wtorek, 14 września 2010

Galileo.



Bynajmniej nie chodzi mi o popularno-naukowy program telewizyjny.
Mam na myśli interesujący i wciągający serial detektywistyczny o tym właśnie tytule: "Galileo".

Jest to zabawna produkcja, która ze względu na paranormalne przypadki, które próbują rozwiązać główni bohaterowie przypomina mi bezsprzecznie "Zettai Kareshi".

Prym wiodą dwie postacie:

Kaoru Utsumi - jest początkującą panią detektyw, w gorącej wodzie kąpana, ale z silnym poczuciem sprawiedliwości, która zostaje przydzielona do sekcji detektywistycznej. Jako, że już pierwsza przydzielona jej sprawa sprawia jej nie lada kłopot postanawia poradzić się pewnego naukowca.
Manabu Yukawa
jest typowym naukowcem w białym kitlu zarzuconym na dobrze skrojony garnitur. Nie interesuje go KTO zabił, tylko wszelkie paranormalne zagadki, którymi zarzuca go Utsumi. Szuka czysto fizycznych, logicznych wyjaśnień i najczęściej okazuje się, że cholera, miał rację.

A więc nici z ufoludków, jak np. "W Archiwum X".

Tak czy owak, gorąco polecam :)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz