piątek, 20 czerwca 2008

Numero uno. Wywiady.



Pierwszy: (DeG w Europie)

A:Tak wielka liczba fanów w Europiebyła dla mnie zaskoczeniem. Osiągnęliście to bez wsparcia mediów. MTV, Viva imuzyczne magazyny totalnie was zignorowały. Czy oczekiwaliście wsparcia z ichstrony?
Deg:Nie myśleliśmy o tym. to był nasz pierwszy koncert wEuropie i nie możemy oczekiwać czegoś takiego od razu. Ale jesteśmy szczęśliwii mamy nadzieję, że uszczęśliwiliśmy też naszych fanów.

A:Macie wiele fanek wśród dziewczyn. Wasza muzyka toraczej ciężki, industrialny rock. To muzyka bardziej odpowiadająca mężczyznom.
Kaoru:Nie mogę wytłumaczyć dlaczego tak jest. Ale wJaponii również wiele naszych fanów to dziewczyny.

A:Może jesteście zbyt przystojni?
Deg:(głośny śmiech) Nie wiemy dlaczego tak jest. Wielufanów się z nami identyfikuje, może to jest powód.

A:Wasze teksty są o bólu i niepewności. Zaskoczyło mnieto, że piszecie takie teksty. Wydawało mi się, ze Azjaci nie mówią o takichuczuciach otwarcie, szczególnie wtedy, gdy dotyczą ich bezpośrednio.
Kaoru:Twoja opinia jest interesująca. Nigdy nie myślałem otym w ten sposób. Nigdy nie staramy się być przeciwni czemuś. Szczególnie jeślichodzi o japońską mentalność. Chcemy być szczerzy. to co robimy pochodzi znaszych serc.
Die:Ból. Nie myślimy o konkretnym bólu, czy o bólukonkretnej osoby. Ból oznacza tu przygnębienie. Odczuwasz je tak samo jak ja.Czujesz ten ból w głowie i sercu, nie fizycznie. Ludzie, którzy słuchają naszejmuzyki i wsłuchują się w teksty, identyfikują się z nimi i wiedzą o co namchodzi.

A:Czy były w Japonii jakieś kontrowersje związane zujawnianiem tych uczuć?
Kaoru:Być może przez to nie staliśmy się wielkimigwiazdami rocka. Ale nie obchodzi nas to. Wywodzimy się z underground'u, nie zgłównego nurtu. Robimy to, co robimy. Jeżeli to możliwe tylko w podziemiu, tochcemy, żeby underground był naszym domem. Tak jest dobrze.

A:Angielski poeta William Blake powiedział "Drogaprzez nadmiar prowadzi do mądrości" (?) podoba wam się to przesłanie?
Kaoru:Nie znam tego poety. Ale myślę, że chciałpowiedzieć, że coś złego może mieć też pozytywną stronę. Wiesz, dwie stronymedalu. Nic nie planujemy, wszystko przychodzi samo. Dlatego nie mogę dopasowaćtej sentencji do naszej muzyki.

A:Kiedy myślę o waszych koncertach i scenicznym zachowaniuprzychodzi mi na myśl Iggy Pop. W latach '60 tez robił dziwne rzeczy na scenie.Turlał sie po potłuczonym szkle i przypalał się papierosami. Twierdził, żerobił to, aby uwolnić się od wewnętrznej presji. To jak zawór uwalniający odbólu. Czy to jest wam znane?
Kaoru:Tylko nasz wokalista może na to odpowiedzieć. Ale toprawda, że bycie na scenie jest jak walka. Ale znam Iggy'ego Pop i wiem, żenasz wokalista odczuwa z nim więź. Widzę podobieństwa między nimi. Ale na topytanie dokładniej odpowiedział by Kyo.

A:Beth Gibbons, wokalistka Portishhead powiedziała, że bezmuzyki skończyłaby u psychiatry. Muzyka daje jej możliwość oczyszczenia duszy.Jak odniesiecie się do tego/
Die:Czy bez muzyki wylądowalibyśmy u psychiatry? Niesądzę. Ale obecnie nie wyobrażamy sobie życia bez muzyki.

A:Bob Geldof powiedział kiedyś, ze założył zespół, bo tobył dobry sposób na dziewczyny. Dlaczego założyliście DEG?
Deg:Na początku część z nas myślała podobnie. Ale to sięszybko zmieniło. Jeśli chcesz zaimponować dziewczynom musisz grać inną muzykę.

A:Lepszą partnerką jest dziewczyna czy gitara?
Die:(śmiech) Na to nie ma prostej odpowiedzi
Kaoru:Chętnie trzymamy w ramionach obie

A:Członek zespołu Kraftwerk powiedział kiedyś, że miał cośna kształt seksualnych doświadczeń ze swoimi syntezatorami. A jak to jest zwami?
Kaoru:Ciekawe pytanie. Odpowiem na to trochę inaczej. Mojagitara to nie tylko instrument. Być może moja gitara mówi więcej ode mnie. Jestmoim narzędziem do uzewnętrzniania moich uczuć, może nawet ważniejszym niż mojeusta. Ale to tylko narzędzie, nie mówię do niej.
Die:Gitara to coś więcej niż instrument-ale to nieczłowiek. Nie czuję się jak muzyk Kraftwerk. Ale jemu pewnie chodziło oopisanie swojego przywiązania do instrumentu.

A:Z punktu widzenia mężczyzny Bóg stworzył kobietę doseksu. Zgadzam się z tym. Ale z drugiej strony gitary nie kłamią
(śmieją się)
Kaoru:Gitary nie kłamią, ale wydają czasem nieznośnedźwięki.

A:Jesteście w Niemczech pierwszy raz. Przed odwiedzeniemnowego kraju ma się o nim jakieś wyobrażenie. Jak jest z wami?
Die:Nie wiedziałem nic o Niemczech. Ale szybko poczułemsię jak w domu. polubiłem na przykład stare budynki.
Kaoru:Widziałem parę programów o Niemczech. Byłemzachwycony niemieckimi kościołami, katedrami. Kiedy stałem przed nimi byłybardzo zachwycające, majestatyczne. To mnie zainspirowało.

A:Używacie niemieckich słów w waszych tekstach. Dlaczego?
Deg:Na to pytanie znów mógłby odpowiedzieć tylko naszwokalista. Kyo próbuje wnieść nowe środki ekspresji do Japonii. Usłyszał słowo"schwein", przetłumaczył je i użył w tekście, bo pasowało. Wielumuzyków robi tak z angielskimi słowami. Kyo chciał spróbować czegoś nowego ipomyślał, ze niemiecki język będzie pasował.

A:Japonia i Niemcy różnią się na przykład jedzeniem. Namsię wydaje, że Japończycy cały dzień jedzą sushi. Wielu Japończyków próbuje unas niemieckiego piwa i kiełbasek. A wy?
Kaoru:Jeszcze nie próbowałem kiełbasek.

A:Nie rób tego. Nawet jeśli Neo Tokyo jest w Monachium.Nie jedz bawarskich weisswurstów (biała kiełbasa). Nie rób tego!
Kaoru:Nie powinienem ich próbować? Są aż tak złe?

A:Thueringerki, frankfuterki i nuernberki są ok. Ale białekiełbaski? Nie rób tego.
Mathias M., właściciel Neo Tokyo (śmiech):Jak nieprzestaniesz gadać o moim ojczystym jedzeniu, to każę przerwać wywiad.
Die:Smakuje nam niemieckie piwo i od teraz będziemy uważaćna kiełbaski.

A:Białe kiełbaski zainspirują was tylko do złych iokropnych tekstów.
Die:A czy kiełbaski inspirują też niemieckich muzyków?

A:A jak myślicie-skąd niemieckie kapele death metalowebiorą inspirację. Nic nie czyni cię bardziej strasznym niż bawarskie kiełbasy.
Die:(śmiech) To zostaniemy przy niemieckim piwie i sushi.

A:Co jest lepsze-niemieckie dziewczyny, czy niemieckiepiwo
Die:Nie mamy doświadczeń z niemieckimi dziewczynami.

A:A niemieccy chłopcy? (a ja myślałam, że nic nie przebijepytania o grupis z interii)
Deg:(głośny śmiech+energiczne potrząsanie głowami)

A:Boicie się niemieckich kobiet, czy po prostu niemieliście z nimi kontaktu? Musicie wiedzieć, że większość niemieckich dziewczynnie jest taka głośna jak na waszych koncertach.
Die:(szeroki uśmiech) Znamy to zachowanie z naszychjapońskich koncertów.

A:Jeśli chodzi o Europę, to dopiero zaczynacie tu karierę.Jak powinna się ona rozwijać?
Kaoru:Dążenie do sukcesu nie jest najważniejsze. Niechcemy odnieść światowego sukcesu na siłę. Chcemy pozostać sobą.

A:Ostatnie pytania. Gdybyście nie byli ludźmi, tylkoinstrumentami-jak byście brzmieli?
Kaoru:(myśli, zastanawia się)
Die:Jak gitara. Czasem emocjonalnie, czasemmelancholijnie, czasem miękko, a czasem bardzo głośno.
Kaoru:Nie zawsze dobrze nastrojona, czasem hałaśliwa.

A:Jakim bylibyście zapachem?
Die:Pewnie jakimś słodkim i przyjemnym.
Kaoru:(śmiech) Albo wprost przeciwnie

A:Ja bym odpowiedział 'mam nadzieję, ze nie pachniałbymjak mój pies'
Deg:(śmiech)

A:Jakimi zwierzętami bylibyście?
Die:Syberian husky
Kaoru:Tygrys

A:Czy wasze tatuaże coś znaczą?
Kaoru:To tajemnica.

A:Co podoba wam się u kobiety?
Kaoru:Powinna być słodka.

A:To wszystko? Mój pies Hubert ma podobne zdanie. Niechodzi mu o wewnętrzną wartość, podchodzi do suczki i czeka czy ona nie ma nicprzeciwko. Później często zostaje pogryziony. Wy jesteście inni, prawda?
Kaoru:(śmiech) Oczywiście, ale wygląd stanowi o pierwszymwrażeniu. Poza tym nie mówię za dużo o sobie. Kobieta powinna sama to odkryć.

A;Dzięki za wywiad. Bawcie się dobrze z niemieckim piwem ipamiętajcie co mówiłem o kiełbaskach.
Die i Kaoru:Dzięki. Zapamiętamy twoje rady i będziemyuważać na kiełbaski.


Drugi:

(o wspomnieniach z pierwszego spotkania pozostałych członków)


Jakie były wasze odczucia względempozostałych członków zespołu, gdy spotkaliście się po raz pierwszy? Zacznijmyod Kyo
Die: Gdy po raz pierwszy go spotkałem, był w toalecie wklubie
Kaoru: Podobnie, nasze pierwsze spotkanie też przebiegło wtoalecie *śmiech*
Die: Kiedy wszedłem, akurat Kyo był sam w tej częścibudynku i zajmował się swoimi włosami, właściwie wyglądało to tak, jakby chciałje powyrywać. Powiedział do mnie: 'Widziałem plakat twojej grupy'. Myślę, żeniesamowita ilość makijażu, którą miał na sobie, czyniła go małym demonem itakie też miałem pierwsze wrażenie odnośnie jego osoby *śmiech* Ponowniespotkałem go, gdy przyszedł na nasz koncert. Wtedy nie miał już makijażu i jegotwarz była całkiem inna *śmiech* miła nawet. Podszedł do mnie wtedy pierwszy icałkiem łatwo nam się rozmawiało i już wtedy wiedziałem, że to wyjątkowyczłowiek. Z biegiem czasu, otaczało nas coraz więcej muzyków i Kyo jakby cofnąłsię w głąb siebie
Kaoru: Bardzo stara się ukryć przed ludźmi
Die: Jeśli ludzie będą chcieli usiąść na kanapie, onbędzie tym, który się pod nią schowa *śmiech*
Czyli jest tak, jak on sam kiedyś powiedział: 'niepodchodź do mnie, nie mów do mnie'?
Kaoru: Myślę, że tak. Tak samo było ze mną w tej toalecie.
Die: Trzeba było się do niego przyłączyć w tej toalecie*śmiech*
Kaoru: Ja zrobiłem swój makijaż w toalecie na stacji.Kiedy przyjechałem, Kyo wraz z kapelą byli już ucharakteryzowani *śmiech*
Die: I jechałeś pomazany pociągiem?
Kaoru: Oczywiście *śmiech* Musiałem chyba dziwniewyglądać, bo ludzie jakoś tak nienaturalnie mi się przyglądali, gdy się do nichuśmiechałem. Po występie zmyliśmy z siebie wszystko, tylko Kyo został wmakijażu *śmiech* zastanawiało mnie to, dlaczego wraca w makijażu i nawetodważyłem się go o to zapytać, spojrzał na mnie, jak na idiotę i stwierdził, żejest zimno, a makijaż go chroni *śmiech*
Die: *śmiech* on mnie już niczym nie zaskoczy

Shinya
Die: Pierwszy raz spotkałem Shinyę, gdy nasze poprzedniezespoły miały koncert w tym samym miejscu. I pomimo tego, co on gada,zauważyłem go i nie wierzę, że on niby nie pamięta. Kiedy nasze grupy sięintegrowały, miałem okazję z nim porozmawiać, ale jedyne co powiedział to 'oui'*śmiech*
Ale utrzymujecie, że wszyscy dla siebie jesteście, jakbracia
Die: Ostatnio nie rozmawiałem z nim zbyt dużo
Kaoru: Oni kłamią. Ostatnio całą drogę przegadali wsamochodzie
Die: Być może, ale ja liczę tylko te razy, gdy się na mnienie wkurzył. Kiedy gadam z nim o normalnych rzeczach, wtedy czuję, że to niejest to, dlatego wolę mu dokuczać niż z nim gadać *śmiech*
Kaoru: Ponieważ on ci się nie odgryza? *śmiech* Jeślichodzi o mnie, zarówno Kyo, jak i Shinę, po raz pierwszy poznałem, gdyzaproponowano mi granie wspólnie w kapeli. Kiedy udało mi się porozmawiać zShinyą, cały czas odpowiadał monosylabami, zdawkowo. I ciągle miał krótkiewłosy.
Die: Ah, tak, i wciąż był młody. I wciąż chodził doogólniaka. I przychodził do studia w mundurku
Kaoru: Dokładnie, wydawał mi się niesamowicie młodą osobą.Kiedyś, po zakończeniu jakiegoś nagrania, wracałem z Shinyą jakieś 3-4 stacjepociągiem i cały czas próbowałem z nim w jakikolwiek porozmawiać, czułem się,jak kosmita. Naprawdę zacząłem się martwić, że coś jest ze mną nie tak, skoronie umiem z nim rozmawiać. *śmiech*
Die: Kiedyś jechałem z nim całą drogę do studia i niezamieniliśmy ze sobą ani słowa. Cały czas nie wiedziałem co mam mu powiedzieć,więc chciałem, aby ta podroż zakończyła się, jak najszybciej.
Kaoru: Kiedy pociąg się spóźniał, powiedziałem coś wstylu: 'Został nam czas i wolna, jedna ławka. Co robimy?' *śmiech*
Die: To jest coś podobnego do tego, jak idziesz pierwszyraz na randkę *śmiech*
Kaoru: Dokładnie tak *śmiech*

Byliście już razem w kapeli, gdy poznaliście Toshiyę?
Kaoru: Tak, jeśli dobrze pamiętam, to było podczas jednejz tras
Die: Prawie, mieliśmy koncert w tym samym klubie, coToshiya i przyszedł się przywitać. Za pierwszym razem, gdy widziałem ich grę,nie wiedziałem, jak się nazywa, ale zapamiętałem jego niebieskie włosy i to, żebył wysoki i chudy
Kaoru: Kiedy przyszedł się przywitać, nie miał makijażu iwydał mi się strasznie młody. Nie rozmawialiśmy wtedy, ale, gdy zobaczyłem gona scenie w Nagano, wywarł na mnie wielkie wrażenie. Po koncercie my i grupaToshiyi poszliśmy puszczać fajerwerki. Nie za bardzo chciało mi się tam iść*śmiech*
Die: Ja spałem w samochodzie. Mogłeś się przyłączyć*śmiech*
Kaoru: Wahaliśmy się z Kyo, ale Toshiya nas namówił. Wtedypo raz pierwszy rozmawialiśmy i muszę przyznać, że całkiem dobrze siędogadywaliśmy. Mówił, że chciałby opuścić swój zespół i zastanawiał się ciąglenad kwestią, czy członkowie kapeli powinni się przyjaźnić. Ciągle go byłopełno, zarówno na koncercie, jak i poza nim. I myślę, że właśnie jegowszechobecność zapamiętałem najbardziej *śmiech*
Die: Nie pamiętam tego, ale raz przyjechał do Tokyo nakoncert i spotkaliśmy się razem na kawie. Wtedy rozmawialiśmy pierwszy raz ipoczułem, że chyba nigdy nie spotkałem tak wrażliwej osoby, która jednocześniejest tak bezpośrednia i spontaniczna


Trzeci:

(Die i Toshyia)


Dzień po koncercie w Olympi,East-Extreme spotkało się z Die'm i Toshiyą w ich hotelu w Paryżu.

E-E: Zacznijmy od waszego wczorajszego koncertu. Jakodbieracie francuską publiczność?

Toshiya: Byłem zachwycony emocjonalnością i histerią, jakaopanowała salę. Przed naszym występem mieliśmy sesję i słyszałem, jak tłumskandował nasze imiona. To niesamowite.
Die: Będąc na scenie czułem energię fanów, tą niesamowitąmoc płynącą od nich. To nas poraziło. Pobieraliśmy całą energię od naszychfanów.

E-E: W szczególności podczas 'Child Prey', gdziepubliczność szalała
Die/Toshiya: Tak (śmiech)

E-E: Kto najbardziej, nazwijmy to, przeżywa na waszychkoncertach? Chinki, Japonki, Niemki czy Francuski?

(Die i Toshiya ponownie wybuchają śmiechem)
Die: Dziewczyny są takie same na całym świecie

E-E: Poznaliście lub zauważyliście jakieś miłe dziewczynywczoraj?
(dziki wybuch śmiechu)
Die: Niestety sceniczne oświetlenie powoduje, żepubliczność z reguły pozostaje w mroku. Dlatego nie byliśmy w stanie widziećdokładnie twarzy, ale sądzę, że tam było wiele ślicznych i miłych dziewczyn.

E-E: Czy dostaliście coś od fanów? Prezenty lub listy?

Die: Tak, wczoraj otrzymaliśmy kilka rzeczy od fanów. Byćmoże były to listy, ale mieliśmy zbyt mało czasu, aby sprawdzić co to iewentualnie przeczytać owe listy. W każdym razie, poczuliśmy, że fani chcą,byśmy wrócili ( ciekawe, czy w Polsce też to poczuli? przyp. Ochiyo)

E-E: Czy ukaże się DVD zawierające europejską trasę?

Die: W tym momencie nie mogę odpowiedzieć na to pytanie,wciąż jest za wcześnie, aby o tym myśleć.

E-E: Kto jest odpowiedzialny za wasz wygląd podczaseuropejskiego tournee?

Die: Mamy swojego projektanta. Kiedy ktoś chcę coś w stylukoszulki, czy jakiejś biżuterii, to omawiamy to z nim. Nasza garderoba naeuropejskie tournee niewiele się różni od tego, co zakładamy w Japonii,aczkolwiek tutaj zauważyliśmy, że ubrania mają bardziej wyraźne kolory

E-E: Wczoraj, jako wasz support zagrało Eths. Czy słyszeliścieich wczoraj i co myślicie o ich występie?

Die: Słyszeliśmy ich wczoraj zza sceny i muszę przyznać,że grają całkiem nieźle, mają bardzo energetyczne kawałki, które były naprawdęświetne. Generalnie rzecz biorąc, nie pierwszy raz wybieraliśmy support, ale zakażdym razem denerwujemy się, jak dany zespół wypadnie. I po raz kolejnyokazało się, że wybór był trafiony. Są naprawdę mocni i pełni energii,zwłaszcza wokalista...

E-E: Candice...

Die: Tak, przed występem był...normalny, całkiem spokojny,ale na scenie całkowicie się zmienił. Zaskoczył mnie.

E-E: Wczoraj, jak w Niemczech, byliście mniej ekspresywnipodczas wykonywania kawałków z 'Withering to death.', dlaczego?

(Toshiya zastanawia się przez chwilę)
Toshiya: Przy grze na basie nie ma podziału na utworyspokojniejsze czy bardziej energetyczne. Ogólnie rzecz biorąc, staram się byćnajbardziej ekspresyjny, jak tylko możliwe. Przy spokojnych kawałkach, cięższebrzmienie więcej pokazuje.

E-E: To zamierzony zabieg.

Toshiya: Dokładnie. W tym samym czasie, chcemy wyrazićnasze uczucia, emocje, najdokładniej, jak się da. Muzyka i występ naprawdęwychodzi z naszych serc.

E-E: Czy Cotoyer i koncerty wielkich, europejskich gwiazdw Niemczech, podsunęły wam jakieś nowe pomysły?

Toshiya: Jesteśmy zaszczyceni, że zostaliśmy wybrani doRock am Park, jak i Rock am Ring i z radością wzięliśmy udział w tychfestiwalach. Było to dla nas na pewno niesamowitym przeżyciem. Występ Cotoyerwidzieliśmy, aczkolwiek nie wpłynęło to ani na nas ani na nasze pomysły.Jednakże, w tym środowisku, nagle możesz zostać umotywowany przez konkretnąkapelę, o której wcześniej nie słyszałeś.
Die: Być może wpłynęło to na nas nieświadomie. Aczkolwiekteraz trudno o tym mówić, czas pokaże.

E-E: Co wasze mamy myślą o waszej karierze, wizerunkuscenicznym, o tym, co robicie?

( Die, Toshiya i cały staff wybuchają śmiechem)
Die: Kiedyś to był problem, ponieważ moja matka nie byłazbyt zadowolona. Jednak szybko jej przeszło, bo zrozumiała, że niewielu ludzijest zdolnych wykonywać taką pracę. W końcu oboje ustosunkowali się dośćpozytywnie do tego. Przyszli zobaczeć nasze koncerty organizowane w dużychmiastach, jak Tokyo, czy Osaka. Zachęcali nas i to mi się podobało.
Toshiya: Moi rodzice reagowali dokładnie, jak Die'a, teżmnie wspierali i pomagali. Jednak moi rodzice, zwłaszcza matka, bardzo na mnieuważali i zwracali uwagę na skutki uboczne sukcesu. Czujnie obserwowali mojezachowanie, bo sukces i sława mogą być niebezpieczne.

E-E: Wasza muzyka stała się gwałtowniejsza, zmieniacie jąi dużo eksperymentujecie, będzie to kontynuować, czy w następnym albumiespróbujecie czegoś nowego?

Toshiya: Nikt nie wie, co zdarzy się w przyszłości, ale wtej chwili jesteśmy bardzo zadowoleni z naszego stylu, naszą eksperymentalnąstroną. Chcemy szukać siebie nadal. Najważniejsze jest, aby eksperymentować,tworzyć nowe rzeczy. Nikt nie wie, co się wydarzy, tylko czas może przynieśćodpowiedź.

E-E: 'Gauze' i 'Macabre' to albumy bardzo doceniane przezwaszych europejskich fanów. Dlaczego porzuciliście ten styl, w jakim wtedytworzyliście?

Die: Te dwa stare albumy były dość eksperymentacyjne, aleefekt końcowy zadowolił nas. Głównie opierały się na efektach wizualnych.Zawierały elementy popu, zarówno w wyglądzie, jak i muzyce. Były silniewizualne. Praca nad wizerunkiem była bardzo ważna, fani to lubili, tak samo,jak popową stronę naszej muzyki. Ale zmieniliśmy się i to jest powód, dlaktórego już nie tworzymy w tym nurcie. Pytanie o to prześladuje nas wszędzie,nawet w Japonii. Ale to już przeszłość.

E-E: Czyli nie uważacie siebie za grupę, która tworzy wnurcie visual-kei?

Die: (śmiech) Bycie grupą visual-kei nigdy nie było naszymcelem. Jeśli ktoś chce klasyfikować nas, jako visual-kei nie ma problemu. Jeśliktoś mówi o nas, jako o kapeli, która zrezygnowała z tego nurtu, też dobrze.Każda prawda jest obiektywna, zależy od tego, z jakiej perspektywy spogląda nanią człowiek, który o niej mówi ( zabił mnie! dosłownie! jednak czasem używamózgu - przyp. Ochiyo)

E-E: Czy chcecie kiedyś zaprosić jakiegoś muzyka lubkapelę, aby gościnnie wysąpił z wami, bądź nagrał album?

Toshiya: W chwili obecnej, niemal na pewno odpowiedź brzmi'nie'. Czerpiemy dużą przyjemność z grania w piątkę. Nie potrzebujemy do tegoludzi z zewnątrz

E-E: Czy dodalibyście jakiś instrument do swojej muzykialbo na przykład żeński wokal? (buahahahahaha przyp. Ochiyo)

Die: To jest całkiem możliwe. Aktualnie nie mamy żadnejukończonej komopozycji, dlatego możemy kiedyś wpaść na pomysł, aby dołożyćjakiś instrument bądź orkiestrę.

E-E: Czyli będzie to raczej jednorazowe?

Die: Tak, nie komponujemy pod orkiestrę, używamy jej bądźchórów jeśli są nam potrzebne. W tej chwili, kapela czuję się doskonale mającpięć osób w składzie.

E-E: Kto jest pomysłodawcą waszych klipów?

Toshiya: Pomysły wychodzą od nas, ale to nasz reżyser jestodpowiedzialny za efekt końcowy. Rozmawia z nami, a potem wspólnie zastanawiamysię, jak przekształcić to w korzystny klip.

E-E: Czujecie rozbawienie czy zaszczyt, gdy pewne mediaporównują was do Marylina Mansona?

(Toshiya wybucha śmiechem)
Die: Zarówno media, jak i fani mogą myśleć co chcą, nastakie porównania za bardzo nie interesują. Będąc szczerym, powiem, że nieinteresuje nas Marylin Manson, nie słuchamy jego muzyki i nie inspiruje nas wżaden sposób.

E-E: Czy wywiady bądź artykuły z francuskich gazet są dlawas tłumaczone?

Toshiya: Niezupełnie. Zależy od magazynu i sytuacji. Jeślispotkamy kogoś, kto będzie umiał po francusku, wtedy być może poprosimy otłumaczenie. Ale spotkanie odpowieniej osoby w odpowiednim czasie jest dośćtrudne.

E-E: Co myślicie o francuskich i niemieckichdziennikarzach i o pytaniach, które wam zadają? (pobiło grouppies - przyp.Ochiyo)

(obaj uśmiechają się szeroko, po czym Toshiya wybuchaśmiechem)

Die: Ludzie wszędzie są do siebie podobni. Z reguły znająsię nawzajem, zarówno tu, jak i w Niemczech
Toshiya: Są ludzie, którzy bardzo profesjonalnie podchodządo tematu, znają się na muzyce, ale zdarzają się tacy, któzy kompletnie nie mająo tym pojęcia. Tak jest wszędzie. Podobnie w Japonii, mamy dziennikarzy, którzynigdy nie powinni nimi zostać.

E-E: Czy między japońskimi muzykami i artystami jest jakaśrywalizacja o to, który bardziej wygłupi się w wywiadzie?

Die: (po angielsku) to tylko rozmowa

(ogólny wybuch śmiechu)
Die: Jeśli chcesz katastrofy, to powiedz. A poważnie, tozależy od ludzi. W Japonii często obecne są żarty. Jest gra międzydziennikarzem, a gwiazdą: które szybciej da się sprowokować.

E-E: W Europie, japońską scenę metalową reprezentujecie wyi Moi dix Mois, czy myślicie, że oni i Mana są najbardziej popularni?

(Die gwałtownie nabiera powietrza)
Die: bez komentarza
(uśmiecha się ironicznie)
Toshiya: Na świecie jest wielu muzyków.

E-E: Jacy teraz jesteście?

Toshiya: Ja jestem zabawny gość (śmiech)
(Die spogląda poważnie na Toshiyę, po czym obaj wybuchająśmiechem)
Toshiya: Myślę, że jestem całkiem normalną osobą

E-E: Wierzycie w Boga? Jaki jest wasz związek zshintoizmem?

Die: Wierzę w szczególny rodzaj boga, wewnątrz mnie. Ajeśli chodzi o religię, to jestem ateistą.

E-E: Co zobaczyliście w Paryżu ciekawego?

Die: Nie mieliśmy zbyt wiele czasu na wycieczki. Wczorajkoncert, dziś wywiad. Być może dziś już stąd wyjedziemy. Widzieliśmy dużo zokien samochodu, począwszy od starych budowli, kończąc na hotelach, dziwniepodonych do japońskich

E-E: Jakie są wasze prywatne plany? Na przykład nanastępne wakacje?

Die: Mam obsesję na punkcie amerykańskich seriali. Mam ichmnóstwo w domu, ale ciągle nie mam czasu, by obejrzeć. W chwilach wolnychspędzam czas przed telewizorem. W tej chwili jestem fanem serialu 'TruCalling'. Przed wyjazdem obejrzałem 10 odcinków, kiedy wrócę obejrze pozostałe3.

Toshiya: Zostałem zaangażowany w girlsbandzie, więc muszęzrobić wkrótce drobny retusz kosmetyczny, solarium, depilacja i tesprawy....(dziki śmiech)
E-E: Dzięki za wywiad

Die i Toshiya, przy wsparciu staffu: merci^^


Czwarty:

(Kyo o związkach)


Wywiad dla japońskiego magazynu mody -Kera. Kyo opowiada o swoich poglądach na temat związków.

Przede wszystkim powiedz nam o jakiś wspomnieniachzwiązanych z Walentynkami.
Kyo: Nie dostawałem czekolady i tym podobnych rzeczyczęsto. Umm...raz dostałem czekoladę domowej roboty. Osoba, która mi jąpodarowała, cały czas stała nade mną i pilnowała, czy ją jem - zjadłem ją, alew ogóle nie była słodka i smakowała okropnie. Jednak wtedy nie byłem jeszcze natyle odważny, by po prostu wyrazić swoje zdanie i zwyczajnie odmówić, ale gdytylko wróciłem do domu, to natychmiast to zwymiotowałem. Właściwie, to lubięsłodycze, ale kiedy jestem w trasie lub na diecie, a ktoś mnie poczęstuje czymśsłodkim, natychmiast to odchorowuję. Poza tym, 16 lutego mam urodziny. I zawszemnie to irytowało, że dostawałem jeden prezent na urodziny i na Walentynkijednocześnie. Czy, jak urlop wypada Ci w niedzielę, to masz tylko jeden dzieńwolnego?

*śmiech* A jakbyś chciał, aby ktoś wyznał ci miłość?
Kyo: Chciałbym, aby osoba powiedziała to mieszającdialekty. 'Lubię cię' lub coś podobnego (w dialekcie Hakata) Chciałbym, aby towyznanie było takie, jakiego nigdy wcześniej nie słyszałem


A teraz z drugiej strony, co jeśli ty miałbyś komuś wyznaćuczucie?
Kyo: Jeśli chcę to zrobić, to zazwyczaj nie mam odwagi -kompletnie mnie paraliżuję. Nawet jeśli myślę i jestem przekonany, że chcęspróbować i porozmawiać z daną dziewczyną, to nie jestem w stanie.

Czyli to znaczy, że to dana osoba musi przyjść do ciebie iporozmawiać?
Kyo: Jeszcze nigdy nie poznałem nikogo w ten sposób!Pozwoliłem tylko czasowi upływać bez wykonywania jakiegokolwiek ruchu *śmiech*Jestem strasznym pesymistą i jeśli rozmawiam z dziewczyną, która wobec mniejest oschła i zdystansowana, to rani mnie to pięć razy gorzej niż cokolwiekinnego. Właśnie dlatego inne osoby nawet się do mnie nie zbliżają! Wielu ludziwiele razy próbuje zbliżyć się do wybranej osoby! Jednak w moim przypadku,staram się unikać rozczarowania. To kwestia mojej dumy!

A jeśli jest odwrotnie? Jeśli do do ciebie robi 'podchody'dziewczyna, która kompletnie ci się nie podoba, to co wtedy?
Kyo: Staram się być bezpośredni. Nie robię zbędnychnadziei, tylko od razu mówię, że nic z tego nie będzie, bo zwyczajnie mi sięnie podoba. Dla mnie bycie uczciwym jest najważniejsze! Jeśli kogoś lubisz, toprzymykasz oczy na jego złe cechy, ale ja tak nie robię! Jeśli czegośnienawidzę, to nie będę tego tolerował! Dla mnie, nie ważne jest, jak idealnajest dziewczyna, ale gdy okazuje się, że ma te cechy, których nie cierpię, todziękuję jej za znajomość. Przykład: umawiam się z dziewczyną, która hodujekaraluchy. Okropieństwo!

Takie dziewczyny nie istnieją *śmiech* Kiedy się umawiasz,to z jakimi dziewczynami? Wolisz poważne dziewczyny? Czy może zabawne gaduły?
Kyo: Każdy typ coś w sobie ma i jest w stanie mnieoczarować - od nieśmiałej do radosnej. Ale okrutna, niemiła i wulgarnadziewczyna nie ma u mnie szans. Jestem też wielkim egoistą, więc sądzę, żedziewczyna-buntowniczka, o ciężkim charakterze, byłaby dla mnie raczej rywalkąniż partnerką i mogłoby być dla nas to męczące, aczkolwiek nie wykluczam.

Czy jest jakiś typ osobowościowy, dla którego uważasz, zjakiegoś powodu, że jesteś atrakcyjną partią?
Kyo: Jeśli dziewczyna ma naprawdę świetny charakter iłączy w sobie wiele cech, to nie należy do żadnego typu, prawda? Jeśli mamporozmawiać z dziewczyną i ją ocenić, a na pierwszy rzut oka widzę, że do mnienie przemawia, to nie ma sensu, abym w ogóle zaczynał konwersację. Wydaję misię, że byłbym odpowiednią partią dla dziewczyny, która umie patrzeć i jestroztropna.

Czyli masz na myśli osobę, która natychmiast przyszyjeguzik, jak tylko odpadnie, tak?
Kyo: A także, nie chciałbym osoby, która nie potrafi byćmiła i wdzięczna i wszystko traktuje, jak przykry obowiązek. Wyrosłem w Kyoto ijestem dość staroświecki. Nie umiałbym tworzyć związku z dziewczyną, która byze mną rywalizowała na jakimkolwiek polu.

Czy masz wysokie wymagania?
Kyo: Wydaję mi się, że dość wysokie.

Dla ciebie, Kyo-san, seks w związku nie jest rzecząnajważniejszą.
Kyo: Nie, ale jeśli go nie ma, to jest nudno i dośćirytująco. Seks jest świetny *śmiech*

To, znaczy, że aby utworzyć związek musi istnieć korelacjamiędzy miłością a pożądaniem?
Kyo: Dokładnie! Połączenie tych dwóch rzeczy daje życiekażdemu związkowi

Kiedy się zakochasz, myślisz, że mógłbyś napisać piosenkęo miłości?
Kyo: Nie chcę robić tego typu rzeczy! Raczej to uczucienapędzałoby mnie, aby być najlepszym, ale nie zmieniłoby podejścia do tekstów,muzyki.

Okey, więc, Kyo-san, jaki jest dla ciebie idealny związekz dziewczyną?
Kyo: Jeśli jeżdżę pociągiem, to czasem chciałbym, abymmógł dzielić swoje złe chwile z innym pasażerami - nawet jeśli są to pozornebłahostki. Dopóki razem podróżujemy, możemy się dzielić sobą, aż nie rozdzielinas jakaś stacja. Z drugiej strony, nie lubię dziewczyn, które mają jakieśuprzedzenia lub nie zrobią czegoś, bo boją się opinii innych. Ale mimo wszystko,chciałbym, aby moja dziewczyna podążała za mną i byśmy mogli wiele rzeczy razemrobić. Na przykład: jeśli miniemy razem jakiegoś łysego człowieka i powiem, żeon jest łysy, to nie chcę, aby moja partnerka wykłócała się ze mną, choćoczywistością jest, że ten facet jest łysy. Myślę, że najlepszą dziewczyną dlamnie byłaby osoba, która umiałaby mnie powstrzymać właśnie od wyjścia zpociągu, którym wspólnie jedziemy. Jestem trudnym człowiekiem, ale jeśli będęczuł, że dziewczyna mnie wspiera, a nie rywalizuje ze mną, uchylę jej nieba.Jeśli taki cud istnieje, zrobię wszystko, by ją odnaleźć. Nawet sobie niewyobrażam, że mogłoby mnie spotkać coś tak pięknego.

Czy powiedziałbyś jej o tym wszystkim? Ile dla ciebieznaczy i jak jest ważna?
Kyo: Tak, najprawdopodobniej, tak

A co z idealną miłością? Czy chciałbyś być z jedną przezcałe życie, czy nie myślisz o tym?
Kyo: Moja prywatność jest dla mnie bardzo ważna. Kiedyjestem sam, praca zastępuje mi wszystko inne. Gdy spotykam dziewczynę, mówięjej od razu, że kocham zespół i, że nie będzie najważniejsza w moim życiu. Tojest beznadziejne, gdy ona tego nie rozumie. Jeśli na przykład piszę piosenkę idzwoni do mnie dziewczyna, z durnym pytaniem, co robię, to trafia mnie szlag.Dziewczyna musi mieć szacunek do Dir en Grey, wtedy będę miał pewność, żeszanuje też mnie.

I w końcu, co myślisz na temat małżeństwa?
Kyo: Małżeństwo, yeah: ale czy to nie jest zagadnieniedotyczące uczuć innej osoby? Jeśli chodzi o ślub i wesele, to obecność tłumówludzi wcale nie jest potrzebna. Chciałbym się ożenić w świątyni, podczasdrugiej godziny mokutou (cicha modlitwa) to jest fenomenalne! I wcale nieuważam, że potrzebny jest strój ślubny. Jeśli twój codzienny strój jestelegancki, to oczywiście może być. Są ludzie, którzy uważają, że jak ślub, totylko w kościele i panna młoda musi mieć białą suknię - nienawidzę ludzi,którzy myślą tak stereotypowo.

Oczywiście, wydaję się, że martwienie się o wygląd i ubiórnie jest konieczne.
Kyo: Ale jeśli chcesz wyglądać ślicznie? A co powiesz oniebieskiej rybie? (to chyba jakaś obsesja Kyo^^) Morskie ryby, są piękneprawda? Czy nie byłoby miło, gdyby wydrążyć taką rybę i nosić ją na sobie? Niedość,że ładne, to jeszcze niebieskie! Cóż, jeśli nie uda ci się z rybą, zawszemożesz założyć coś w kwiatki *śmiech*

To, oczywiście żart *śmiech*
Kyo: Nie, poza tym, jeśli zobaczę, coś latającego i mi sięspodoba, to może to się nada na ślub *wybuch śmiechu*


Piąty:

(cały DeG-śmieszne odp.)


Pyt 1. Co było rzeczą, którą konieczniechciałeś ostatnio kupić w Kombini?

Kyo: lodówkę (Całą lodówkę z żarciem?- dop. Hideto)
Kaoru: ?
Die: Borubiikku
Toshiya: Mleko
Shinya: Nic, ponieważ od dawna nie robię tam zakupów

Pyt 2. Od czego jesteś ostatnio uzależniony?

Kyo: Piko (sikające dziecko)
Kaoru: ?
Die: ?
Toshiya: od nauczyciela z liceum
Shinya: Od królika NOVY. Jestem uzależniony od reklam znim w roli głównej.

Pyt 3. Co Cię ostatnio najbardziej uszczęśliwiło?

Kyo: Osugi
Kaoru: Na urodziny dostałem od członków zespołu samochód.Otrzymałem także od fanów wiele prezentów.
Die: Zmieniłem telefon po dłuższym czasie
Toshiya: Często spałem
Shinya: Dostałem Nowy Gameboy SP Advance

Pyt 4. Co Cię ostatnio najbardziej wkurzyło?

Kyo: Nic
Kaoru: Zirytowałem się, ponieważ dom mi się rozwalił.
Die: Jest zimno
Toshiya: Przegrałem w bilard z panem S.
Shinya: Królik NOVY. Gdy poszedłem go kupić, był jużcałkowicie wysprzedany i kupiłem tylko parasol, ale mam w planach kupieniekrólika NOVY.

Pyt 5. Co cię ostatnio mocno poruszyło?

Kyo: gdy Piko się wkurzył
Kaoru: Widok mojego rozwalonego domu, gdy wróciłem.
Die: Ja z kacem
Toshiya: Tak samo jak Die
Shinya: Było to w trakcie wyjazdu. Gdy mnie nie byłoToshiya wszedł do mojego pokoju i zrobił mu zdjęcia.

Pyt 6. Co Ci się ostatnio śniło?

Kyo: Nie wiem
Kaoru: To był sen o moim pogrzebie. Wygląda na to, żejakimś sposobem zostałem zamordowany. Współpracownicy powiedzieli, że pójdąmnie pomścić.
Die: Przez jeden wieczór miałem trzy wersje strasznegosnu.
Toshiya: Rozpustny / rozwiązły sen.
Shinya: Brak ( Ostatnio, gdy śpię 2 psy urządzają sobiećwiczenia na łóżku i nie mogę spać spokojnie. )

Pyt 7. Co Ci ostatnio smakowało?

Kyo: Nie wiem
Kaoru: Ciasto
Die: Hamburger i wołowe curry.
Toshiya: Hamburger
Shinya: Brak (Ponieważ ostatnio nie jem)

Pyt. 8 Jaki masz teraz dzwonek telefonu?

Kyo : Brak. Nie mam
Kaoru: Nie mam dzwonka
Die: Hyyy...
Toshiya: Fu fu fu (śmieje się)
Shinya: Głos królika NOVY ( Chciałem go mieć za każdą cenęjednak czegoś mi w nim brak )

Pyt. 9 Co robisz ostatnio aby dbać o zdrowie?

Kyo: Nie uważam na zdrowie
Kaoru: Relaksuję się w kąpieli (odmaczam się)
Die: Spaceruję, biegam, ćwiczę mięśnie.
Toshiya: Niebieski wywar (ao shiru) (podejrzewam, że tojakieś lecznicze ziółka)
Shinya: Szukam maszyny do masażu stop. ( Chcę urządzeniedo masażu stóp. Uważam, że są bardzo efektywne. Często zostawiam w saunie lubonesenach po 100 jenów by skorzystać z takiej maszyny. Mimo tego, że bardzo bymchciał takie urządzenie, nigdzie nie spotkałem się z miejscem, w którym by gosprzedawali )

Pyt. 10 Co Cię ostatnio poruszyło?

Kyo: Film „The Implant”. Był nudny.
Kaoru: nic
Die: nic
Toshiya: nic
Shinya: Piosenka królika NOVY ( Przez cały czas myślałem,że on śpiewa: „Używajcie dużo i dużo wyrzucajcie” a on śpiewał: "Dużosłuchajcie i dużo rozmawiajcie" )

Pyt 11. Co zrobiłeś dziś po przebudzeniu?

Kyo: Byłem w sąsiedztwie
Kaoru: Zasnąłem znowu

Die: Zapaliłem papierosa
Toshiya: Przygotowalem sobie misoshiru (zupka z miso)
Shinya: Odebrałem telefon (Ponieważ zostałem obudzonyprzez telefon od managera)

Pyt. 12: Gdybyś miał opisać siebie jako kolor, jaki byłbyto kolor? Podaj powód.

Kyo: Dodome bo mówię, że dodome.
Kaoru: Wojskowy (moro?). Ponieważ jest subtelny.
Die: Żywy, namiętny czerwony. Ponieważ jest namiętny.
Toshiya: Różowy.
Shinya: Czerwony, ponieważ ubrałem się dziś na czerwono.

Pyt. 13 Jako jakie kolory widzisz innych członków zespołu?Podaj powód.

Kyo: Kaoru – Biały. Powód - brak
Die – Biały, brak
Toshiya – Biały, brak
Shinya - Czarny, brak
Kaoru: Kyo - Kolor zielonej herbaty, bo czegoś poszukuje.
Die - Niebieski, bo czegoś szuka.
Toshiya - Czarny, bo czegoś pragnie.
Shinya - Popielaty, bo coś robi
Die: Kyo – Żółty, przez włosy.
Kaoru – Żółty i trochę czarny, przez włosy
Toshiya - Czarny przez włosy.
Shinya - Moro? W sumie nie wiem czemu
Toshiya: Wszyscy różowi.
Shinya: Kyo – Czarny, ponieważ dzisiejsze ubranie maczarne.
Kaoru - To samo.
Die - Czerwony i biały, bo to samo.
Toshiya - Biały, bo ma białe ubranie.

Pyt. 15 Gdybyś miał stać się zwierzęciem, czym byś sięstał? Podaj powód.

Kyo: Dzieckiem ziemi, bo tak mówię
Kaoru: Królikiem NOVY, bo jest żałosny.
Die: Syberian husky, bo ma zajebisty pysk...
Toshiya: Leniwiec, bo jestem leniem
Shinya: Psem, bo każdego dnia rozmawiam z psami.

Pyt. 16 Jako jakie zwierzęta widzisz pozostałych członkówzespołu? Podaj powód.

Kyo: Wszyscy – Osugi
Shinya – Piiko (myszoskoczki Kyo)
Kaoru: Kyo - Żyrafa NOVY, bo jest żałosna
Die - Tanuki ( szop ) NOVY, bo jest żałosny
Toshiya - Niedźwiedziem NOVY, bo jest żałosny
Shinya - Osioł, bo żałosny
Die: Kyo - Kameleon - bo ma siedem bardzo dobrych odcieniwłosów
Kaoru - Wilk, bo wilk
Toshiya - Wąż, bo ostatnio nosi buty we wzór imitującyskórę węża
Shinya - Pies, bo sposób w jaki je...
Toshiya: Reszta też leniwce, bo są leniami.
Shinya: wszyscy - ludzie, bo należą do rodzaju ludzkiego

Pyt 17: Gdybyś miał się ponownie narodzić czym lub kimchciałbyś być? Podaj powód.

Kyo: Nic
Kaoru: Chciałbym stać się Shinyą i pojechać do NeverlanduMicheala Jacksona.
Die: Podaje nazwisko japońskiego kamerzysty, bo ani go nielubię ani lubię.
Toshiya: Sum, bo chciałbym nim zostać
Shinya: Chciałbym być człowiekiem powyżej 5 lat

Pyt 18: Gdybyś miał się stać dziewczyną, co byś zrobił?Podaj powód.

Kyo: Nic
Kaoru: Nie chciałbym się stać
Die: Sprawdziłbym różne części, ponieważ mnie to ciekawi.
Toshiya: Chyba tylko TO... prawda?
Shinya: Chciałbym mieć włosy koloru blond, kręcone jak ulalki (ponieważ dziś miałem z tym problem )

Pyt. 19: Ostatnio bardzo przez ciebie lubiany / oglądanyprogram?

Kyo: Nie oglądam
Kaoru: Profesjonalny wrestling.
Die: „Toribia no izumi" ( „Źródła błahostek” )
Toshiya: Programy w których pokazują różne ciężkieprzypadki alkoholików.

Shinya: „Toribia no izumi" ( „Źródła błahostek”,ponieważ nie mogę przegrać z doktorem Śpiochem)

Pyt 20: Jaki ostatnio widziałeś film? Który był najlepszy?

Kyo: Pod pewnym względem „The Implant”
Kaoru: Dawno już przeze mnie nie oglądana „Laputa”! Jestsuper !
Die: "ES" („ET” ???)
Toshiya: Film „Guuniizu”
Shinya: „Pokój morderstw I”, ponieważ jako ostatni gowidziałem, ale to było rok temu.

Pyt. 21: Gdybyś spotkał Doraemona o co byś go poprosił?

Kyo: ?
Kaoru: Cokolwiek.
Die: Zostań na cale życie moim zwierzaczkiem.
Toshiya: Chciałbym podejrzeć Shizuke-chan w kąpieli
Shinya: Nie poprosiłbym o nic, ponieważ to nie jestdoraemon, ale dora (Po japońsku „dora” to gong )

Pyt. 22: Gdyby ci powiedzieli, że to jest Twój ostatniposiłek. Co byś zjadł?

Kyo: Siebie
Kaoru: Cokolwiek. Wszystko mi jedno
Die: Koreańską kapustę marynowaną kimchee.
Toshiya: Coś stamtąd jakoś...
Shinya: Kirby ponieważ dziś poniosłem klęskę w jegokonsumpcji

Pyt. 23: Jaki sport chciałbyś spróbować uprawiać?

Kyo: Seks
Kaoru: Baseball
Die: Piłkę nożną i baseball
Toshiya: Snowboard
Shinya: Wspinanie się na tropikalne drzewa ( tamorinpikku), bo zawsze chciałem tego spróbować

Pyt. 24: Opisz obecny stan swojego serca jednym słowem.

Kyo: ee..
Kaoru: Oczy mi puchną Smile
Die: Wpadłem w taki nastrój wsłuchiwania się w siebie
Toshiya: ...
Shinya: Mam pustkę

Pyt. 25: Jaka jest wiadomość, którą chciałbyś przekazaćfanom?

Kyo: Pa Pa
Kaoru: Alkohol nie jest dobry.
Die: Sprawię, że każdy wasz dzień będzie przyjemny.
Toshiya: Czy ostatnio robiliście to!?
Shinya: Czekajcie na nasz album, ponieważ jesteśmy wtrakcie nagrywania


Szósty:

(Sin i Toto w Niemczech w radiu)



Jason: Hej, tu Jason, radio IronOtaku.Jesteśmy na Rock im Park w Nuernbergu w Niemczech. Jesteśmy tu z chłopakami zDir en grey. No dalej, przedstawcie się.
Shinya: Aaa... I'm Shinya ( Smile)
Toshiya: Toshiya dess.

Jason: Na jakich instrumentach gracie?
Shinya: Perkusja.
Toshiya: Bas

Jason: Fajnie. Jak wam się podoba w Niemczech? Jak wam tuidzie?
Shinya: Naprawdę mi się tu podoba. Mam czas żebypozwiedzać, poznać historię, pochodzić po sklepach.
Toshiya: Podoba mi się tutaj. Fani świetnie reagują.

Jason: Skoro już jesteśmy przy fanach-jak porównacie fanówz Niemiec do fanów z reszty świata i z Japonii?
Toshiya: Nie ma zasadniczej różnicy, ale wiem, że wiele osóbprzyjeżdża na nasz koncert z daleka, widzę, że są zmęczeni podróżą.

Jason: Wczoraj na koncercie zauważyliśmy fanów z Japonii,którzy przyjechali tu specjalnie dla was. Przebyli bardzo długą drogę, aby waszobaczyć. Jaka jest wasza reakcja na coś takiego?
Toshiya: Chcę im za to bardzo podziękować. Ci ludzie mająnie tylko okazję, żeby zobaczyć nasz koncert, ale też spotkać fanów z Europy,zwiedzić nowe miejsca, poznać inną kulturę, historię. To może być dla nichczymś naprawdę fajnym.

Jason: Wasza muzyka jest bardzo różnorodna. Czegoś takiegonie słyszy się często, fani was za to kochają. Jest bardzo mroczna ienergiczna. Co was inspiruje?
Shinya: Próbujemy pokazać ból, który jest w nas. Ma onwpływ na naszą muzykę.

Jason: Mówiąc o bólu i cierpieniu... Wasza muzyka maprzesłanie. Wiem, że wczoraj na koncercie w jednej piosence były nawiązania doHiroshimy, zrzucenia bomby atomowej. Co próbujecie przekazać przez wasz image imuzykę, która mu towarzyszy? Jako Amerykanin nie znający japońskiego byłem wstanie dokładnie zrozumieć o co wam chodzi, ale wytłumaczcie to tym, którzy niemogli widzieć występu. I jaki był właściwie tytuł tej piosenki?
Shinya: "Dead tree" (powiedział 'Detto turi' )
Toshiya: Ta piosenka nie ma przesłania antywojennego, aninic w tym stylu. Czujemy jednak, że nie można popełniać błędów, które byłypopełniane w przeszłości. To jest przesłanie piosenki. Nie jesteśmy polityczniezaangażowanym zespołem, próbujemy ukazać ból, który towarzyszy życiu. Ale wopozycji do negatywnych rzeczy są też te pozytywne i to jest nasz głównyprzekaz.

Jason: Fani z Ameryki kochają waszą muzykę, ciągledostajemy prośby, aby grać wasze kawałki. Chcielibyśmy się dowiedzieć kiedyprzyjedziecie do USA, czy stanie się to wkrótce?
(tłumacz gada, w tle śmiech Toshiyi^^)
Toshiya: Naprawdę chcemy przyjechać do USA, ale to musisię stać w odpowiednim czasie. Możemy jednak obiecać, że do tej wizyty dojdziew najbliższym czasie.

Jason: Bardzo nas to cieszy. Miałem okazję przeczytać tuheavy-metalowy magazyn. We Francji nazwano was jednym z 10 najbardziejwpływowych zespołów grających ciężką muzykę. Na tej liście jest też na przykładSlipknot. Jak to jest być porównywanym do takich zespołów, mieć międzynarodowywpływ?
Toshiya: To dla nas zaszczyt.
Shinya: Jestem w szoku słysząc coś takiego, ale tozaszczyt dla mnie.

Jason: Dużo słyszałem odkąd jestem w Niemczech.powiedzcie-co się stało w Berlinie? (śmiech) Słyszałem, że daliście tamniesamowity koncert. powiedzcie coś o tym.
(tłumacz gada, Toshiya znów się śmieje Smile)
Toshiya: To był koncert jak każdy inny, zagraliśmy tak jakzawsze gramy w Japonii. Dla nas to było normalne, ale dla ludzi musiało byćczymś niezwykłym. Zaskoczyło nas to.

Jason: Dla tych, którzy nie wiedzą. Na koncercie ludziemdleli, dziewczyny mdlały i tak dalej. Słyszałem, że koncert był niesamowity,niemieckie gazety się o nim rozpisywały. Nie mogłem być na tym koncercie,przykro mi.
Wasza muzyka wywiera duży wpływ, to naprawdę niezwykłe.Ale moje pytanie jest takie-czego słuchacie kiedy nie tworzycie własnej muzyki?Co macie obecnie na iPodach, odtwarzaczach?
Tłumacz: (przetłumaczł pytanie, odpowiedziała mu cisza..)Shinya-san...?
Shinya: Trudno wskazać konkretnych wykonawców. Słuchamtylu rzeczy, mam tyle płyt, wrzucam wszystko na iPoda i słucham tego.
Toshiya: System of a down, Velvet Revolver, z którymiwczoraj piłem... (wymienił jeszcze jeden zespół, ale za nic nie mogłamzrozumieć nazwy zespołu')

Jason: Wow, super (śmiech). piłeś z nimi, co? Bardzofajnie.
Jesteście bardzo zajęci. Teraz jesteście w Niemczech,potem jedziecie do Francji. Jakie macie plany na resztę roku? Planujecie jakieśprzerwy, czy cały rok macie zawalony terminami? W jakie miejsca pojedziecie,gdzie będzie można was zobaczyć?
Shinya: Po powrocie do Japonii może weźmiemy się do pracynad nową płytą.
Toshiya: (śmiech) Będziemy mieć trasę po Japonii wewrześniu i październiku, później bardzo chcielibyśmy jechać do USA, ale żeby dotego doszło fani też muszą trochę popracować. Zrobić trochę szumu, rozgłosu. Tojest tak samo ważne jak promocja zespołu.

Jason: Rozumiem (śmiech). To dla mnie zaszczyt grać wasząmuzykę, ludzie uwielbiają waszą twórczość. Mam nadzieję, że dalej będziecietworzyć kawał dobrej muzyki.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz