że tam było wiele ślicznych i miłych dziewczyn.

E-E: Czy dostaliście coś od fanów? Prezenty lub listy?

Die: Tak, wczoraj otrzymaliśmy kilka rzeczy od fanów. Byćmoże były to listy, ale mieliśmy zbyt mało czasu, aby sprawdzić co to iewentualnie przeczytać owe listy. W każdym razie, poczuliśmy, że fani chcą,byśmy wrócili ( ciekawe, czy w Polsce też to poczuli? przyp. Ochiyo)

E-E: Czy ukaże się DVD zawierające europejską trasę?

Die: W tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie,wciąż jest za wcześnie, aby o tym myśleć.

E-E: Kto jest odpowiedzialny za wasz wygląd podczaseuropejskiego tournee?

Die: Mamy swojego projektanta. Kiedy ktoś chcę coś w stylukoszulki, czy jakiejś biżuterii, to omawiamy to z nim. Nasza garderoba naeuropejskie tournee niewiele się różni od tego, co zakładamy w Japonii,aczkolwiek tutaj zauważyliśmy, że ubrania mają bardziej wyraźne kolory

E-E: Wczoraj, jako wasz support zagrało Eths. Czy słyszeliścieich wczoraj i co myślicie o ich występie?

Die: Słyszeliśmy ich wczoraj zza sceny i muszę przyznać,że grają całkiem nieźle, mają bardzo energetyczne kawałki, które były naprawdęświetne. Generalnie rzecz biorąc, nie pierwszy raz wybieraliśmy support, ale zakażdym razem denerwujemy się, jak dany zespół wypadnie. I po raz kolejnyokazało się, że wybór był trafiony. Są naprawdę mocni i pełni energii,zwłaszcza wokalista...

E-E: Candice...

Die: Tak, przed występem był...normalny, całkiem spokojny,ale na scenie całkowicie się zmienił. Zaskoczył mnie.

E-E: Wczoraj, jak w Niemczech, byliście mniej ekspresywnipodczas wykonywania kawałków z 'Withering to death.', dlaczego?

(Toshiya zastanawia się przez chwilę)
Toshiya: Przy grze na basie nie ma podziału na utworyspokojniejsze czy bardziej energetyczne. Ogólnie rzecz biorąc, staram się byćnajbardziej ekspresyjny, jak tylko możliwe. Przy spokojnych kawałkach, cięższebrzmienie więcej pokazuje.

E-E: To zamierzony zabieg.

Toshiya: Dokładnie. W tym samym czasie, chcemy wyrazićnasze uczucia, emocje, najdokładniej, jak się da. Muzyka i występ naprawdęwychodzi z naszych serc.

E-E: Czy Cotoyer i koncerty wielkich, europejskich gwiazdw Niemczech, podsunęły wam jakieś nowe pomysły?

Toshiya: Jesteśmy zaszczyceni, że zostaliśmy wybrani doRock am Park, jak i Rock am Ring i z radością wzięliśmy udział w tychfestiwalach. Było to dla nas na pewno niesamowitym przeżyciem. Występ Cotoyerwidzieliśmy, aczkolwiek nie wpłynęło to ani na nas ani na nasze pomysły.Jednakże, w tym środowisku, nagle możesz zostać umotywowany przez konkretnąkapelę, o której wcześniej nie słyszałeś.
Die: Być może wpłynęło to na nas nieświadomie. Aczkolwiekteraz trudno o tym mówić, czas pokaże.

E-E: Co wasze mamy myślą o waszej karierze, wizerunkuscenicznym, o tym, co robicie?

( Die, Toshiya i cały staff wybuchają śmiechem)
Die: Kiedyś to był problem, ponieważ moja matka nie byłazbyt zadowolona. Jednak szybko jej przeszło, bo zrozumiała, że niewielu ludzijest zdolnych wykonywać taką pracę. W końcu oboje ustosunkowali się dośćpozytywnie do tego. Przyszli zobaczeć nasze koncerty organizowane w dużychmiastach, jak Tokyo, czy Osaka. Zachęcali nas i to mi się podobało.
Toshiya: Moi rodzice reagowali dokładnie, jak Die'a, teżmnie wspierali i pomagali. Jednak moi rodzice, zwłaszcza matka, bardzo na mnieuważali i zwracali uwagę na skutki uboczne sukcesu. Czujnie obserwowali mojezachowanie, bo sukces i sława mogą być niebezpieczne.

E-E: Wasza muzyka stała się gwałtowniejsza, zmieniacie jąi dużo eksperymentujecie, będzie to kontynuować, czy w następnym albumiespróbujecie czegoś nowego?

Toshiya: Nikt nie wie, co zdarzy się w przyszłości, ale wtej chwili jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego stylu, naszą eksperymentalnąstroną. Chcemy szukać siebie nadal. Najważniejsze jest, aby eksperymentować,tworzyć nowe rzeczy. Nikt nie wie, co się wydarzy, tylko czas może przynieśćodpowiedź.

E-E: 'Gauze' i 'Macabre' to albumy bardzo doceniane przezwaszych europejskich fanów. Dlaczego porzuciliście ten styl, w jakim wtedytworzyliście?

Die: Te dwa stare albumy były dość eksperymentacyjne, aleefekt końcowy zadowolił nas. Głównie opierały się na efektach wizualnych.Zawierały elementy popu, zarówno w wyglądzie, jak i muzyce. Były silniewizualne. Praca nad wizerunkiem była bardzo ważna, fani to lubili, tak samo,jak popową stronę naszej muzyki. Ale zmieniliśmy się i to jest powód, dlaktórego już nie tworzymy w tym nurcie. Pytanie o to prześladuje nas wszędzie,nawet w Japonii. Ale to już przeszłość.

E-E: Czyli nie uważacie siebie za grupę, która tworzy wnurcie visual-kei?

Die: (śmiech) Bycie grupą visual-kei nigdy nie było naszymcelem. Jeśli ktoś chce klasyfikować nas, jako visual-kei nie ma problemu. Jeśliktoś mówi o nas, jako o kapeli, która zrezygnowała z tego nurtu, też dobrze.Każda prawda jest obiektywna, zależy od tego, z jakiej perspektywy spogląda nanią człowiek, który o niej mówi ( zabił mnie! dosłownie! jednak czasem używamózgu - przyp. Ochiyo)

E-E: Czy chcecie kiedyś zaprosić jakiegoś muzyka lubkapelę, aby gościnnie wysąpił z wami, bądź nagrał album?

Toshiya: W chwili obecnej, niemal na pewno odpowiedź brzmi'nie'. Czerpiemy dużą przyjemność z grania w piątkę. Nie potrzebujemy do tegoludzi z zewnątrz

E-E: Czy dodalibyście jakiś instrument do swojej muzykialbo na przykład żeński wokal? (buahahahahaha przyp. Ochiyo)

Die: To jest całkiem możliwe. Aktualnie nie mamy żadnejukończonej komopozycji, dlatego możemy kiedyś wpaść na pomysł, aby dołożyćjakiś instrument bądź orkiestrę.

E-E: Czyli będzie to raczej jednorazowe?

Die: Tak, nie komponujemy pod orkiestrę, używamy jej bądźchórów jeśli są nam potrzebne. W tej chwili, kapela czuję się doskonale mającpięć osób w składzie.

E-E: Kto jest pomysłodawcą waszych klipów?

Toshiya: Pomysły wychodzą od nas, ale to nasz reżyser jestodpowiedzialny za efekt końcowy. Rozmawia z nami, a potem wspólnie zastanawiamysię, jak przekształcić to w korzystny klip.

E-E: Czujecie rozbawienie czy zaszczyt, gdy pewne mediaporównują was do Marylina Mansona?

(Toshiya wybucha śmiechem)
Die: Zarówno media, jak i fani mogą myśleć co chcą, nastakie porównania za bardzo nie interesują. Będąc szczerym, powiem, że nieinteresuje nas Marylin Manson, nie słuchamy jego muzyki i nie inspiruje nas wżaden sposób.

E-E: Czy wywiady bądź artykuły z francuskich gazet są dlawas tłumaczone?

Toshiya: Niezupełnie. Zależy od magazynu i sytuacji. Jeślispotkamy kogoś, kto będzie umiał po francusku, wtedy być może poprosimy otłumaczenie. Ale spotkanie odpowieniej osoby w odpowiednim czasie jest dośćtrudne.

E-E: Co myślicie o francuskich i niemieckichdziennikarzach i o pytaniach, które wam zadają? (pobiło grouppies - przyp.Ochiyo)

(obaj uśmiechają się szeroko, po czym Toshiya wybuchaśmiechem)

Die: Ludzie wszędzie są do siebie podobni. Z reguły znająsię nawzajem, zarówno tu, jak i w Niemczech
Toshiya: Są ludzie, którzy bardzo profesjonalnie podchodządo tematu, znają się na muzyce, ale zdarzają się tacy, któzy kompletnie nie mająo tym pojęcia. Tak jest wszędzie. Podobnie w Japonii, mamy dziennikarzy, którzynigdy nie powinni nimi zostać.

E-E: Czy między japońskimi muzykami i artystami jest jakaśrywalizacja o to, który bardziej wygłupi się w wywiadzie?

Die: (po angielsku) to tylko rozmowa

(ogólny wybuch śmiechu)
Die: Jeśli chcesz katastrofy, to powiedz. A poważnie, tozależy od ludzi. W Japonii często obecne są żarty. Jest gra międzydziennikarzem, a gwiazdą: które szybciej da się sprowokować.

E-E: W Europie, japońską scenę metalową reprezentujecie wyi Moi dix Mois, czy myślicie, że oni i Mana są najbardziej popularni?

(Die gwałtownie nabiera powietrza)
Die: bez komentarza
(uśmiecha się ironicznie)
Toshiya: Na świecie jest wielu muzyków.

E-E: Jacy teraz jesteście?

Toshiya: Ja jestem zabawny gość (śmiech)
(Die spogląda poważnie na Toshiyę, po czym obaj wybuchająśmiechem)
Toshiya: Myślę, że jestem całkiem normalną osobą

E-E: Wierzycie w Boga? Jaki jest wasz związek zshintoizmem?

Die: Wierzę w szczególny rodzaj boga, wewnątrz mnie. Ajeśli chodzi o religię, to jestem ateistą.

E-E: Co zobaczyliście w Paryżu ciekawego?

Die: Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na wycieczki. Wczorajkoncert, dziś wywiad. Być może dziś już stąd wyjedziemy. Widzieliśmy dużo zokien samochodu, począwszy od starych budowli, kończąc na hotelach, dziwniepodonych do japońskich

E-E: Jakie są wasze prywatne plany? Na przykład nanastępne wakacje?

Die: Mam obsesję na punkcie amerykańskich seriali. Mam ichmnóstwo w domu, ale ciągle nie mam czasu, by obejrzeć. W chwilach wolnychspędzam czas przed telewizorem. W tej chwili jestem fanem serialu 'TruCalling'. Przed wyjazdem obejrzałem 10 odcinków, kiedy wrócę obejrze pozostałe3.

Toshiya: Zostałem zaangażowany w girlsbandzie, więc muszęzrobić wkrótce drobny retusz kosmetyczny, solarium, depilacja i tesprawy....(dziki śmiech)
E-E: Dzięki za wywiad

Die i Toshiya, przy wsparciu staffu: merci^^


Czwarty:

(Kyo o związkach)


Wywiad dla japońskiego magazynu mody -Kera. Kyo opowiada o swoich poglądach na temat związków.

Przede wszystkim powiedz nam o jakiś wspomnieniachzwiązanych z Walentynkami.
Kyo: Nie dostawałem czekolady i tym podobnych rzeczyczęsto. Umm...raz dostałem czekoladę domowej roboty. Osoba, która mi jąpodarowała, cały czas stała nade mną i pilnowała, czy ją jem - zjadłem ją, alew ogóle nie była słodka i smakowała okropnie. Jednak wtedy nie byłem jeszcze natyle odważny, by po prostu wyrazić swoje zdanie i zwyczajnie odmówić, ale gdytylko wróciłem do domu, to natychmiast to zwymiotowałem. Właściwie, to lubięsłodycze, ale kiedy jestem w trasie lub na diecie, a ktoś mnie poczęstuje czymśsłodkim, natychmiast to odchorowuję. Poza tym, 16 lutego mam urodziny. I zawszemnie to irytowało, że dostawałem jeden prezent na urodziny i na Walentynkijednocześnie. Czy, jak urlop wypada Ci w niedzielę, to masz tylko jeden dzieńwolnego?

*śmiech* A jakbyś chciał, aby ktoś wyznał ci miłość?
Kyo: Chciałbym, aby osoba powiedziała to mieszającdialekty. 'Lubię cię' lub coś podobnego (w dialekcie Hakata) Chciałbym, aby towyznanie było takie, jakiego nigdy wcześniej nie słyszałem


A teraz z drugiej strony, co jeśli ty miałbyś komuś wyznaćuczucie?
Kyo: Jeśli chcę to zrobić, to zazwyczaj nie mam odwagi -kompletnie mnie paraliżuję. Nawet jeśli myślę i jestem przekonany, że chcęspróbować i porozmawiać z daną dziewczyną, to nie jestem w stanie.

Czyli to znaczy, że to dana osoba musi przyjść do ciebie iporozmawiać?
Kyo: Jeszcze nigdy nie poznałem nikogo w ten sposób!Pozwoliłem tylko czasowi upływać bez wykonywania jakiegokolwiek ruchu *śmiech*Jestem strasznym pesymistą i jeśli rozmawiam z dziewczyną, która wobec mniejest oschła i zdystansowana, to rani mnie to pięć razy gorzej niż cokolwiekinnego. Właśnie dlatego inne osoby nawet się do mnie nie zbliżają! Wielu ludziwiele razy próbuje zbliżyć się do wybranej osoby! Jednak w moim przypadku,staram się unikać rozczarowania. To kwestia mojej dumy!

A jeśli jest odwrotnie? Jeśli do do ciebie robi 'podchody'dziewczyna, która kompletnie ci się nie podoba, to co wtedy?
Kyo: Staram się być bezpośredni. Nie robię zbędnychnadziei, tylko od razu mówię, że nic z tego nie będzie, bo zwyczajnie mi sięnie podoba. Dla mnie bycie uczciwym jest najważniejsze! Jeśli kogoś lubisz, toprzymykasz oczy na jego złe cechy, ale ja tak nie robię! Jeśli czegośnienawidzę, to nie będę tego tolerował! Dla mnie, nie ważne jest, jak idealnajest dziewczyna, ale gdy okazuje się, że ma te cechy, których nie cierpię, todziękuję jej za znajomość. Przykład: umawiam się z dziewczyną, która hodujekaraluchy. Okropieństwo!

Takie dziewczyny nie istnieją *śmiech* Kiedy się umawiasz,to z jakimi dziewczynami? Wolisz poważne dziewczyny? Czy może zabawne gaduły?
Kyo: Każdy typ coś w sobie ma i jest w stanie mnieoczarować - od nieśmiałej do radosnej. Ale okrutna, niemiła i wulgarnadziewczyna nie ma u mnie szans. Jestem też wielkim egoistą, więc sądzę, żedziewczyna-buntowniczka, o ciężkim charakterze, byłaby dla mnie raczej rywalkąniż partnerką i mogłoby być dla nas to męczące, aczkolwiek nie wykluczam.

Czy jest jakiś typ osobowościowy, dla którego uważasz, zjakiegoś powodu, że jesteś atrakcyjną partią?
Kyo: Jeśli dziewczyna ma naprawdę świetny charakter iłączy w sobie wiele cech, to nie należy do żadnego typu, prawda? Jeśli mamporozmawiać z dziewczyną i ją ocenić, a na pierwszy rzut oka widzę, że do mnienie przemawia, to nie ma sensu, abym w ogóle zaczynał konwersację. Wydaję misię, że byłbym odpowiednią partią dla dziewczyny, która umie patrzeć i jestroztropna.

Czyli masz na myśli osobę, która natychmiast przyszyjeguzik, jak tylko odpadnie, tak?
Kyo: A także, nie chciałbym osoby, która nie potrafi byćmiła i wdzięczna i wszystko traktuje, jak przykry obowiązek. Wyrosłem w Kyoto ijestem dość staroświecki. Nie umiałbym tworzyć związku z dziewczyną, która byze mną rywalizowała na jakimkolwiek polu.

Czy masz wysokie wymagania?
Kyo: Wydaję mi się, że dość wysokie.

Dla ciebie, Kyo-san, seks w związku nie jest rzecząnajważniejszą.
Kyo: Nie, ale jeśli go nie ma, to jest nudno i dośćirytująco. Seks jest świetny *śmiech*

To, znaczy, że aby utworzyć związek musi istnieć korelacjamiędzy miłością a pożądaniem?
Kyo: Dokładnie! Połączenie tych dwóch rzeczy daje życiekażdemu związkowi

Kiedy się zakochasz, myślisz, że mógłbyś napisać piosenkęo miłości?
Kyo: Nie chcę robić tego typu rzeczy! Raczej to uczucienapędzałoby mnie, aby być najlepszym, ale nie zmieniłoby podejścia do tekstów,muzyki.

Okey, więc, Kyo-san, jaki jest dla ciebie idealny związekz dziewczyną?
Kyo: Jeśli jeżdżę pociągiem, to czasem chciałbym, abymmógł dzielić swoje złe chwile z innym pasażerami - nawet jeśli są to pozornebłahostki. Dopóki razem podróżujemy, możemy się dzielić sobą, aż nie rozdzielinas jakaś stacja. Z drugiej strony, nie lubię dziewczyn, które mają jakieśuprzedzenia lub nie zrobią czegoś, bo boją się opinii innych. Ale mimo wszystko,chciałbym, aby moja dziewczyna podążała za mną i byśmy mogli wiele rzeczy razemrobić. Na przykład: jeśli miniemy razem jakiegoś łysego człowieka i powiem, żeon jest łysy, to nie chcę, aby moja partnerka wykłócała się ze mną, choćoczywistością jest, że ten facet jest łysy. Myślę, że najlepszą dziewczyną dlamnie byłaby osoba, która umiałaby mnie powstrzymać właśnie od wyjścia zpociągu, którym wspólnie jedziemy. Jestem trudnym człowiekiem, ale jeśli będęczuł, że dziewczyna mnie wspiera, a nie rywalizuje ze mną, uchylę jej nieba.Jeśli taki cud istnieje, zrobię wszystko, by ją odnaleźć. Nawet sobie niewyobrażam, że mogłoby mnie spotkać coś tak pięknego.

Czy powiedziałbyś jej o tym wszystkim? Ile dla ciebieznaczy i jak jest ważna?
Kyo: Tak, najprawdopodobniej, tak

A co z idealną miłością? Czy chciałbyś być z jedną przezcałe życie, czy nie myślisz o tym?
Kyo: Moja prywatność jest dla mnie bardzo ważna. Kiedyjestem sam, praca zastępuje mi wszystko inne. Gdy spotykam dziewczynę, mówięjej od razu, że kocham zespół i, że nie będzie najważniejsza w moim życiu. Tojest beznadziejne, gdy ona tego nie rozumie. Jeśli na przykład piszę piosenkę idzwoni do mnie dziewczyna, z durnym pytaniem, co robię, to trafia mnie szlag.Dziewczyna musi mieć szacunek do Dir en Grey, wtedy będę miał pewność, żeszanuje też mnie.

I w końcu, co myślisz na temat małżeństwa?
Kyo: Małżeństwo, yeah: ale czy to nie jest zagadnieniedotyczące uczuć innej osoby? Jeśli chodzi o ślub i wesele, to obecność tłumówludzi wcale nie jest potrzebna. Chciałbym się ożenić w świątyni, podczasdrugiej godziny mokutou (cicha modlitwa) to jest fenomenalne! I wcale nieuważam, że potrzebny jest strój ślubny. Jeśli twój codzienny strój jestelegancki, to oczywiście może być. Są ludzie, którzy uważają, że jak ślub, totylko w kościele i panna młoda musi mieć białą suknię - nienawidzę ludzi,którzy myślą tak stereotypowo.

Oczywiście, wydaję się, że martwienie się o wygląd i ubiórnie jest konieczne.
Kyo: Ale jeśli chcesz wyglądać ślicznie? A co powiesz oniebieskiej rybie? (to chyba jakaś obsesja Kyo^^) Morskie ryby, są piękneprawda? Czy nie byłoby miło, gdyby wydrążyć taką rybę i nosić ją na sobie? Niedość,że ładne, to jeszcze niebieskie! Cóż, jeśli nie uda ci się z rybą, zawszemożesz założyć coś w kwiatki *śmiech*

To, oczywiście żart *śmiech*
Kyo: Nie, poza tym, jeśli zobaczę, coś latającego i mi sięspodoba, to może to się nada na ślub *wybuch śmiechu*


Piąty:

(cały DeG-śmieszne odp.)


Pyt 1. Co było rzeczą, którą konieczniechciałeś ostatnio kupić w Kombini?

Kyo: lodówkę (Całą lodówkę z żarciem?- dop. Hideto)
Kaoru: ?
Die: Borubiikku
Toshiya: Mleko
Shinya: Nic, ponieważ od dawna nie robię tam zakupów

Pyt 2. Od czego jesteś ostatnio uzależniony?

Kyo: Piko (sikające dziecko)
Kaoru: ?
Die: ?
Toshiya: od nauczyciela z liceum
Shinya: Od królika NOVY. Jestem uzależniony od reklam znim w roli głównej.

Pyt 3. Co Cię ostatnio najbardziej uszczęśliwiło?

Kyo: Osugi
Kaoru: Na urodziny dostałem od członków zespołu samochód.Otrzymałem także od fanów wiele prezentów.
Die: Zmieniłem telefon po dłuższym czasie
Toshiya: Często spałem
Shinya: Dostałem Nowy Gameboy SP Advance

Pyt 4. Co Cię ostatnio najbardziej wkurzyło?

Kyo: Nic
Kaoru: Zirytowałem się, ponieważ dom mi się rozwalił.
Die: Jest zimno
Toshiya: Przegrałem w bilard z panem S.
Shinya: Królik NOVY. Gdy poszedłem go kupić, był jużcałkowicie wysprzedany i kupiłem tylko parasol, ale mam w planach kupieniekrólika NOVY.

Pyt 5. Co cię ostatnio mocno poruszyło?

Kyo: gdy Piko się wkurzył
Kaoru: Widok mojego rozwalonego domu, gdy wróciłem.
Die: Ja z kacem
Toshiya: Tak samo jak Die
Shinya: Było to w trakcie wyjazdu. Gdy mnie nie byłoToshiya wszedł do mojego pokoju i zrobił mu zdjęcia.

Pyt 6. Co Ci się ostatnio śniło?

Kyo: Nie wiem
Kaoru: To był sen o moim pogrzebie. Wygląda na to, żejakimś sposobem zostałem zamordowany. Współpracownicy powiedzieli, że pójdąmnie pomścić.
Die: Przez jeden wieczór miałem trzy wersje strasznegosnu.
Toshiya: Rozpustny / rozwiązły sen.
Shinya: Brak ( Ostatnio, gdy śpię 2 psy urządzają sobiećwiczenia na łóżku i nie mogę spać spokojnie. )

Pyt 7. Co Ci ostatnio smakowało?

Kyo: Nie wiem
Kaoru: Ciasto
Die: Hamburger i wołowe curry.
Toshiya: Hamburger
Shinya: Brak (Ponieważ ostatnio nie jem)

Pyt. 8 Jaki masz teraz dzwonek telefonu?

Kyo : Brak. Nie mam
Kaoru: Nie mam dzwonka
Die: Hyyy...
Toshiya: Fu fu fu (śmieje się)
Shinya: Głos królika NOVY ( Chciałem go mieć za każdą cenęjednak czegoś mi w nim brak )

Pyt. 9 Co robisz ostatnio aby dbać o zdrowie?

Kyo: Nie uważam na zdrowie
Kaoru: Relaksuję się w kąpieli (odmaczam się)
Die: Spaceruję, biegam, ćwiczę mięśnie.
Toshiya: Niebieski wywar (ao shiru) (podejrzewam, że tojakieś lecznicze ziółka)
Shinya: Szukam maszyny do masażu stop. ( Chcę urządzeniedo masażu stóp. Uważam, że są bardzo efektywne. Często zostawiam w saunie lubonesenach po 100 jenów by skorzystać z takiej maszyny. Mimo tego, że bardzo bymchciał takie urządzenie, nigdzie nie spotkałem się z miejscem, w którym by gosprzedawali )

Pyt. 10 Co Cię ostatnio poruszyło?

Kyo: Film „The Implant”. Był nudny.
Kaoru: nic
Die: nic
Toshiya: nic
Shinya: Piosenka królika NOVY ( Przez cały czas myślałem,że on śpiewa: „Używajcie dużo i dużo wyrzucajcie” a on śpiewał: "Dużosłuchajcie i dużo rozmawiajcie" )

Pyt 11. Co zrobiłeś dziś po przebudzeniu?

Kyo: Byłem w sąsiedztwie
Kaoru: Zasnąłem znowu

Die: Zapaliłem papierosa
Toshiya: Przygotowalem sobie misoshiru (zupka z miso)
Shinya: Odebrałem telefon (Ponieważ zostałem obudzonyprzez telefon od managera)

Pyt. 12: Gdybyś miał opisać siebie jako kolor, jaki byłbyto kolor? Podaj powód.

Kyo: Dodome bo mówię, że dodome.
Kaoru: Wojskowy (moro?). Ponieważ jest subtelny.
Die: Żywy, namiętny czerwony. Ponieważ jest namiętny.
Toshiya: Różowy.
Shinya: Czerwony, ponieważ ubrałem się dziś na czerwono.

Pyt. 13 Jako jakie kolory widzisz innych członków zespołu?Podaj powód.

Kyo: Kaoru – Biały. Powód - brak
Die – Biały, brak
Toshiya – Biały, brak
Shinya - Czarny, brak
Kaoru: Kyo - Kolor zielonej herbaty, bo czegoś poszukuje.
Die - Niebieski, bo czegoś szuka.
Toshiya - Czarny, bo czegoś pragnie.
Shinya - Popielaty, bo coś robi
Die: Kyo – Żółty, przez włosy.
Kaoru – Żółty i trochę czarny, przez włosy
Toshiya - Czarny przez włosy.
Shinya - Moro? W sumie nie wiem czemu
Toshiya: Wszyscy różowi.
Shinya: Kyo – Czarny, ponieważ dzisiejsze ubranie maczarne.
Kaoru - To samo.
Die - Czerwony i biały, bo to samo.
Toshiya - Biały, bo ma białe ubranie.

Pyt. 15 Gdybyś miał stać się zwierzęciem, czym byś sięstał? Podaj powód.

Kyo: Dzieckiem ziemi, bo tak mówię
Kaoru: Królikiem NOVY, bo jest żałosny.
Die: Syberian husky, bo ma zajebisty pysk...
Toshiya: Leniwiec, bo jestem leniem
Shinya: Psem, bo każdego dnia rozmawiam z psami.

Pyt. 16 Jako jakie zwierzęta widzisz pozostałych członkówzespołu? Podaj powód.

Kyo: Wszyscy – Osugi
Shinya – Piiko (myszoskoczki Kyo)
Kaoru: Kyo - Żyrafa NOVY, bo jest żałosna
Die - Tanuki ( szop ) NOVY, bo jest żałosny
Toshiya - Niedźwiedziem NOVY, bo jest żałosny
Shinya - Osioł, bo żałosny
Die: Kyo - Kameleon - bo ma siedem bardzo dobrych odcieniwłosów
Kaoru - Wilk, bo wilk
Toshiya - Wąż, bo ostatnio nosi buty we wzór imitującyskórę węża
Shinya - Pies, bo sposób w jaki je...
Toshiya: Reszta też leniwce, bo są leniami.
Shinya: wszyscy - ludzie, bo należą do rodzaju ludzkiego

Pyt 17: Gdybyś miał się ponownie narodzić czym lub kimchciałbyś być? Podaj powód.

Kyo: Nic
Kaoru: Chciałbym stać się Shinyą i pojechać do NeverlanduMicheala Jacksona.
Die: Podaje nazwisko japońskiego kamerzysty, bo ani go nielubię ani lubię.
Toshiya: Sum, bo chciałbym nim zostać
Shinya: Chciałbym być człowiekiem powyżej 5 lat

Pyt 18: Gdybyś miał się stać dziewczyną, co byś zrobił?Podaj powód.

Kyo: Nic
Kaoru: Nie chciałbym się stać
Die: Sprawdziłbym różne części, ponieważ mnie to ciekawi.
Toshiya: Chyba tylko TO... prawda?
Shinya: Chciałbym mieć włosy koloru blond, kręcone jak ulalki (ponieważ dziś miałem z tym problem )

Pyt. 19: Ostatnio bardzo przez ciebie lubiany / oglądanyprogram?

Kyo: Nie oglądam
Kaoru: Profesjonalny wrestling.
Die: „Toribia no izumi" ( „Źródła błahostek” )
Toshiya: Programy w których pokazują różne ciężkieprzypadki alkoholików.

Shinya: „Toribia no izumi" ( „Źródła błahostek”,ponieważ nie mogę przegrać z doktorem Śpiochem)

Pyt 20: Jaki ostatnio widziałeś film? Który był najlepszy?

Kyo: Pod pewnym względem „The Implant”
Kaoru: Dawno już przeze mnie nie oglądana „Laputa”! Jestsuper !
Die: "ES" („ET” ???)
Toshiya: Film „Guuniizu”
Shinya: „Pokój morderstw I”, ponieważ jako ostatni gowidziałem, ale to było rok temu.

Pyt. 21: Gdybyś spotkał Doraemona o co byś go poprosił?

Kyo: ?
Kaoru: Cokolwiek.
Die: Zostań na cale życie moim zwierzaczkiem.
Toshiya: Chciałbym podejrzeć Shizuke-chan w kąpieli
Shinya: Nie poprosiłbym o nic, ponieważ to nie jestdoraemon, ale dora (Po japońsku „dora” to gong )

Pyt. 22: Gdyby ci powiedzieli, że to jest Twój ostatniposiłek. Co byś zjadł?

Kyo: Siebie
Kaoru: Cokolwiek. Wszystko mi jedno
Die: Koreańską kapustę marynowaną kimchee.
Toshiya: Coś stamtąd jakoś...
Shinya: Kirby ponieważ dziś poniosłem klęskę w jegokonsumpcji

Pyt. 23: Jaki sport chciałbyś spróbować uprawiać?

Kyo: Seks
Kaoru: Baseball
Die: Piłkę nożną i baseball
Toshiya: Snowboard
Shinya: Wspinanie się na tropikalne drzewa ( tamorinpikku), bo zawsze chciałem tego spróbować

Pyt. 24: Opisz obecny stan swojego serca jednym słowem.

Kyo: ee..
Kaoru: Oczy mi puchną Smile
Die: Wpadłem w taki nastrój wsłuchiwania się w siebie
Toshiya: ...
Shinya: Mam pustkę

Pyt. 25: Jaka jest wiadomość, którą chciałbyś przekazaćfanom?

Kyo: Pa Pa
Kaoru: Alkohol nie jest dobry.
Die: Sprawię, że każdy wasz dzień będzie przyjemny.
Toshiya: Czy ostatnio robiliście to!?
Shinya: Czekajcie na nasz album, ponieważ jesteśmy wtrakcie nagrywania


Szósty:

(Sin i Toto w Niemczech w radiu)



Jason: Hej, tu Jason, radio IronOtaku.Jesteśmy na Rock im Park w Nuernbergu w Niemczech. Jesteśmy tu z chłopakami zDir en grey. No dalej, przedstawcie się.
Shinya: Aaa... I'm Shinya ( Smile)
Toshiya: Toshiya dess.

Jason: Na jakich instrumentach gracie?
Shinya: Perkusja.
Toshiya: Bas

Jason: Fajnie. Jak wam się podoba w Niemczech? Jak wam tuidzie?
Shinya: Naprawdę mi się tu podoba. Mam czas żebypozwiedzać, poznać historię, pochodzić po sklepach.
Toshiya: Podoba mi się tutaj. Fani świetnie reagują.

Jason: Skoro już jesteśmy przy fanach-jak porównacie fanówz Niemiec do fanów z reszty świata i z Japonii?
Toshiya: Nie ma zasadniczej różnicy, ale wiem, że wiele osóbprzyjeżdża na nasz koncert z daleka, widzę, że są zmęczeni podróżą.

Jason: Wczoraj na koncercie zauważyliśmy fanów z Japonii,którzy przyjechali tu specjalnie dla was. Przebyli bardzo długą drogę, aby waszobaczyć. Jaka jest wasza reakcja na coś takiego?
Toshiya: Chcę im za to bardzo podziękować. Ci ludzie mająnie tylko okazję, żeby zobaczyć nasz koncert, ale też spotkać fanów z Europy,zwiedzić nowe miejsca, poznać inną kulturę, historię. To może być dla nichczymś naprawdę fajnym.

Jason: Wasza muzyka jest bardzo różnorodna. Czegoś takiegonie słyszy się często, fani was za to kochają. Jest bardzo mroczna ienergiczna. Co was inspiruje?
Shinya: Próbujemy pokazać ból, który jest w nas. Ma onwpływ na naszą muzykę.

Jason: Mówiąc o bólu i cierpieniu... Wasza muzyka maprzesłanie. Wiem, że wczoraj na koncercie w jednej piosence były nawiązania doHiroshimy, zrzucenia bomby atomowej. Co próbujecie przekazać przez wasz image imuzykę, która mu towarzyszy? Jako Amerykanin nie znający japońskiego byłem wstanie dokładnie zrozumieć o co wam chodzi, ale wytłumaczcie to tym, którzy niemogli widzieć występu. I jaki był właściwie tytuł tej piosenki?
Shinya: "Dead tree" (powiedział 'Detto turi' )
Toshiya: Ta piosenka nie ma przesłania antywojennego, aninic w tym stylu. Czujemy jednak, że nie można popełniać błędów, które byłypopełniane w przeszłości. To jest przesłanie piosenki. Nie jesteśmy polityczniezaangażowanym zespołem, próbujemy ukazać ból, który towarzyszy życiu. Ale wopozycji do negatywnych rzeczy są też te pozytywne i to jest nasz głównyprzekaz.

Jason: Fani z Ameryki kochają waszą muzykę, ciągledostajemy prośby, aby grać wasze kawałki. Chcielibyśmy się dowiedzieć kiedyprzyjedziecie do USA, czy stanie się to wkrótce?
(tłumacz gada, w tle śmiech Toshiyi^^)
Toshiya: Naprawdę chcemy przyjechać do USA, ale to musisię stać w odpowiednim czasie. Możemy jednak obiecać, że do tej wizyty dojdziew najbliższym czasie.

Jason: Bardzo nas to cieszy. Miałem okazję przeczytać tuheavy-metalowy magazyn. We Francji nazwano was jednym z 10 najbardziejwpływowych zespołów grających ciężką muzykę. Na tej liście jest też na przykładSlipknot. Jak to jest być porównywanym do takich zespołów, mieć międzynarodowywpływ?
Toshiya: To dla nas zaszczyt.
Shinya: Jestem w szoku słysząc coś takiego, ale tozaszczyt dla mnie.

Jason: Dużo słyszałem odkąd jestem w Niemczech.powiedzcie-co się stało w Berlinie? (śmiech) Słyszałem, że daliście tamniesamowity koncert. powiedzcie coś o tym.
(tłumacz gada, Toshiya znów się śmieje Smile)
Toshiya: To był koncert jak każdy inny, zagraliśmy tak jakzawsze gramy w Japonii. Dla nas to było normalne, ale dla ludzi musiało byćczymś niezwykłym. Zaskoczyło nas to.

Jason: Dla tych, którzy nie wiedzą. Na koncercie ludziemdleli, dziewczyny mdlały i tak dalej. Słyszałem, że koncert był niesamowity,niemieckie gazety się o nim rozpisywały. Nie mogłem być na tym koncercie,przykro mi.
Wasza muzyka wywiera duży wpływ, to naprawdę niezwykłe.Ale moje pytanie jest takie-czego słuchacie kiedy nie tworzycie własnej muzyki?Co macie obecnie na iPodach, odtwarzaczach?
Tłumacz: (przetłumaczł pytanie, odpowiedziała mu cisza..)Shinya-san...?
Shinya: Trudno wskazać konkretnych wykonawców. Słuchamtylu rzeczy, mam tyle płyt, wrzucam wszystko na iPoda i słucham tego.
Toshiya: System of a down, Velvet Revolver, z którymiwczoraj piłem... (wymienił jeszcze jeden zespół, ale za nic nie mogłamzrozumieć nazwy zespołu')

Jason: Wow, super (śmiech). piłeś z nimi, co? Bardzofajnie.
Jesteście bardzo zajęci. Teraz jesteście w Niemczech,potem jedziecie do Francji. Jakie macie plany na resztę roku? Planujecie jakieśprzerwy, czy cały rok macie zawalony terminami? W jakie miejsca pojedziecie,gdzie będzie można was zobaczyć?
Shinya: Po powrocie do Japonii może weźmiemy się do pracynad nową płytą.
Toshiya: (śmiech) Będziemy mieć trasę po Japonii wewrześniu i październiku, później bardzo chcielibyśmy jechać do USA, ale żeby dotego doszło fani też muszą trochę popracować. Zrobić trochę szumu, rozgłosu. Tojest tak samo ważne jak promocja zespołu.

Jason: Rozumiem (śmiech). To dla mnie zaszczyt grać wasząmuzykę, ludzie uwielbiają waszą twórczość. Mam nadzieję, że dalej będziecietworzyć kawał dobrej muzyki.