piątek, 21 lutego 2014

Wydarzenia.

Ogłoszenia parafialne Ambasady Japonii - dział "Kalendarz Wydarzeń" sprawdzam regularnie :)

1. Warsztaty kaligrafii.

"Ambasada Japonii zaprasza na 

Warsztaty kaligrafii 

Sztuka pięknego ręcznego pisania, choć wielu z nas na co dzień z niej 
nie korzysta, warta jest pielęgnowania. Ćwiczenie kaligrafii pomaga 
poprawić koncentrację i zbudować wewnętrzną dyscyplinę, a 
jednocześnie jest kreatywną formą spędzania czasu dla wszystkich 
niezależnie od wieku. 

Warsztaty są przeznaczone dla każdego, znajomość języka 
japońskiego nie jest potrzebna. 


termin: 27 lutego 2014 (czwartek), godz. 17.30-19.30 
miejsce: Wydział Informacji i Kultury Ambasady Japonii 
Al. Ujazdowskie 51, Warszawa 
liczba miejsc: 30 
zgłoszenia: info-cul@wr.mofa.go.jp 
Wstęp bezpłatny. Liczba miejsc ograniczona. "

2. Wystawa fotograficzna pt. "Kolory Tokio"



3. Ferie z kinem japońskim.

"Ambasada Japonii zaprasza na
Ferie z kinem japońskim 

24-28 lutego 2014 
Codziennie o godz. 12.00 

Wydział Informacji i Kultury Ambasady Japonii 
Al. Ujazdowskie 51, Warszawa 

Plan projekcji: 

24. 02 „Szopy w natarciu” reż. Isao Takahata (Studio Ghibli, 1994) 
Głównymi bohaterami filmu są sprytne tanuki (jenoty), które potrafią zmieniać swoją postać. Wiodą spokojne życie, dopóki w ich bezpośrednim sąsiedztwie nie rozpoczyna się budowa osiedla mieszkaniowego. Tanuki wykorzystując swoje szczególne właściwości zaczynają akcję sabotażową… 

25.02 „Hinokio” reż. Takahiko Akiyama (Shochiku, 2005) 
Porywająca opowieść o dojrzewającym chłopcu, który po śmierci matki zamyka się w sobie i unika wszelkich kontaktów z innymi ludźmi. Jednak dzięki robotowi skonstruowanemu przez swojego ojca powoli się przełamuje i otwiera na świat. Wzruszające kino dla całej rodziny! 

26.02 „Ponyo” reż. Hayao Miyazaki (Studio Ghibli, 2008) 
Ponyo to imię niepokornej rybki, która ucieka ze swojego podwodnego królestwa i trafia pod opiekę chłopca Sosukego. Chce nawet zostać człowiekiem! Tylko czy ojciec rybki pozwoli, by pozostała ona wśród ludzi? 

27.02 „Tajemniczy świat Arietty” reż. Hiromasa Yonebayashi (Studio Ghibli, 2010) 
Film opowiada o perypetiach rodziny maleńkich ludzi, którzy utrzymują się z „pożyczania” drobnych, ale niezbędnych do przeżycia rzeczy – cukru, ciasteczek, skrawków materiałów – tak by nie zostać przyłapanymi przez gospodarzy domu. Tymczasem nastoletnia Arietty zostaje zauważona przez chorego na serce chłopca Sho, a nawet zaprzyjaźnia się z nim. 

28.02 „Makowe wzgórze” reż. Goro Miyazaki (Studio Ghibli, 2011) 
Opowieść o uczuciu rodzącym się pomiędzy dwójką wrażliwych nastolatków, których łączą wspólne zainteresowania i zaangażowanie w obronę przeznaczonego do rozbiórki przepełnionego wspomnieniami zabytkowego budynku. Historia rozgrywa się w scenerii Jokohamy lat 60. 

Wszystkie filmy w polskiej wersji językowej. Przed filmami Studia Ghibli krótkie wprowadzenie."

wtorek, 18 lutego 2014

Dejaponizacja Japonii.



Znalazłam dziś bardzo interesujący artykuł autorstwa Moniki Szyszki pt.: "Nowi Japończycy". To jest coś co fascynuje mnie od zawsze, czyli jak wygląda obecnie japońskie społeczeństwo. Czy nadal jest tak jednolite etnicznie jak kiedyś? Czy przeciętny Japończyk pochyla się nad tradycją, ćwiczy kaligrafię, i hoduje bonzai? Zachęcam do lektury :) Załączam fragment artykułu, reszta po kliknięciu w link poniżej tekstu.


"Nowi Japończycy

Japończycy uwielbiają rozpowszechniać i pielęgnować w świecie mity o sobie, które ukazują ich w doskonałym i nie rzucającym cienia wątpliwości, co do ich narodowego charakteru, świetle. Dlatego też w stereotypie Japończyka dominują cechy pozytywne: pracowitość, punktualność, uprzejmość, czystość i biegła znajomość języka angielskiego. W ten sposób typowy Japończyk jawi się jako obywatel ciężko pracujący, który musi utrzymać rodzinę, podtrzymać honor firmy oraz przynieść chlubę krajowi i cesarzowi. Jednak ostatnio na tym idealnie utrzymywanym stereotypie pojawiają się rysy zastrzeżeń. I nie wynika to z pogłębienia wiedzy o tym, jak wciąż się stereotypowo określa – egzotycznym – narodzie, bo przecież filmy takie jak „Ostatni samuraj” czy „Wyznania gejszy” wcale się do tego nie przyczyniają. Okazuje się, że to
sami Japończycy zaczynają mieć wątpliwości, co do charakteru swojego kraju, a co więcej, i do swojej narodowości.

Nie powinno to jednak zbytnio dziwić, jeśli Japończycy chcieli by pamiętać lekcje bardzo wczesnej historii. Choć dawniej było to nie do pomyślenia w kontekście boskiej genealogii cesarza, obecnie, bez większych emocji, uczy się o mieszanym pochodzeniu Japończyków. Ponieważ zarówno etnografowie, genetycy, jak i językoznawcy są zgodni w swoich wnioskach, oficjalnie nie neguje się wyników ich badań i w podręcznikach do historii można przeczytać o migracjach z kontynentu azjatyckiego w plejstocenie i neolicie. Co do „narodowości” tych ludów nie ma żadnych informacji, ale dowiedziono, że kolejna fala, datowana na ok. 20 tysięcy lat p.n.e. składała się z ludu protoeuropejskigo (obecnie jej przedstawicielami są Ajnowie). Później na tę grupę etniczną nałożyły się ludy protonegroidalne z okolic Polinezji, które z kolei zostały zepchnięte lub wchłonięte przez przedstawicieli rasy mongoloidalnej z Azji Wschodniej. Z tej mieszanki genetycznej powstali pierwsi mieszkańcy wysp – Jōmończycy, którzy jednak około III w. p.n.e. ulegli przedstawicielom wyższej kultury Yayoi, napływającej z kontynenty wraz z kolejną migracją ludów mongoloidalnych. Mogłoby się wydawać, że aby uświadomić niejednorodność japońskich przodków, wystarczy zanalizować dziedzictwo genetyczne do tego miejsca w ich historii, ale można dowieść, że asymilowanie genów z zewnątrz trwało nadal w III i II w. p.n.e., gdy brzegi kraju okazywały się gościnne dla uchodźców, szukających schronienia przed zawieruchą wojenną w państwach chińskich i koreańskich.[...]"

Cały artykuł dostępny tutaj.