poniedziałek, 14 lipca 2008

Miyavi wywiady. By JaME.



WYWIAD - 25.05.2007Wywiad z Miyavim przeprowadzony przy okazji odbywającego się w Los Angeles festiwalu JRock Revolution.

Ekipa JaME miała okazję przeprowadzić wywiad z Miyavim jeszczeprzed rozpoczęciem się festiwalu Jrock Revolution. Artysta spotkał się z nami ubrany na luzie, a cała rozmowa przeprowadzona była po angielsku.


Czy od kiedy ostatni raz rozmawialiśmy z tobą w Vegas miałeś jakieś kolejne sekretne misje?
Miyavi: Sekretne misje? Aa, nie.

A planujesz jakieś kolejne? Czy to może tajemnica?
Miyavi: Tak będzie ich więcej, ale to tajemnica.

Podczastwoich tras sprzedawane są różne, interesujące gadżety,takie jakmiyavi-termosy czy spódnice MYVRocks. Czy jesteśbezpośrednio zaangażowany w wymyślanie tych produktów, czy może maszjakąś ekipę która robi to za ciebie?
Miyavi: Pomysły są moje. Tak.

Stanowisz część sceny visual już od dłuższego czasu. Jakie największe zmiany zauważyłeś wśród nowych zespołów VK?
Miyavi:Nastąpiło wiele zmian w stylu i podejściu do muzyki.Jest ciszej. Kiedyśwszyscy muzycy byli ostrzejsi, teraz już nie tak bardzo. Ale obecnie,japońska kultura staje się coraz bardziej popularna, rozprzestrzenia sięna cały świat. Jestem dumny, że jestem japońskim artystą.

Kilka miesięcy temu zagrałeś mini koncert w Las Vegas. Jaki był twój ulubiony moment z tego występu?
Miyavi:Było tam wielu różnych ludzi, sporo z nich było hip-hopowcami, było tamteż trochę gwiazd NBA czy ludzi obchodzących chiński nowy rok. Ale bylitam też moi fani. Byłem podekscytowany i uradowany widząc tam moichfanów.

Czy wiedziałeś wcześniej, że do klubu w którym występowałeś wpuszczają dopiero od 21 roku życia?
Miyavi:Tak, ale to był klub nocny, nie mogliśmy nic zrobić, nie mieliśmywyboru. Ale zawsze jestem bardzo dumny grając w jakimkolwiek miejscu.

Czy uważasz, że publiczność w Stanach odbiera cię inaczej niż ta w Japonii?
Miyavi:Wszędzie jest tak samo, ten sam poziom energii, fani sątacy sami. Alegrając w USA po raz pierwszy byłem bardzo podekscytowany, ponieważtutejsi fani lubią japońską kulturę, anime,modę i Visual Kei. Dlategobyłem podekscytowany, wyczuwałem wielki entuzjazm dla japońskiej kultury.

Jakienadzieje wiążesz z występem na JRock Revolution? Masz nadzieję, żedzięki temu wzrośnie twoja popularność w Stanach czy może liczyszjedynie na dobrą zabawę?
Miyavi: Jestem tutaj dla moich fanów. Tylko dla fanów. Mogę grać gdziekolwiek. Kiedykolwiek, gdziekolwiek, będę grać moją muzykę dla moich fanów. Właśnie dlatego jestem tutaj, w Ameryce.

Co mogą zrobić fani z USA, żeby zachęcić cię do zagrania trasy?
Miyavi: W Ameryce? Trasy z innymi artystami czy mojej własnej?
Twojej własnej
Miyavi: Fan maile. Mnóstwo fan maili. Zawsze czytam fan maile ze Stanów i z innych krajów. Nawet jeśli czasem ciężko mi się je czyta.
Czy pomaga ci to w nauce angielskiego?
Miyavi: O tak, bardzo. Pomaga mi się uczyć.

Jak poznałeś artystów, którzy występowali z tobą podczas twojej pięciodniowej serii koncertów w zeszłym roku w Tokio?
Miyavi: Przypadkiem. Oni reprezentują różne gatunki, był hip hop, stepowanie, tradycyjne japońskie bębny, beat box, DJ i perkusista.

Czyplanowałeś zorganizować tego typu koncert, a dopiero potem spotkałeśtych artystów, czy też zdecydowałeś się go zorganizować dopiero popoznaniu ich?
Miyavi: Nie, planowałem to zanim ichpoznałem. Chciałem zgromadzić ich wszystkich. To było bardzoskomplikowane. Czasami chodziłem do klubów i szukałem konkretnej osoby.Czasami szedłem grać na ulicę, a oni przyłączali się do jam sesji i takich poznawałem.

W lipcu wydajesz mini-album z nagranymi na nowo wersjami twoich starych piosenek. W jaki sposób wybierałeś utwory?
Miyavi:Wybrałem te, które według mnie zadowoliły by fanów. Mój styl muzycznysię zmienił. Rdzeń każdej piosenki pozostał ten sam, ale zmienił się ichstyl. Ja się ciągle zmieniam, to część mojego życia,mojego stylu życia.Bądź pozytywny, nie negatywny. Nie wahaj się i ruszaj, coś w tym stylu.Czuję to nawet teraz. Chcę sprawiać, aby moi fani byli szczęśliwi.

Niedawnonapisałeś na swoim blogu, że chciałbyś "pokrzyczeć trochę w tle" wjakimś zespole. Jakie inne aspekty bycia w zespole, w porównaniu dobycia artystą solowym, ci się podobają?
Miyavi: Lubię tengroove. Groove od innych członków, jest między nimi jakaś chemia. Pozatym jestem samotny. Jako artysta solowy nie muszę się przed nikimtłumaczyć, ale szczerze mówiąc, jest samotną osobą, dlatego lubię być wzespole.

Czy uważasz, że bycie w zespole powoduje, że jesteśpod mniejszą presją, ponieważ nie jesteś jedyną osobą odpowiedzialną zapodejmowanie decyzji, czy też może pod większą, ponieważ musiszsprostać oczekiwaniom kilku ludzi a nie tylko tworzyć muzykę, jaka cisię podoba?
Miyavi: To skomplikowane. Po części jedno idrugie, są dobre i złe strony. W zespole jest odpowiedzialność za każdąosobę, ale jest też chemia.

Wiele z twoich fanów obawia się,że gdy przyłączysz się do zespołu przestaniesz nagrywać solo. Czy możesznam zdradzić, czy masz jakieś plany na przyszłość odnośnie solowychwydawnictw?
Miyavi: W tej chwili mogę wam powiedziećjedynie, że stworzę nowy styl. To mogę obiecać. Jestem gitarzystą iciągle obejmuje kolejne gatunki. Hip-hop, funk, jazz, rock i punk - ztych elementów chcę stworzyć nowy styl muzyki. Tego lata zamierzamzagrać w Niemczech i Korei. Potem wydam nowy singiel, który zaprezentujenowe brzmienie. To Neo Visualism.

Czego po trasie Neo Visualism mogą się spodziewać fani? Czy będzie ona dużą odmianą?
Miyavi:Nie będzie dużych zmian, ale zmieszałem mój styl. Zawsze byłem rockowymartystą, ale mieszam rock, pop i wiele innych gatunków aby stworzyć cośnowego.

Pytanie na luzie: gdybyś to ty prowadził PS Company, co oznaczałby skrót PSC?
Miyavi: Perfect Special Culture (Idealna Specjalna Kultura)

Ostatnia wiadomość dla fanów z Ameryki
Miyavi:Przyjechałem tu, abyście poczuli rocka. Jestem artystą visual i chcęwyrażać moje emocje poprzez moją muzykę. Mój styl życia najlepiej oddajeKabuki. Kabuki to japońska kultura, to żywa sztuka z poczuciem humoru.Biznes Visual staje się coraz większy na całym świecie, ale ja chcęstworzyć nowy styl. Nie ma sensu powtarzać w kółko tych samych rzeczy.Dlatego chcę stworzyć nowy styl, nową wizję.Nazywam ją neo visual. Chcępojechać do Ameryki i do każdego innego miejsca na świecie żeby nimiwstrząsnąć. Słuchajcie mojej muzyki i czekajcie aż będę mógł do wasprzyjechać.


WYWIAD - 28.08.2007
Witaj.Jesteśmy z niemieckiej ekipy JaME. To już trzeci wywiad ztobą dlanaszej strony w tym roku, dziękujemy, że zgodziłeś się znami porozmawiać.

Miyavi: Dziękuję, że zawsze o mnie dbacie!


Jak się masz? Jak minął ci lot?

Miyavi:Przyzwyczaiłem się już do latania. W Japonii ciągle pracuję i nie mamczasu na naukę, ale kiedy siedzę w samolocie mogę się uczyć albo spać,czas szybko zlatuje.


Choć jesteś tutaj jako artysta solowy, najgorętszym tematem obecnie jest twój nowy zespół, S.K.I.N., a więc zacznijmy od niego. Czy możesz nam opowiedzieć o waszym pierwszym koncercie?

Miyavi: To, że czeka na mnie wiele fanów zauważyłem już kiedy pojechałem do Los Angeles a maju, jako solowy artysta. Podczas występu S.K.I.N.nascenie było o wiele więcej energii, a ponieważ pozostali członkowie sąteż znanymi muzykami, pojawił się pewien rodzaj "magii zespołu",któregonie posiada artysta solowy. Byłem pod wielkim wrażeniem entuzjazmu fanów.


Czemu zdecydowaliście się zagrać wasz pierwszy koncert w Los Angeles a nie w Japonii?

Miyavi:Mieliśmy okazję tam wystąpić ponieważ tam nagrywaliśmy igraliśmy próby,nie chodziło o żaden głęboki powód. Nie ma znaczenia w jakim krajuwychodzimy na scenę o ile nie zapominamy o dumie z tego, że jesteśmyJapończykami. Oczywiście planujemy także zagrać w Japonii.


Podczaswywiadu, który przeprowadziliśmy z tobą w lutym powiedziałeś, żechciałbyś być w zespole ale ponieważ jesteś samolubny wolisz pozostaćartystą solowym. Zaledwie dwa miesiące później ogłoszono twojeprzyłączenie się do S.K.I.N.. Skąd ta nagła zmiana decyzji?

Miyavi:Moja opinia na ten temat się nie zmieniła, kontynuuję działalność jakoartysta solowy. Nie zamierzam przerywać kariery solowej tylko dlatego,że przyłączyłem się do zespołu. Odnośnie zespołu- o przyłączenie się doniego zostałem poproszony już w zeszłym roku.Choć biorę w nim udział,zamierzam nadal pracować zarówno jako artysta solowy jak i członekzespołu. Każdy z nas ma swoje projekty,połączyliśmy się jednak abystworzyć coś z czego, jako reprezentanci zarówno kultury Japonii jak isceny Visual Kei możemy, być dumni.


Jak dużo Miyaviego jest w S.K.I.N.?

Miyavi:Każdy z nas dokłada do zespołu swoją ćwiartkę, ale muszę przyznać, żejestem pod dużym wpływem pozostałych ponieważ jestem najmłodszy. Lubiędodawać do całości moją własną esencję, której inni nie posiadają.Tworzymy na prawdę dobry zespół, nawet pomimo tego, że wszyscy jesteśmysamolubami (śmiech).


Jak ci się pracuje z tak uznanymi muzykami? Czy nauczyłeś się od nich czegoś?

Miyavi: Tak, oczywiście! To moi senpai, których szanuję zarówno jako muzyków jak i ludzi.


A z drugiej strony - czy ty możesz ich czegoś nauczyć?

Miyavi:Wydaje mi się, że jedyną przewagą jaką nad nimi posiadam jest mojamłodzieńcza energia. Hmm, może 'młodzieńcza' nie jest tutaj odpowiednimsłowem, ale wydaje mi się, że jest pewien rodzaj"wybuchowości", któryposiadają tylko doświadczeni ludzie. Pozostali oczekują tego po mnie.Zachodzi między nami dużo interakcji,inspirujemy się nawzajem.


Czy wydaje ci się, że twoja osobowość zmieniła się od kiedy rozpocząłeś karierę muzyka?

Miyavi:To się naturalnie zmienia wraz z upływem czasu. Ale ważniejsze jest to,że zawsze pozostaje coś co nigdy nie ulega zmianie.Dlatego niepostrzegam tego jako zmianę, a jako rozwój.


Byłeś jużwcześniej w Europie ale jutro po raz pierwszy zagrasz tu koncert. Jesteśzdenerwowany czy może występ w USA sprawił, że zdobyłeś więcej pewnościsiebie?

Miyavi: (śmieje sie) Hmm, mam już sporodoświadczeń z Azji związanych z barierą językową. Nauczyłem się więc jaksię odpowiednio prezentować i zachowywać nawet jeśli nie znam lokalnegojęzyka, a dzięki koncertowi w Los Angeles nabrałem więcej pewnościsiebie.Szczerze mówiąc teraz nie jestem zdenerwowany, natomiastświetnie się bawię. Trochę napięcia jest oczywiście niezbędne, aleobecnie brakuje mi go. Moi muzycy supportujący, Kavki Boiz, sąprawdziwymi indywidualistami i świetnie się z nimi bawię. To nie są"visualowcy",ale rozumieją co chcę osiągnąć, dobrze mi się z nimipracuje i są dobrymi kolegami. Dzięki nim jestem w stanie pokazać mój"NeoVisualism".


Właśnie wspomniałeś o Kavki Boiz, czy mógłbyś nam więcej o nich powiedzieć? Kim są i w jaki sposób ich poznałeś?

Miyavi:Kavki Boiz to beat boxer, tancerz stepujący, basista,perkusista imalarz. Poza tym gramy jeszcze na innych instrumentach.Tworzymy raczejgrupę artystów niż zespół studyjny czy normalną grupę.Każdy z nas jestniezależnym artystą. Ja prowadzę występ, ale w jego trakcie sporoimprowizujemy. Członkowie wywodzą się ze światów hip-hopu, punka, bluesai innych gatunków. Czuję, że dzięki współpracy tych artystów jestem wstanie połączyć te gatunki. Każdego z nich poznałem w inny sposób,podczas występu w Tokyo Geijutsu Gekijyou czy w Budokanie, podczaswspólnego grania na ulicy czy... kiedy zaczynałem spontanicznie grać wklubie na gitarze albo urządzaliśmy sobie jamsession.


Czego możemy się spodziewać po twoim stylu "Neo Visualism"? Czy zaprezentujesz nam go podczas jutrzejszego występu?

Miyavi:Niech pomyślę... Według mnie Visual Kei to nie tylko przebieranki,nakładanie makijażu i robienie ładnych zdjęć. Zastanawiam się nad tym,jak możemy pomóc ludziom w tworzeniu marzeń i jak możemy ulepszyć VisualKei, nie tylko jako muzycy, ale jako artyści. Chcę próbować różnychgatunków i stylów, zarówno wizualnych jak i muzycznych, a nie polegać naustalonych już wzorcach i kategoriach.Oczywiście podstawą zawsze jestmuzyka Miyaviego, ale chcę stawiać przed sobą kolejne wyzwania.


Twojamuzyka jest bardzo zróżnicowana, komponujesz i wykonujeszpiosenkinależące do przeróżnych gatunków. W jaki sposób decydujesz otym jakistyl obejmiesz za każdym razem?

Miyavi: Cóż, tozależy od tego jaki mam nastrój rozpoczynając pisanie. Wszystko samo domnie przychodzi. Po rozpadzie mojego poprzedniego zespołu wypróbowywałemwiele rzeczy i nie miałem przy sobie nikogo znajomego. Zauważyłem wtedy,że muszę się zmienić. Pisząc piosenki pop kładłem nacisk na melodie, bodzięki temu można przekonać do siebie słuchaczy. Musiałem uciec od tegowszystkiego aby wyeksponować moją własną świadomość. Przy 'Dokuso - Miyabiuta'ważnebyło dla mnie, jako gitarzysty, współpracowanie z muzykami,którzy bylimoimi przyjaciółmi. Dzięki temu mogliśmy przekraczać granice gatunków iwspólnie eksplodować. Od czasu debiutu major odczuwam potrzebęeksponowania właśnie tych elementów. Później zacząłem zwracać uwagę napopularne kompozycje i ich melodie, a przy 'Dokusoku - Miyabiuta' ważnebyło dla mnie, abym pracując z innymi był w stanie to wszystko połączyć.Gdy pojechałem do LA i tańczyłem na JRR - ponieważ ogólnie rzecz ujmująclubię tańczyć - to także włączyłem do swojej muzyki.


Nanowym singlu, 'saikihokoru hana no you ni / kabuki danshi',dodałeśbrzmienia hip-hop i miksowania. Wiemy, że lubisz eksperymentować, ale coskłoniło cię do użycia właśnie tych elementów i czego możemy sięspodziewać po kolejnych wydawnictwach?

Miyavi: Ah,nie chciałem zbytnio eksponować samego hip-hopu.Podczas jutrzejszegokoncertu zobaczycie, że w tej piosence pojawia się nie tylko ten gatunekale także punk i blues. Na scenie będąc tancerze stepujący i japońskibębniarz. Odnośnie kompozycji - mam nadzieję, że udało mi się połączyćte elementy w sposób, który pozostaje zrozumiały.Mam nadzieję, że udami się jutro utrzymać ten chaos w ryzach.


Co sądzisz o stronach takich jak YouTube? Czy myślisz, że miały one jakiś - pozytywny czy negatywny - wpływ na twoją karierę?

Miyavi:Hm, zapewne Universal Records tego zbytnio nie lubi, ale mnie wydaje sięto interesujące, to nowe pokolenie mediów, dobrze będzie gdy rozwiązanezostaną problemy prawne. Osobiście lubię odwiedzać tego typu strony.


Jaki album najczęściej gości w twoim odtwarzaczu? Jaką płytę poleciłbyś swoim fanom?

Miyavi: Haha, pomyślmy... hmm, Noisettes i The Fratellis, ich też słucham. W Universal Music jest zbyt wielu artystów. Hm... nie jestem sobie w stanie teraz więcej przypomnieć.


Czy masz na koniec jakieś przesłanie dla twoich fanów, którzy przyjdą cię jutro zobaczyć?

Miyavi:Tak! To moja pierwsza wizyta w Niemczech, wczoraj zostałem ciepło...nie, gorąco przywitany. Gdziekolwiek się nie udam,chcę być dumny z tegokim jestem. Wielu fanów chciało przyjechać na ten koncert, ale im się tonie udało. Mam nadzieję, że wszyscy, którym udało się zdobyć bilety będąsię jutro świetnie bawić!


Konferencja prasowa

Tuż po konferencji prasowej z Plastic Tree i przed naszym osobistym wywiadem odbyła się konferencja z Miyavim, w której wzięli udział przedstawiciele mediów oraz wybrani fani. Pytania zadawaliśmy przez ok. 40 minut, a Miyavi odpowiadał na nie głównie po angielsku, jedynie w trudniejszych momentach zwracał się o pomoc do tłumaczki R:ID, Noriko.


Jaka była twoja pierwsza myśl gdy Yoshiki zaprosił cię do udziału w S.K.I.N.?
Miyavi: Byłem podekscytowany! Powiedział mi, że to będzie jego ostatni zespół. Byłem bardzo wdzięczny i zdecydowałem się przyłączyć.

Skąd czerpiesz inspirację?
Miayavi: Zewsząd. Inspiruje mnie muzyka, moje życie i moja łazienka.

Czy miałeś czas zwiedzić Bonn?
Miayvi: Pospacerowałem trochę i jadłem kiełbaski.

Bardzo często zmieniasz styl - skąd czerpiesz pomysły na te zmiany?
Miyavi: Pomysł na moją nową fryzurę na przykład pochodzi z kabuki.

Czego oczekujesz po niemieckich fanach?
Miyavi: Oczekuję, że będą szaleni! Nie mogę się już doczekać kiedy ich zobaczę.

Fani j-music szaleją na sam dźwięk twojego imienia. Czemu?
Miyavi: Nie wiem. Może dlatego, że muzyką staram się przekazywać moje uczucia, ale nie jestem pewien...

Jakiej muzyki słuchasz? Lubisz może jakiś niemieckich artystów?
Miyavi: Lubię... Rammstein! (wszyscy się śmieją) Lubię industrial.

Co sobie pomyślałeś gdy po raz pierwszy zobaczyłeś niemieckich fanów?
Miyavi: Nic nie pomyślałem.

Czyprzeszkadza ci, że niektórzy z tutejszych fanów nie rozumieją twoichtekstów i nie potrafią się domyślić, co chcesz nimi przekazać?
Miyavi: Nie obchodzi mnie to!

W jaki sposób praca solo różni się od pracy w zespole?
Miyavi:Gdy gram solo, ja jeden ponoszę za wszystko odpowiedzialność. Rozpadmojego zespołu był smutnym wydarzeniem, ale była to także szansa dlamnie jako artysty solowego.

Czy teraz gdy jesteś już trochę starszy łatwiej będzie ci grać w zespole i dzielić odpowiedzialność z innymi członkami S.K.I.N.?
Miyavi:Wszyscy członkowie są ode mnie starsi i bardziej egoistyczni (śmiech).Jako gitarzysta, muszę dobrze współpracować z innymi, ale jestem też wstanie kontynuować moje projekty solowe.Jestem dobrym gitarzystą.

Co twoi rodzice sądzą na temat twojej kariery?
Miyavi: Nie są surowi, wspierają mnie!

Bilety na jutrzejszy koncert niemal natychmiast się wyprzedały. Co o tym myślisz?
Miyavi: Dziękuję! (po niemiecku)

Czy podczas komponowania zwracasz uwagę na swoje mocne i słabe strony?
Miyavi:Potrafię dobrze grać na gitarze i posiadam szeroką wiedzę na tematjapońskich sformułowań, ale chyba nie jestem aż tak dobry w śpiewaniu.

Wielufanów chciałoby, abyś otworzył niemiecki fanclub. Czy maszjakieś planydotyczące otwarcia twojego fanclubu dla fanów zza granicy?
Miyavi: Mam taką nadzieję. Na prawdę mam taką nadzieję.

Co sądzisz o castingach?
Miyavi:Ah, mamy je także w Japonii, to dobry sposób na dostanie szansy. Wedługmnie to jest OK. Jeśli chcesz odnieść sukces masz na to tysiąc sposobówa to jest jeden z nich. A jeśli na prawdę w to wierzysz, uda ci siędostać na szczyt.

Jaki jest główny koncept S.K.I.N.?
Miyavi: Yoshiki! On jest liderem zespołu, zgadał sie z Gacktem a potem obaj zaprosili mnie do współpracy.

Zawsze nosisz przy sobie swoje gitary. Czy zdarzyło ci się kiedyś przez to którąś uszkodzić?
Miyavi: Nie, ale mocno uderzam w struny i przez to często pękają.

Twoje klipy są na prawdę wyszukane. Jak wiele czasu zajmuje ci nagranie klipu?
Miyavi: Jeden cały dzień.

Czego najbardziej obawiasz sie stracić w życiu?
Miyavi: Mojej muzyki i moich gitar!

Czy są jakieś cele, do których nadal zmierzasz?
Miyavi:Nie, nie ma; wydaje mi się, że kiedy umrę to będzie moim ostatecznymcelem. Chcę podróżować po świecie i doświadczać różnych rzeczy a kiedyumrę, mam nadzieję, że dowiodę samego siebie.

Czy masz groupies?
Miyavi: Czasami.

Co myślisz o prześladowcach?
Miyavi: Nie obchodzą mnie!

Wtym momencie zakończyła się konferencja prasowa. Każdy dostałokazję zrobienia zdjęcia a później opuściliśmy pomieszczenie irozpoczęły się wywiady. Na sam koniec Miyavi powiedział jeszcze:
Jestembardzo podekscytowany i nie mogę się już doczekać, kiedy zobaczę swoichfanów, bilety tak szybko się wyprzedały... (na chwilę przestaje mówić,po czym kończy zdanie po niemiecku) Dziękuję!



WYWIAD - 04.02.2008
Jesienią zeszłego roku, Miyavi wyjechał do USA na trening. W tym samym roku dołączył do grupy S.K.I.N.iwydał singiel, a następnie odbył międzynarodową trasękoncertową...Obecnie jest bardzo zajęty, zwłaszcza po pojawieniu się nasklepowych półkach krążka Neo Visualism. 14 listopada nagrał także nowysingiel, Subarashiki kana, kono sekai-WHAT A WONDERFUL WORLD-,orazogłosił, że 25 grudnia wystąpi na koncercie one-man w C.C.LemonHall(dawne Shibuya Koukaidou), gdzie miał miejsce jego solowy debiut. Miyavi, który wciąż się rozwija, opowiada w poniższym wywiadzie o tym, jak się czuje w chwili obecnej.

Niedługowydasz nowy singiel. Osobiście uważam, że słowa piosenki Subarashikikana, kono sekai-WHAT A WONDERFUL WORLD- są wspaniałe.

miyavi: Naprawdę Ci się spodobały? (śmiech)

Odrazu pomyślałem "Też tak uważam". W refrenie jest taki kawałek"Ziemiawciąż się kręci i kręci nawet jeśli mnie tam nie było". Każdy kiedyśmusi umrzeć, ale ty nigdy nie patrzysz na to ponuro, więc dlaczego niemamy się uśmiechać? Moim zdaniem to naprawdę pasowało. Miyavi, zamieniłeś negatyw na pozytyw.

miyavi:To wspaniale! Zdaje mi się, że nie muszę wyjaśniać tekstu tego utworu,jednak uważam, że w tym przesyconym społeczeństwie,gdzie ludzie sązmęczenie życiem, jest to po prostu efekt uboczny spowodowany pokojem.Pokój brzmi bardzo przyjemnie. Jednakże wszystko ma swoje dwie strony, aja sądzę, że nawet w pokoju są złe strony,które odbierają ludziomresztki ochoty do życia.

Sądziłem, że słowa piosenki były bardzo łatwe do zrozumienia, tak i wywiady z tobą.

miyavi: Staram się to obecnie robić. Tak było od czasu Sakihokoru hana no you ni-Neo Visualism-. Nie zmieniło się to co mówię, różnica polega na tym czy jestem w stanie uczynić to łatwiejszym do zrozumienia dla innych.

Czy w tekście do 'Subarashiki kana, kono sekai-WHAT A WONDERFUL WORLD-' byłeś w stanie wyrazić to co pragnąłeś?

miyavi:Owszem, ale to było trudne! Wszystkie słowa w jakiś sposób się rymują,co sprawia, że cały utwór ma rytm. Uważam, że mój pobyt w L.A. naprawdępomógł mi w tej kwestii, mam tutaj na myśli sposób w jaki wyrażam siebiesamego.

Słowa piosenek visual kei często mówią nam"Musisz...", ale według mnie ty zdołałeś wpleść w nie bardzo sprawnietakże inne elementy.

miyavi: Naprawdę też tak czuję.

Wśrodowisku artystów hip-hopowych jest wielu tzw. 'KotobaOtaku'(fanatyków słów). Twoje pomysły są do nich podobne, a to jestnaprawdę interesujące.

miyavi: Jednak ja muszę uważać,aby nie używać wyrażeń potocznych zbyt często, ponieważ to sprawia, żewszystko staje się płytkie i nudne. Najważniejsze jest dla mnieznaczenie tekstu, nawet jeśli się nie rymuje. Ludzie nie słuchają muzykiz zachodu przykładając dużej uwagi do słów, i ja też tak robię, gdyżbrzmienie i gra słów są w zachodniej muzyce najważniejsze. Ponieważ jestwielu fanów, którzy czytają książeczki z tekstami, rozumieją przesłaniei zgadzają się zemną uważam, że znaczenie tego o czym śpiewam powinnobyć naprawdę konkretne i zrozumiałe.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz