poniedziałek, 21 maja 2012

Hiroszima - moja nienawiść.




"Hiroszima - moja nienawiść" - taki tytuł nosi artykuł z "Wysokich Obcasów Ekstra" (maj 2012) autorstwa Jarosława Murawskiego, który mnie osobiście bardzo przypadł do gustu. Dlaczego? Bo jest prawdziwy, szczery i nieco krytyczny. Ja uwielbiam Japonię, uwielbiam Japończyków, ich modę, jedzenie, tradycje... Ale oczywiście są rzeczy czy aspekty ich społeczeństwa/kultury, które mogą nam, ludziom z zachodu, nie pasować, a nawet wkurzać. I o tym jest ten tekst. Głównym bohaterem artykułu jest Juan - pochodzenia włosko-hiszpańskiego, któremu przytrafiło się poślubić Japonkę. Mieszka w Japonii, w Hiroszimie już 10 lat i ma dość długą listę rzeczy, które najbardziej go wkurzają w tym miejscu, a konkretniej zachowań ludzi tu mieszkających.

"Nienawidzę Japończyków! - cedzi przez zęby.
-Look, look! - Juan pokazuje przed siebie.
Z przeciwka nadchodzi grupa młodych Japonek. Kiedy mają nas minąć, Juan gwałtownie zastawia im drogę swym gwiazdorskim ciałem, jednocześnie rozczapierzając palce. Japonki w popłochu odskakują.
-Widzisz? Widzisz!? - triumfuje.
-Ale co?
-Widzisz jak one panikują? Jak uciekają przestraszone? Żadnej reakcji!
-W każdym kraju by tak uciekały - zauważam.
-Nie! - protestuje Juan - We Włoszech dostałbym cios w kolano albo co najmniej zobaczył wysunięty środkowy palec. Byłaby jakaś energia! A tu...

Staje się dla mnie jasne, że nic tak nie wyprowadza Juana z równowagi jak japońska uprzejmość. A, że uprzejmość jest dla Japończyka tak samo charakterystyczna jak skośne oczy, po prostu wkurza go sam fakt, że ktoś jest Japończykiem."

I o tym jest właśnie ten artykuł. O tym co japońskie, ale kompletnie nie do strawienia przez osoby wywodzące się z odmiennych kultur. O tym, że miejsce żony jest w domu i o tym, że i tak ugotuje mężowi pełnodaniowy obiad, nawet jeśli doskonale zdaje sobie sprawę, że ten wraca właśnie ze spotkania z kochanką. O pozornej uprzejmości i życzliwości. O tym, że przeciętny Japończyk wcale nie jest otwarty oraz nie znosi obcokrajowców. Artykuł jest o tym, że Japończycy są inni. Ale czy ktoś powiedział, że bycie innym jest złe? Nie. Odmienność kultury japońskiej jest fascynująca pod każdym względem, nawet jeśli pewne jej aspekty mogą działać komuś na nerwy. Dla mnie jednak Japonia pozostanie obiektem ciągłych obserwacji i nieskończonej fascynacji.