czwartek, 21 stycznia 2010

Marny studencki żywot.

Jestem w trakcie sesji, więc jako że mój mózg jest w ciężkim stanie kategorycznie odmawiam ponoszenia odpowiedzialności za ten post. I nie wiedzieć czemu powyższe zdjęcie wprawia mnie w dobry humor.






(zdjęcie przedstawia Putina rozkładanego na łopatki przez jakiegoś Japończyka...)

A tak poważnie to w związku z sesją chciałam trochę przybliżyć studia związane z Japonią.

PRIMO

Znalazłam bardzie interesujący wywiad z dr Bożeną Sieradzką-Baziur (językoznawcą, wykładowcą języka polskiego na Tokijskim Uniwersytecie Języków Obcych (TUFS) ).

Renata Mitsui: Jak to się stało, że przyjechałaś do Japonii?


Bożena Sieradzka Baziur: To nie stało się tak nagle. W  latach 90. zaczęłam pracować jako nauczyciel języka polskiego jako obcego i wtedy zaczęłam uczyć też studentów japońskich. Dzięki jednej ze studentek,pani Chie Yamane  poznałam  profesora TUFS, pana Sekiguchi Tokimasa, zktórym potem przez kilka lat kontaktowałam się w sprawie uczenia japońskich studentów. On zaprosił mnie tutaj do pracy na dwuletni kontrakt, z chęcią przyjęłam tę propozycję. Polonistyka na tym uniwersytecie funkcjonuje już od dziesięciu lat, a ja jestem pierwszym nauczycielem z Polski zatrudnionym na pełnym etacie na tej uczelni.

Masz dużedoświadczenie w nauczaniu studentów zagranicznych języka polskiego.Czym charakteryzują się studenci japońscy w porównaniu ze studentamiinnych nacji?

Zwykle w Krakowie spotykam się z grupami mieszanymi. Przeważają Amerykanie, ale są też przedstawiciele wielu innych krajów. Nie wydaje mi się, żeby Japończycy byli grupą, która się jakoś szczególnie wyróżnia. Z pewnością są oni bardzo skoncentrowani na nauce, język pisany ma dla nich duże znaczenie, pilnie (choć naturalnie nie wszyscy) piszą zadania domowe, bardzo szybko uczą się na pamięć nawet długich dialogów. 


Czy ta opinia potwierdziła się tu, w Japonii?

Tak. Bardzo przyjemnie uczy się Japończyków, z tego powodu, że są skupieni na tym, co robią.  Uczyłam w ciągu dwóch lat pracy dość sporą grupę studentów, w tym roku akademickim 2003/2004 mam 23 studentów na pierwszym roku, 20 na drugim roku, 22 na trzecim, a 4 osoby są na studiach doktoranckich pierwszego poziomu tzn. przygotowują pracę magisterską.  W poprzednim roku akademickim ta ilość moich studentów była porównywalna. Kiedy pracuję z japońską grupą, to [...]

Całość wywiadu znajdziecie na ww.gazeta.jp a dokładnie TUTAJ. Man nadzieję, że się spodoba!

SECUNDO

Wracając do naszego rodzimego padołu chciałam też dowiedzieć się czego uczą się studenci Kultury Japonii. TUTAJ możecie sobie obejrzeć plan zajęć na semestr zimowy w roku akademickim 2009/2010. Jako że jestem studentką UW chciałam się dowiedzieć w jaki sposób moja uczelnia wybiera swoich studentów. Niestety uczelnia moja podaje tylko i wyłącznie godziny dyżurów iluś tam profesorów, do których trzeba się kopsnąć i dowiedzieć wszystkiego osobiście. Chujnia z grzybnią!

TERTIO



czyli o Rie Fu słow parę. Bardzo spodobała mi się jej piosenka "Life is like a boat" - bezbłędnie koi moje skołatane nerwy podczas sesji!

No i to wsio co mam do powiedzenia. Czas na English final test!

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz