poniedziałek, 7 czerwca 2010

Księżna Masako.

No jestem jestem. Ale tylko na chwilę wpadłam, żeby zaanonsować, że żyję i męczę się z sesją. Jak tylko napiszę wszystkie egzaminy to przepiszę tutaj taki bardzo fajny artykuł z jednej z uniwersyteckiej gazetek. Jest to wywiad z młodą Japonką, która dzięki wymianie studenckiej studiuje w Europie i jest zafascynowana polityką tego regionu świata.






Póki co, daję smutny, ale interesujący artykuł o cesarzowej Japonii.

Niewolnice cesarskiego tronu

Kobiety należące do japońskiej rodziny cesarskiej są nieszczęśliwe. Problemy psychiczne księżnej Masako nie są tajemnicą, a ostatnio niepokojące symptomy zdradza jej ośmioletnia córeczka.

Dżdżysta pogoda nie ostudziła entuzjazmu, który towarzyszył publicznemu pojawieniu się japońskiej rodziny cesarskiej w ogrodach tokijskiego pałacu Akasaka z okazji dorocznego wiosennego bankietu. Mao Asada, srebrna medalistka igrzysk olimpijskich w łyżwiarstwie figurowym, była tak oszołomiona, gdy przemówił do niej cesarz Akihito, że zdołała tylko kilkakrotnie powtórzyć słowa "tak" i "dziękuję bardzo".
"Wiódł wrażliwy delikatnego"

Była to typowa reakcja, która ukazuje skalę magnetycznego oddziaływania cesarza i cesarzowej na japońskich obywateli.

Na uroczystościach zabrakło jak zwykle żony następcy tronu, księżnej Masako, która cierpi na zaburzenie stresowe, objawiające się uczuciem niepokoju i zdenerwowania, i która tylko okazjonalnie zjawia się na oficjalnych przyjęciach. Tego jednak dnia księżna była zajęta inną sprawą, która pogłębia jeszcze jej osobiste problemy - towarzyszyła podczas zajęć szkolnych swojej ośmioletniej córeczce, wspierając małą księżniczkę w jej osobistej walce z absencją na lekcjach.

Księżniczka Aiko, która uczęszcza obecnie do trzeciej klasy w elitarnej prywatnej placówce, od lat związanej z rodziną cesarską, zaczęła unikać zajęć na początku marca, wystraszona przez ordynarne zachowanie kilku kolegów - informują pałacowe źródła.

Od tego czasu księżna Masako codziennie odprowadza swoją córeczkę do szkoły, by po zaledwie kilku godzinach wrócić z nią do domu. Tę niepokojącą sytuację można by streścić słowami "wiódł wrażliwy delikatnego".

Rodzina bez władzy

Jako kobieta w podobnym wieku odczuwam współczucie i empatię w stosunku do 46-letniej żony następcy tronu. Ta absolwentka Uniwersytetu Harvarda, która z powodzeniem realizowała karierę w dyplomacji, utraciła swoją niezależność, gdy w 1993 roku poślubiła księcia Naruhito.

Kolejne lata upłynęły jej na staraniach, by dać dynastii męskiego potomka. Po ośmiu latach małżeństwa urodziła jednak córkę, księżniczkę Aiko, która jako dziewczynka nie może odziedziczyć tronu.

Przez cały ten czas księżna Masako była obiektem swoistej publicznej lustracji, prowadzonej pod kątem spełniania przez nią standardów zniewolonej tradycją japońskiej rodziny cesarskiej. Jej członkowie nie posiadają żadnej realnej władzy politycznej - uchwalona po drugiej wojnie światowej konstytucja pozbawiła cesarza kontrowersyjnej funkcji wojennego przywódcy.

Dzisiaj obowiązki rodziny cesarskiej ograniczają się do uczestnictwa w oficjalnych ceremoniach, które przypadają niemal codziennie, i w religijnych obrzędach poza pałacem.

Księżna wraca do zdrowia?

W tych dniach Japończycy coraz częściej zastanawiają się, czy - gdy nadejdzie czas - książę Naruhito będzie w stanie wypełniać obowiązki władcy przy ustawicznej nieobecności swojej małżonki, mimo iż są one wyłącznie ceremonialnej natury.

Ciężko jest uzyskać szczegółowe informacje na temat tego, co dzieje się za fosą, która otacza położone w centrum Tokio tereny cesarskiego pałacu. Pałacowi urzędnicy ograniczają swoje cotygodniowe briefingi do wystąpień przed grupką dziennikarzy wyselekcjonowanych spośród pracowników głównych mediów, które w zamian respektują cesarskie życzenia w kwestii tego, o czym nie należy pisać. Po oficjalnej informacji o problemach księżniczki Aiko, prasa została poproszona o wstrzymanie się od monitorowania tej sprawy.

Pałacowi lekarze podali w lutym do wiadomości publicznej najnowsze informacje na temat stanu zdrowia księżnej Masako, informując, że od ponad pięciu lat leczą ją z choroby zdiagnozowanej jako "syndrom niemożności dostosowania się z odczynem lękowo-depresyjnym". Zespół medyczny podkreślił, że księżna wraca do zdrowia, ale jej rzadkie wystąpienia skłaniają opinię publiczną do odmiennych wniosków.

Może porywać tłumy

Jeśli obywatele nie będą informowani o przebiegu i postępach w leczeniu Masako częściej i bardziej szczegółowo, zainteresowanie księżną i współczucie dla niej może całkowicie zniknąć.

Byłoby to naganne, ponieważ Masako ma wyjątkowy potencjał, by stać się źródłem pociechy i wsparcia dla Japończyków, a w szczególności kobiet. Jej własne doświadczenia mogą zwrócić uwagę na problemy, z którymi borykają się współczesne Japonki.

Załamanie kariery zawodowej, niepłodność i szkolne problemy dzieci są codziennością dla wielu kobiet i matek w Kraju Kwitnącej Wiśni. A dopiero od niedawna zaczyna otwarcie mówić się o zaburzeniach natury psychologicznej, przez długi czas naznaczonych społecznym stygmatem.

Księżna posiada również charyzmę, która może porywać tłumy. Pamiętam, jak bardzo podekscytowane były moje rozmówczynie, które spotkałam na trasie przejazdu jej ślubnego powozu - oczarowane promiennym uśmiechem panny młodej i jej śliczną buzią.

Znużenie cesarzowej

Nieczęste publiczne wystąpienia Masako są szczere i poruszające. "Owładnęło mną uczucie ogromnej wdzięczności, że przyszła na ten świat" - powiedziała po narodzinach księżniczki Aiko.

Z powodu stresu spowodowanego nieustannym życiem w świetle reflektorów, księżna Masako nie wypowiadała się publicznie od 2002 roku, kiedy to wzięła udział w konferencji prasowej. Miejmy jednak nadzieję, że w przyszłości częściej będzie nam dane słuchać jej płynących z głębi serca słów. Do tego czasu 75-letnia obecnie cesarzowa Michiko będzie czynić honory domu jako cesarska małżonka.

Pewnego ranka pod koniec zeszłego miesiąca na głównej ulicy, przy której stoi mój dom, zamarł ruch uliczny. Przy pasach dla pieszych zebrały się małe grupki przechodniów, którym czerwone światła zabraniały przejścia. Przez miasto przejeżdżała cesarzowa Michiko. Gdy kawalkada pojazdów posuwała się naprzód, cesarzowa wprawiła w zachwyt patrzących, obdarzając ich życzliwym spojrzeniem znad całkowicie opuszczonej szyby czarnego sedana. Cesarska małżonka skłaniała głowę i uśmiechała się do przechodniów, piękna i elegancka. Ale delikatne bruzdy na jej twarzy zdradzały znużenie życiem.

Autorka: Kumiko Makihara
Tłum. Katarzyna Kasińska

"New York Times" / "International Herald Tribune"
Artykuł znaleziony na interia.pl
Zdjęcie pochodzi z: Japonia.org.pl
Smutne, prawda? :(

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz