poniedziałek, 17 listopada 2008

Hiromi Uehara - połowiczny wywiad

Troszeczkę się wkurwiam na blogspota, bo ten debil ma problem z linkowaniem. Także gram akurat na dwa fronty, może jak mu szajba przejdzie to przeprowadzka dojdzie do skutku, bo na razie to tylko szablon mi się podoba.
Wywiad, przetłumaczony z lenistwa, a co za tym idzie nie do końca. Voila:



Maj 2004.

Nie daj się zwieść tej filigranowej postaci. Hiromi Uehara bawi się silną energią, która chwilami bywa wręcz maniakalna. Zarówno zgrabna jak i energiczna, jej muzyka mieści się w gatunku jazz, ale tak naprawdę wyjdzie daleko, poza wyznaczone granice. Nowy album "Brain (Telarc)" jest olśniewającym dziełem, który stworzyła jako studentka drugiego roku, której debiut przypadł na 2003 rok. "Another Mind" i każdy kawałek jest określony jako wolno toczący się. (chyba chodzi o to, że on tak powoli rozkwita w czasie trwania utworu)

Hiromi jest jednym z tych muzyków, którzy nie przypominają nikogo innego. Jest tak utalentowana i twórcza, że budzi to niemal grozę kiedy patrzy się na tę 25-letnią osobę dorastającą publicznie. Chwilami wysoki poziom i umiejętności klawiszowe obejmują całą gamę od Beetovena, poprzez Ahmad Jamal, do Franka Zappa. Jeśli to brzmi mocno na tyle by przyprzeć do muru to dlatego, że tak właśnie jest.

Są tylko dwa rodzaje muzyki. Dobra i zła. Hiromi jest zdecydowanie w tej pierwszej kategorii.


JazzReview: Elvis Costello kiedyś zażartował, że artysta ma sześć lat by zrobić twój pierwszy album i sześć miesięcy na zrobienie drugiego. To trwało około roku od twojego debiutanckiego albumu, "Another Mind". Czym się różni ten album od "Brain (Telarc)"?

Hiromi: chciałam robić coś w rodzaju ścieżki dźwiękowej do filmu krótkometrażowego. Miałam naprawdę dokładne fabuły historii dla wszystkich melodii i czasami zapisywałam to z słowami i
przekazywałam to mojemu zespołowi. Chciałam by byli autorami opowiadań. Na pierwszym albumie, to wygląda tak jakbyś miał więcej czasu niż drugi. Piszę codziennie i robię tak odkąd miałam 8 lat. Mam tyle pomysłów, które skończyłem. Codziennie coś się rodzi. Gdy decyduję się zrobić album, myślę nad koncepcją i idę do skarbnicy moich melodii i pytam: "który pomysł powinienam dokończyć?"

JazzReview: "Another Mind" otrzymał wspaniałe recenzje od krytyków. Czułaś, że jesteś poniżej jakiegokolwiek ciśnienia by spełnić wielkie oczekiwania związane z nowym albumem?

Hiromi: gdybym poczuła zwiększone ciśnienie nie mogłabym pracować. Nie mam żadnego obowiązku tworzyć muzyki i nie byłam w żaden sposób popędzana.

JazzReview: przyłączyło się do ciebie dwóch innych absolwentów Berklee College of Music w "Brain (Telarc)": basista Tony Grey i perkusista Martin Valihora (Anthony Jackson zastępuje Grey'a na trzech piosenkach). Jak dobrze się znacie? Graliście już kiedyś wcześniej?

Hiromi: tak, znałam ich dźwięki i one pasowały do mojego muzycznego konceptu. Są takimi mocnymi autorami historii. Jeśli czujesz coś, to nie ma znaczenia czy znałeś osobę wcześniej czy nie. Znam też resztę muzyków z "Brain (Telarc)".

Więcej po angielsku TU.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz