czwartek, 2 października 2008

DeG-wywiady c.d.



Wszystkie wywiady pochodzą z forum Dir en Grey, które znajduje się po lewej stronie w moich linkach.


NEWGRAVE ISSUE 3 - KYO
Q: Twój styl wokalny jest bardzo dziwny. Gdzie znalazłeś pewność, że ten styl jest właśnie dla ciebie i inspirację, aby śpiewać właśnie w taki sposób? Czy miałeś jakieś profesjonalne treningi wokalne?
Kyo: Nie, nigdy nie uczyłem się tak naprawdę śpiewać. Sam odnalazłem właściwą drogę i styl swojej ekspresji wokalnej. Śpiewam emocjonalnie, nie ważne, czy na scenie czy w studio. Jeśli nie wkładasz w śpiew swoich emocji żadne treningi czy umiejętności nie mają znaczenia. Bez tego, publiczność z pewnością nie polubiłaby moich utworów albo, co gorsza, ja sam zgubiłbym gdzieś sens całego śpiewania.

Q: Gdzie znajdujesz inspirację do swoich tekstów? Czerpiesz ją z własnych doświadczeń? Czy pozostałym członkom zespołu kiedyś nie podobał się jakiś twój tekst i odradzali jego użycie?
Kyo: Pozostali członkowie nie ingerują w teksty pozostawiając je wyłącznie mnie, dlatego też nie radzą mi kompletnie nic. Pierwszą rzeczą, którą robię jest słuchanie skomponowanej muzyki, aby wyobrazić sobie tekst do niej pasujący. Czasem piszę teksty odwrotne niż pasujące do muzyki.

Q: W wielu zespołach nurtu visual kei wokalista stara się wyglądać, jak najśliczniej. Ty, wydajesz się mieć całkowicie inne podejście do tego. Nie wydajesz się zainteresowany wyglądem ślicznego chłopca, jak inni wokaliści. Kiedy mógłbyś wyglądać ślicznie, ty decydujesz się na straszny, odrażający bądź szokujący image. Czy to jest świadome działanie?
Kyo: Nienawidzę być 'zniewieściały', nienawidzę takich rzeczy u mężczyzn. Jest jeden głupi zespół, który kreuje dziwaczny wygląd w nurcie visual rock, chcąc uchodzić za większych odmieńców niż inni (najprawdopodobniej chodzi tu o Psycho le Cemu - przyp. Ochiyo). Nie chcę, aby kiedykolwiek Dir en Grey było odbierane w ten sposób. Każdy zespół visualowy wygląda niemal tak samo. Dlatego chcemy odnaleźć odmienny sposób tworzenia własnego stylu, może będziemy 'visual rock breakers' lub 'visual rock dropouts' (tych wyrażeń nie da się jednoznacznie przetłumaczyć, gdyż w języku polskim ciężko jest znaleźć odpowiedniki - przyp. Ochiyo). Inni zazwyczaj unikają 'niegrzecznego' stylu, ale ja nie boję się wybrać właśnie tego rodzaju i właściwie chciałbym w tym stylu pozostać do końca.


HAIIRO NO GINKA - KYO

Wywiad różni się od typowego wywiadu. Kyo miał napisać coś w rodzaju eseju o sobie. Zresztą...sami zobaczcie.

Po raz kolejny napiszę co mnie irytuję ostatnio. Po pierwsze listy od fanów
1. Nie wysyłaj bez znaczka! 60 yenów to niska opłata pocztowa. Powinieneś obliczyć, czy cię stać i dopiero wtedy wysłać
2. Klej trzyma tak mocno, że nie da się otworzyć. Próbuję z każdej strony, a w rezultacie tylko list okazuje sie podarty, a koperta nietknięta. Dlaczego?
3. Klej trzyma tak mocno, że nawet list jest przyklejony. Nie mogę go wyjąć. Byłoby w porządku, gdybym miał nożyk do listów. Jednak czytam listy. Chciałbym uspokoić wszystkich, którzy myślą,że nie czytam. Jakbym nie czytał, to bym się nie skarżył. Zostawmy już temat listów...

Kiedyś wziąłem taksówkę. Kierowca był bardzo niemiły.
'Gdzie?' warknął, a ja odpowiedziałem 'Do Shibuyi', 'Jeśli się tam dostanę' powiedział irytująco. Czułem wzrastającą irytację, więc poprosiłem go o kartkę papieru i coś do pisania. Potem spisałem jego imię i numer taksówki. Jeśli tak zrobisz, taksówkarz nagle się zmienia i robi się miły. Spróbujcie sami. Tak samo, jak kierowcy, którzy próbują ze mną rozmawiać, kiedy chcę spać. Wtedy udajesz, że do kogoś dzwonisz i mówisz: 'Oi! To ja! Powiedziałeś, że na jutro będziesz miał dla mnie przygotowane 2.500.000 yena, czyż nie? Myślisz, że uciekniesz ode mnie? Mam to na piśmie! Osoba, która ręczyła za Ueda, to ty, prawda? Jutro dostarcz mi 2.500,000 yena. Jeśli spróbujesz nawiać w nocy, znajdę cię, wsadzę do beczki, wypełnie betonem i wrzucę do jeziora. O 5 w ..... Rozumiesz?' I wtedy nagle kierowca siedzi cicho. Rozmowa się skończyła. Prowadzisz? Bądź ostrożny! Nie próbuj spowodowac wypadku i miej ze sobą prawo jazdy. Jestem już znudzony samochodami.

TEMAT: O SOBIE
Odkąd byłem dzieckiem, byłe osobą, która jeśli czegoś nie chciała zrobić, to zwyczajnie tego nie robiła. Ale jeśli było coś, co chciałem zrobić, to nic nie mogło mnie wtedy powstrzymać. Cóż, są jakieś tam rzeczy, które ze społecznego punktu widzenia trzeba wykonać, nawet jeśli się nie chcę, ale jeśli czegoś nie chcę, to znak, że nie chcę. Z punktu widzenia normalnej osoby, gadam teraz ze sobą, chociaż... (śmiech) Gdy nie mogę powiedzieć, czego chcę jestem na siebie wściekły. A gdy już powiem, okazuję się, że wcale nie jest tak. Wokalista zazwyczaj pisze teksty, którymi chce coś przekazać, prawda? Ale ja tworzę teksty i śpiewam dla siebie. Naprawdę nie ufam ludziom, a z drugiej strony jestem naprawdę nieśmiałą osobą, która nie lubi być sama. (śmiech)

TEMAT: WIADOMOŚĆ PO ROKU W LA:SADIE'S
Będąc w La:Sadie's przez rok, początki były bardzo trudne. Jednak poznałem świetnych ludzi, zdobyłem przyjaciół i to jest najważniejsze doświadczenie z tego okresu. Do tego myślę, że dorosłem (mentalnie). Myślę, że w przyszłości doświadczę wielu zmian, ale mam nadzieję, że każde doświadczenie czegoś uczy i pozwala stać się silniejszym. Dziękuję, że ciągle nas wspieracie. Proszę, czekajcie na dzień, kiedy będę mógł do was wyjść, jako całkowicie dojrzały człowiek

TEMAT: JA I DIR EN GREY
Od czasu kiedy powstało Dir en grey, cały czas myślałam, że to kapela, gdzie wszyscy się wybiją. Prawdopodobnie, każdy chcę się wybić. Wszystko przecież mogło się pomieszać i w rezultacie moglibyśmy się nie wybić. Wciąż każdy z nas pielęgnuje swój indywidualizm i sądzę, że właśnie połączenie pięciu indywidualistów pozwoliło nam się wybić.

TEMAT: TEKSTY
To mój cel. Nie ma nic poza tym. Myślę, że każdy ma jakieś złe doświadczenia, o których nie chcą mówić, a ja uważam,że to ważne, aby pozwolić im ujść. Nie spotykają nas same miłe rzeczy, więc nie jestem zainteresowany, aby o nich mówić. Myślę, że mogę być czymś w rodzaju wyroczni. Moje złe doświadczenia, zawarte w tekstach, mogą być pomocne dla ludzi z podobnymi problemami. Przeczytają tekst i pomyślą: 'Ta osoba ma większe problemy niż ja' albo ' To, co uważałem za zło jest takie marne'. Dlatego właśnie uważam,że moje teksty są potrzebne i powinny ujrzeć światło dzienne. Ale to nie jest tak, że pisze dla innych ludzi. W moim przypadku piszę przede wszystkim dla siebie. Nie musisz próbować ich zrozumieć albo inaczej, wcale nie oczekuję, że będziesz je czytał. Taki jest już ten świat.

TEMAT: KONCERTY I FANI
Ludzie, którzy mówią,że lubią Dir en grey, jako drugą ulubioną kapelę nie muszą przychodzić na koncerty. Właściwie...nie wiem, jak czują pozostali członkowie...ale jeśli jestem moim fanem, a lubisz mnie jako drugą kapelę, nie przychodź! Nie interesuje mnie nic, poza byciem pierwszym. To takie same uczucie, gdy dziewczyna mówi ci, że cię lubi, ale jest ktoś kogo lubi bardziej...to podobne uczucie...być drugim. Koncerty dla fanklubu są robione w małych miejsach. Ludzie, którzy tam przychodzą, nie przychodzą po to, aby się pośmiać. Nie przychodzą ludzie, którzy nie patrzą. Osoba, która stoi z tyłu i gapi się w przestrzeń nie obserwuje koncertu. Gdy stoisz z tyłu nie czujesz magii koncertu, nie mieszasz się z tłumem, nie zwracasz uwagi na scenę. To mnie zastanawia. Dlaczego przyszedł/szła? Jeśli ma zamiar nic nie robić powienien/-a iść do domu...nawet jeśli taka osoba jest w fanklubie. Wiem, że są ludzie, którzy chcą nas obejrzeć spokojnie, ale to mogą sobie zrobić przed TV. Na koncert przychodzi się, aby się bawić (oł je!! chyba powinno się to pod nos paru osobą podetknąć - przyp. Ochiyo)

TEMAT: KIEDY ŚPIEWAM
Myślę, że to zależy od osoby, ale zanim wyjdę na scenę, to strasznie dużo jem. Kiedy jestem głodny nie mam w ogóle sił. To sprawia, że słabo śpiewam. I dużo śpię (śmiech) śpię nawet przed śpiewaniem. Nie mam jakiś specjalnych ćwiczeń, a moją najlepszą radą, dotyczącą ćwiczenia to...myślę, że bycie dobrym bądź złym wokalistą wcale nie zależy od tego czy będziesz coś robić, czy nie. Jeśli chcesz poprawić swój śpiew, powinieneś posłuchać CD z utworami ludzi, którzy śpiewają koszmarnie. Ludzie, którzy śpiewają dobrze, oddychają w odpowiednich miejscach. Jeśli słuchasz jakiegoś wokalisty, twoje ciało zapamiętuje pewne rzeczy i już specjalnie nie musisz trenować. Odwrotnie jest dokładnie tak samo, jeśli słuchasz ludzi, którzy śpiewają źle, automatycznie przyswajasz złą technikę. Powinieneś słuchać dużo utworów ludzi, którzy dobrze śpiewają. Nie słucham zbyt wielu zagranicznych muzyków. Przede wszystkim dlatego, że naprawdę nie rozumiem wielu słów (śmiech) Ekspresja w angielskim i japońskim jest totalnie różna. Nie ma żadnej radości ze słuchania tego. Jeśli słyszę gdzieć, coś obcojęzycznego, skupiam się na muzyce, a nie słowach.

TEMAT: MUZYK CZY POETA?
Czasem się zastanawiam kim jestem. Myślę, że muszę być muzykiem, skoro jestem wokalistą w kapeli. Zespół może być wyrażony w jednym słowie zupełnie, jak ja. Członkowie, to osoby, które rozumieją się nawzajem. Jeśli miałbym porównać do jakiejś części ciała, myślę, że byłaby to moja ręka bądź noga. Dlatego musi być nas pięciu. Jeśli, któryś by odszedł, zespół natychmiast przestałby działać.

TEMAT: MOJA RODZINA
Zawsze wierzyłem, że będę sławny. Jednak moi rodzice zawsze powtarzali: 'co za uparte dziecko', 'co to za kolor włosów? zacznij pracować'. Jednak i tak nadal wierzyłem, że będę sławny

CZY TWOI RODZICE WSPIERAJĄ CIĘ TERAZ?
Tak. Ale wolałbym, aby tego nie robili. Raz mnie nie poparli i nadal mam ochotę im powiedzieć: 'Gdziekolwiek pójdziecie i tak będziecie wciąż robić to samo'.


INTERVIEW dla JMusiceEuropa - Kaoru&Shinya, lipiec, Par
Wywiad z Dir en Grey odbył się w jednym z pokoi paryskiego hotelu, w którym panowie się zatrzymali. Pięć minut przed wywiadem dowiedziałam się, z kim będę rozmawiała: Kaoru i Shinya.

J: Obiecuję wam, że nie będę się zastanawiała, co chcę wam powiedzieć, ani pytać o visual kei. Przede wszystkich, chciałabym porozmawiać z wami o waszym następnym singlu: 'Clever Sleazoid'. Czy muzycznie będzie utrzymany w konwencji ballady, jak Kasumi, gwałtowny, jak Saku, czy łączył oba te elementy, jak The Final?
Kaoru: Będzie bardziej agresywny niż wszelkie poprzednie.

J: Kto wymyślił tytuł?
Kaoru: Kyo-kun.

J: I co oznacza?
Kaoru: To osoba, która jest jednocześnie mądra i wulgarna. Która zbyt głęboko weszła w mrok i nie potrafi stamtąd powrócić.

J: Na singlu pojawią się jeszcze trzy tytuły utworów zarejestrowanych na żywo. Z których koncertów są?
Kaoru: Wszystkie zostały nagrane na tym samym koncercie, pod koniec kwietnia w Shinkiba Coast.

J: Chciałabym ponownie wrócić do waszej trasy po Europie, przede wszystkim do koncertu w Berlinie. Byliście trochę zdenerwowani tym koncertem, czy raczej nie?
Kaoru: Byliśmy bardzo zaskoczeni, zwłaszcza tym, że fani czekali przed salą już kilka dni wcześniej. Myśleliśmy, że z powodu upału ludziom nie będzie chciało się ruszać, ale oni krzyczeli i świetnie się bawili. Byliśmy zadowoleni, ale baliśmy się. Tuż przed samym wejściem na scenę kilka osób zemdlało. Kyo był bardzo zdenerwowany. Ale publiczność się wybroniła, cały czas czuliśmy ogromne wsparcie. Gdy weszliśmy na scenę wszystko się rozpłynęło i byliśmy autentycznie szczęśliwi. Nie było poważniejszych ofiar, a nam koncert podobał się niezwykle.

J: Na Rock am Ring występowaliście obok wielkich gwiazd, jakie wywarło to na was wrażenie?
Shinya: Wszystkie kapele wywarły na nas mniejszy lub większy wpływ, trudno jednoznacznie okreslić co w nas wniosły
Kaoru: Byliśmy pod wielkim wrażeniem. Jest wielka różnica między Japonią, a Rock am Ring. W Japonii jesteśmy gwiazdami, dość znanymi, mamy swoje własne garderoby etc., natomiast tam byliśmy traktowani, jak normalna kapela, dzieliliśmy garderobę z innymi. Gdy przyjechaliśmy, mówiłem do siebie, że mogę wystąpić na Rock am Ring, a potem spokojnie umrzeć. Teraz chcemy to kontynuować, ale już z większymi garderobami.

J: Wróćmy do wczorajszego koncertu w Paryżu. Jak go wspominacie?
Kaoru: Jesteśmy bardzo zadowoleni, że mogliśmy grać w Olympi, bo ten klub jest bardzo znany. Jednak mieliśmy małe problemy, gdyż na włosku wisiały koncerty, ostatnim miał być Berlin. Baliśmy się, że nie damy rady podbić Europy, ale fani przekonali nas, że jest zupełnie inaczej. Przyjechaliśmy do Paryża wcześnie rano i właściwie kompletnie nie mieliśmy co robić. Kiedy weszliśmy na scenę, dostrzegliśmy tłumy ludzi, którzy bawili się cały koncert. To było fantastyczne.
Shinya: Największe wrażenie wywarło na mnie, to balkony były niesamowicie blisko i dokładnie widziałem tłum. To było naprawdę niesamowite

J: Dlaczego nie gracie już 'Garden', nawet na Blitz5 Days nie zagraliście, mimo, że wykonywaliście utwory z różnych albumów. Czy to okres w waszej twórczości, który chcecie zapomnieć?
Kaoru: Na Blitz5 Days wydawało nam się całkiem naturalne, że nie gramy tego. Wybieramy piosenki według nastroju. Jeśli powtórzylibyśmy Blitz, możliwe,że teraz setlista byłaby całkiem inna

J: Na koniec: Czy zdradzicie cokolwiek o swoich planach?
Kaoru: W sierpniu wydamy nowy singiel, a potem planujemy trasę po Japonii, która będzie go promowała. Czekają nas pewnie wywiady i sesje. Jednak nie mogę nic właściwie powiedzieć, bo oficjalnie nic nie zostało potwierdzone. W przyszłym roku zamierzamy wydać album i zagrać koncert wyłącznie dla fanklubu. Szykujemy też niespodziankę, ale to wkrótce


AUGUST 2004
JV: Jesteście bardzo popularni poza granicami Japonii, wiedzieliście o tym?
Die: Otrzymujemy dużo maili, ale nie wiemy dokładnie ile...dużo jest z Azji i głównie z Niemiec

JV: Angielski...rozumiecie ten język?
Dir en grey: trochę *śmiech*
Kyo: Die umie całkiem dobrze

JV: Zacznijmy od początku...jak się to wszystko zaczęło?
Shinya: Poznaliśmy się wszyscy w Osace, najpierw bez Toshiyi, zanim pojawił się w kapeli

JV: W porządku! A jak wybraliście nazwę?
Dir en grey: *śmiech*
Toshiya: Nie pamiętamy! Nazwa grupy nie ma znaczenia! Wybraliśmy ją, bo świetnie brzmi

JV: Dlaczego zaczęliście od nacisku na wizualność i z całkiem innym stylem muzycznym?
Die: To wyszło całkiem naturalnie.

JV: I nadal kładziecie na to nacisk?
Die: Nasz nacisk się nie zmienił, zmienił się sposób odbierania pewnych rzeczy

JV: Wyjaśnijcie nam wasze przejście na status 'major', nie uważacie, że potoczyło się to bardzo szybko?
Kaoru: Nie, nie odczuwamy tego w ten sposób. My chcieliśmy tylko nadal grać.

JV: Skąd czerpiecie inspiracje?
Kyo: filmy, szczególnie horrory
Shinya: codzienność
Kaoru: głównie życie, wszystkie informacje, które otrzymuję od ludzi i osoby, które poznaję - naprawdę mi pomagają i inspirują
Die: to samo, co Kaoru *śmiech*
Toshiya: Każdy dzień, a także uczucia płynące z wnętrza

JV: Każdy z albumów jest inny, w różnym stylu, z różną 'otoczką'. Dokąd zmierzacie?
Kaoru: My nie zmieniliśmy własnego stylu gry. Po prostu ciągle dojrzewamy, jako muzycy.

JV: A jaki teraz jest wasz styl? Nu-metal?
Kaoru: Jeśli tak nas odbierasz, proszę bardzo.

JV: Używacie niewielu słów w którymś z europejskich języków, więc jak opisalibyście fanom swoją muzykę?
Kaoru: Piszemy głównie o bólu, cierpieniu, o fizyczności i psychice ludzkiej. Na koncertach próbujemy przekazać coś istotnego naszym fanom, poruszyć ich serca

JV: Czy macie jakieś utwory, które lubicie bardziej niż inne?
Die: Lubimy wszystkie, dlatego wciąż gramy razem.

JV: Co będzie z kapelą za kilka lat?
Die: Nie mogę przewidzieć przyszłości, aczkolwiek wiem, że nadal będziemy robić to, czego pragniemy

JV: Czy chcecie pokazać waszą muzykę w innych krajach?
Kaoru: Oczywiście *śmiech*

JV: Gdzie chcielibyście zagrać najbardziej?
Kaoru: gdziekolwiek, tam, gdzie nas zaproszą, tam pojedziemy z radością

JV: Byliście kiedyś we Francji?
Dir en grey: nie i nigdzie w Europie

JV: A język?
Dir en grey: mieliśmy trasę po Azji i było dobrze, teraz też jakoś sobie radzimy *śmiech*

JV: Coś dla francuskich fanów?
Kyo: Dam z siebie wszystko
Shinya: Jeśli będziemy w Europie, bądźcie tam z nami
Kaoru: może zawitamy do was wkrótce, bądźcie cierpliwi!
Die: Jestem pewien, że damy wam możliwość przeżycia czegoś wspaniałego, czego nie widzieliście wcześniej! Musicie tam być!
Toshiya: yoroshiku.

ORKUS, CZERWIEC 2005
Orkus: Jak opisalibyście wasz najnowszy album 'Withering to Death'?
Dir en Grey: Uczucie wątpliwości

O: Co oznacza tytuł tego krążka?
DeG: Pochodzi od słowa 'wither', czyli usychać, przemijać. Oznacza kilka rzeczy: znęcanie się nad ludźmi, ból, konflikty, wszelkie rzeczy, które są w opozycji do ciebie

O: Co oznacza kropka na końcu tytułu? Czy ma oznaczać zamknięcie, zakończenie?
DeG: Pozostawimy to ludzkiej wyobraźni

O: Skąd czerpaliście pomysły na taką, a nie inną okładkę? Kto ją projektował?
DeG: Dostaliśmy materiały i próbowaliśmy coś z nich stworzyć. Ostateczny wygląd powstał metodą prób i błędów. Tworzyliśmy wszystko sami, z niewielką pomocą profesjonalnego projektanta, który pracuje dla nas już długi czas.

O: Jak długo w sumie pracowaliście nad materiałem na ten album i nad okładką?
DeG: Komponowanie muzyki zajęło rok, a projektowanie okładki chyba 3-4 miesiące.

O: Czy czujecie, że musicie spełnić jakieś oczekiwania w związku z nowym albumem?
DeG: Ciągle mamy uczucie, że chcemy więcej.

O: Jeśli chodzi o nagrywanie w studio, jak przebiegało?
DeG: Spędziliśmy około pół roku w studiu nagrywając. Ostatnie nagranie zajęło nam około miesiąca.

O: Jak wygląda normalny dzień waszego zespołu, który spędzacie w studiu?
DeG: Staramy się zrelaksować i omawiać pomysły poszczególnych członków. Prawie cały czas byliśmy w złych nastrojach.

O: Który z was woli pracę w studio, a który koncerty?
DeG: Wszystko wygląda, jak w studiu: każdy z nas wyraża swoje zdanie, które potem Kaoru przekształca w jedno. Każdy z nas wkłada całe serce, zarówno w pracę w studio, jak i na koncertach.

O: Nigdy się nie kłócicie? Przecież każdy z was ma pewnie własne zdanie.
DeG: To niezła zabawa i do tego całkiem ekscytująca.

O: Co czujecie, gdy widzicie tłum fanów śpiewający z wami każde słowo?
DeG: To rewelacyjne uczucie. Zazwyczaj wtedy serce wali mi bardzo szybko.

O: Pniecie się w górę bardzo szybko. Kiedy zostawiacie coś za sobą, nie uważacie, że takie zmiany zawierają w sobie dużo ryzyka?
DeG: Nie myślimy o tym. Po prostu idziemy swoją drogą.

O: Graliście w Chinach i Korei. Jaka jest różnica pomiędzy tymi krajami, a Japonią?
DeG: Czuliśmy się, jak podczas pierwszego koncertu. To dało nam nową siłę.

O: Co, dla każdego z was, było najlepszym doświadczeniem na scenie?
Kyo: nic
Kaoru: granie rocka
Die: cały czas jest dobrze
Toshiya: dobrze jest zawsze
Shinya: każdy dzień jest coś wart

O: Ile osób jeździ z wami w trasy?
DeG: W naszym tournee po Japonii zwykle bierze udział około 30 osób (członkowie, menadżer, scenograf, dźwiękowcy, technicy, styliści etc.etc.)

O: Macie świetną stronę internetową, gdzie można znaleźć wiele informacji o was, ale nie ma zdjęć. Dlaczego?
DeG: Ponieważ każde pojedyńcze zdjęcie chowamy i chronimy, jak skarb

O: Używacie dużo angielskich tekstów. Czy to ułatwienie dla europejskich i amerykańskich fanów? Czy po prostu element waszego stylu?
Kyo: Używam angielskiego, gdy czuję taką potrzebę

O: Jesteście bardzo popularnym japońskim zespołem w Niemczech, a właściwie w całej Europie. Jak wyjaśnicie ten fenomen?
DeG: Nie czujemy tego.

O: Do czego dąży Dir en Grey?
DeG: Nie mamy jakiegoś określonego celu.

O: Który dzień w karierze Dir en Grey uważacie za najlepszy i nie zapomnicie go nigdy?
Kyo: Nie ma takiego, szczególnego dnia
Kaoru/Die: Nie mogę zapamiętać wszystkiego, choć cały czas jest to ekscytujące
Toshiya: Nie zapomnę po prostu czasu, czasu, który spędziliśmy razem, nie ważne, czy byl dobry czy nie
Shinya: Każdy dzień

O: Gdyby Dir en Grey nigdy nie istniał, czym byście zajmowali? Poza muzyką.
Kyo: Nigdy o tym nie myślałem
Kaoru: Nie wiem
Die: Nie jestem pewien
Toshiya: Myślę, że mógłbym robić coś innego
Shinya: Nigdy się nad tym nie zastanawiałem

O: Jakie macie plany na przyszłość?
DeG: Mamy nadzieję, że nic nas nie zawróci z drogi, którą wybraliśmy

O: Japonia jest dość egzotycznym krajem dla Niemców. Dlatego chcę was zapytać: co waszym zdaniem oznacza 'typowy Japończyk?
DeG: mrówka

O: A co myślisicie o typowym Niemcu?
DeG: Wydajecie się bardzo twardzi (czy tylko mnie się to skojarzyło? - przyp. Ochiyo)

O: A teraz kilka pytań do poszczególnych członków. Kyo, jakie są korzyści z bycia wokalistą? I czego nie lubisz w tym zawodzie?
Kyo: Naprawdę nie umiem powiedzieć co jest dobre, a co złe

O: Słyszałem, że dużo sypiasz, a jesteś bardzo energicznym człowiekiem. Ludzie mawiają, że sen jest bratem śmierci. A co ciebie fascynuję w spaniu?
Kyo: Wcale nie jestem taki energiczny, jak się wydaje. To właśnie nie spanie oznacza śmierć.

O: Twoje teksty są pełne bólu i frustracji. Czy wykorzystujesz to, jako sposób na oczyszczenie się z własnych emocji?
Kyo: Pozostawię to twojej wyobraźni.

O: Kaoru, ludzie mówią, że jesteś pracoholikiem. Kiedy jest jakiś problem z nagraniem, ty natychmiast ruszasz na pomoc. Ze studia najczęściej wychodzisz ostatni. Skąd czerpiesz na to wszystko energię?
Kaoru: Myślę, że to jest wyzwanie. Nie chcę czegoś stracić, tylko dlatego, że zrobiłem coś źle.

O: Jak powstają utwory Dir en Grey? I w jakich sytuacjach jesteś najbardziej kreatywny?
Kaoru: Kiedy tworzę, zaczynając od gitary, pomysły same przychodzą. Tworzę, gdy jestem spokojny, nigdy pod wpływem emocji.

O: Chyba ciężko jest być ciągle odpowiedzialnym za wszystko?
Kaoru: Wcale nie jest tak ciężko. Wierzę, że mogę rozwiązać każdą sytuację.

O: Die, jaki był najlepszy komplement, który kiedyś dostałeś?
Die: żaden

O: Przez ostatni czas bardzo zmieniłeś swój wygląd i styl, czy czujesz, że coś zmieniło się wewnątrz?
Die: Nie wiem

O: Krótkie pytanie. Co znaczy dla ciebie twoja gitara?
Die: czerwień

O: Toshiya, proste, ale filozoficzne pytanie: Jakie ma dla ciebie znaczenie życie
Toshiya: Chcę poznać to znaczenie, dlatego jestem w kapeli

O: Jesteś bardzo kreatywny. Czego możemy oczekiwać od ciebie w przyszłości?
Toshiya: W tym momencie nie mam czasu, aby myśleć o czymś

O: Shinya, przypominasz skałę w oceanie. Co pozwala Ci osiągnąć taki stan?
Shinya: Kiedy jestem szczęsliwy

O: Jaki jest 'trening', aby stać się tak dobrym i energicznym perkusistą?
Shinya: zdrowy tryb życia na codzień

O: Słyszałem, że bardzo lubisz psy. Wymień trzy rzeczy, które cię fascynują w nich najbardziej?
Shinya: Pysk, głos i charakter.

DeG w Niemczech
Niezapomniany występ Dir en Grey w zeszłym roku na Rock am Ring przed Deftones, Korn, Tool i Guns n'Roses na głównej scenie. Nawet dziś nie tylko japoński sztab mówi o niesamowitym występię egzotycznych rockowców. Kaoru, Die (dwaj gitarzyści), basista Toshiya, perkusista Shinya i obdarzony niezwykłym głosem, samookaleczajacy się wokalista Kyo. Ekscytującym wydarzeniem było posłuchać na żywo niesamowitej muzyki tych wielkich gwiazd, którzy w marcu tego roku wydadzą swój najnowszy album 'Marrow of a Bone'. Mieliśmy niezwykłą okazję porozmawiać z Dir en Grey o ich muzyce, a także fenomenie, jako osiąga jrock poza granicami Japonii.

SS: Czy poznaliście choć trochę Niemcy poza sceną i hotelami podczas waszego ostatniego tournee po naszym kraju?
Shinya: Dla mnie jest bardzo ważne, aby poznać miejsce, w którym jestem, dotknąć historii, poznać smak dawnych wydarzeń, które miały miejsce dawniej. W naszym zespole różnie wykorzystujemy czas wolny: albo regenerujemy siły na koncert w hotelu albo łazimy po mieście

SS: Co sądzicie o niemieckich zwyczajach, tradycji?
Die: Z początku nie mieliśmy pojęcia, czego możemy się spodziewać, ale odkryliśmy, że Niemcy i Japonia mają ze sobą wiele wspólnego. Mentalnie jesteście bardziej zamknięci niż na przykład Amerykanie. Ale teraz znamy jedliśmy wasze jedzenie, piliśmy niemieckie piwo i znamy wasze tradycje. Powoli się oswajamy i przyzwyczajamy, czując się tutaj coraz bardziej swobodnie.

SS: Czy macie jakieś zajęcia poza kapelą? Niektóre undergroudnowe zespoły nie mogą wyżyć tylko z grania, więc są zmuszone szukać innego zajęcia
Toshiya: Chyba żartujesz? Nie mamy kompletnie czasu na nic innego, ponieważ Dir en Grey pochłania nas całkowicie. Choć w Japonii jest wielu utalentowanych muzyków, którzy w wolnym czasie muszą dorabiać na przykład na stacji benzynowej, podczas gdy inni stają się miliarderami na ich muzyce. My jesteśmy pomiędzy tymi milionerami i pracoholikami - i dobrze nam z tym

SS: Jak jrock jest odbierany w Japonii? Czy jest uważany za bunt pokolenia?
Die: Istota jrocka jest bardziej skomplikowana niż wielu się wydaję i zawiera wiele w sobie, dlatego trudno jednoznacznie to zjawisko opisać. Jeden zespół ma miliony fanów, drugi wciąż pozostaje w undergroundzie. Wiele zależy od przemysłu muzycznego. Jrock jest bardzo popularny w Japonii, ale nie zmienił nic w kulturze, czy obyczajach ludzi. Ale teraz staję się to codzienne, jak zakładanie koszulki.

SS: Pewnie wiele osób szokuję pięciu wytatuowanych muzyków, którzy śpiewają o śmierci?
Kyo: Cóż, właściwie. Często starsi ludzie doznają szoku z powodu naszej muzyki, wyglądu, czy mojego samookaleczania się na scenie. Myślę, że to normalne. Nasi dziadkowie też pewnie nie znosili muzyki naszych rodziców. To może nawet pomagać wzmocnić naszą pozycję wśród młodych ludzi. Ale nigdy nie chcieliśmy być wielbieni przez wszystkich.

SS: Co niosą ze sobą wasze teskty? Czy mają jakieś przesłanie, czy są pisane dla rozrywki?
Kyo: Przez naszą muzykę chcemy dotrzeć do fanów, przekazać im coś istotnego. Wszystkie teksty piszę sam i wiekszość jest o bólu, cierpieniu, rozpaczy, czyli wszystkich emocjach, których ludzie się zwyczajnie wstydzą i próbują je ukryć w sobie. Próbuję przelać swoje emocję, chaos, który we mnie siedzi. Więc moje testy są dość osobiste.

SS: Jak duża jest rywalizacja na jrockowej scenie w rzeczywistości?
Die: Nienwidzimy się nawzajem (śmiech) Naprawdę nie jesteśmy medialnie dobrym zespołem
Toshiya: Można dostrzec w tym pozytyw: konkurencja jest naprawdę niesamowita, ale to mobilzuje do rozwoju. To duże wyzwanie. Każdy chce być inny i najlepszy w swojej kategorii. Jednak to powoduje, że jest znikoma ilość kapel, które żyją w przyjaznych stosunkach

SS: Wiele zespołów zmieniło swój androgyniczny wizerunek na bardziej normalny, przyjaźniejszy dla oka. Czy to oznacza, że muzyka stała się bardziej ostra?
Die: Tak, zdecydowanie. Pamiętam występy w niesamowitych strojach, na niebotycznych koturnach, gdzie totalnie nie dało się grać na gitarze. Wiele pracowaliśmy nad naszym wyglądem. Ale: nigdy nie chcieliśmy być koszmarni. Muzyka była dla nas zawsze najważniejsza, ale gdy ludzie nagle zaczęli lubić nas za fajną kieckę, czy mroczny makijaż postanowiliśmy po prostu się tego pozbyć. Aczkolwiek jeśli ludzie zaczną oczekiwać od nas, że będziemy grać pod ich dyktando zrobimy dokładnie na odwrót, a i tak odniesiemy sukces.

SS: Czy są w waszej muzyce jakieś typowo japońskie elementy?
Kaoru: Wszystko, co brzmi mistycznie i tajemniczo jest japońskie, choć znacznie odbiega od tradycyjnego wyobrażenia o Japończykach.

SS: Często jrock można rozpoznać, ponieważ brzmi bardziej melancholijnie i melodyjnie niż kapele z zachodu. A teraz spójrzmy na to z drugiej strony: czy uważacie naszą muzykę za egzotyczną i inną od waszej?
Shinya: To trudne. Zauważamy, że europejskie, czy amerykańskie kapele pozostają w swoim stylu. Metal pozostaje metalem, pop popem - cały czas to samo -podczas gdy u nas następuję mieszanie stylów, dźwięków, inspiracji. Myślę, że to jest zasadnicza różnica pomiędzy naszą muzyką.

SS: Czyli uważacie, że nasza muzyka jest nudna, osadzona w jednym stylu?
Toshiya: (z wahaniem) Po części tak. Jednak jest wiele wyjątków. Ale nie robimy muzyki, jak Rammstein, który zawsze brzmi tak samo, albo jak inni zachodni nudziarze. Mamy większe ambicje.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz